menu

Lech ma problem. Został tylko jeden, 18-letni napastnik

26 lutego 2016, 22:41 | Maciej Lehmann (AIP)

Czy można realnie myśleć o pościgu za czołówką mając w składzie tylko jednego napastnika i to w dodatku 18-latka? Pół biedy, kiedy intensywność spotkań nie jest duża. Lecz Kolejorza czeka teraz seria sześciu spotkań niemal co trzy dni.

Dawid Kownacki
Dawid Kownacki
fot. Roger Gorączniak

W niedzielę o godzinie 15.30 Lech podejmie bowiem Jagiellonię Białystok, ws środę wieczorem w Zabrzu zmierzy się z Górnikiem, a w niedzielę za tydzień czeka bardzo trudny mecz z rewelacyjnie spisująca się Cracovią. Potem poznaniacy wyjeżdżają Chorzowa, w środku tygodnia półfinał Pucharu Polski przeciwko Zagłębiu Sosnowiec, po trzech dniach hitowe spotkanie z Legią. Do 19 marca program jest więc niezwykle napięty, a kontuzja Nicki Bille Nielsena sprawiła, że jedynym zdrowym snajperem jest Dawid Kownacki. Mistrzom Polski przydałby się więc zmiennik dla "Kownasia". Nie kryje tego nawet trener Jan Urban.

- Dawid dobrze radzi sobie z presją, bierze na siebie odpowiedzialność, więc to nie jest problem. Bardziej martwi mnie to, że zaczynamy grać co trzy dni i musimy myśleć, kim zastąpić Dawida, bo wiadomo, że nie da rady grać we wszystkich meczach od pierwszej do ostatniej minuty. On się będzie się do tego palił, ale musimy jednak pamiętać, że ma tylko 18 lat. Nie on, ale to ja będę odpowiedzialny za to, by się nie przemęczył. Muszę gospodarować jego siłami, odpowiednio dozować wysiłek, a wymyślić dla niego jakieś zastępstwo nie będzie łatwe - mówi szkoleniowiec.

Jan Urban twierdzi, że nie zamierza włączyć do kadry pierwszego zespołu napastnika z drużyny rezerw. Jest tam już Piotr Kurbiel, ale nie przekonał on swoimi umiejętnościami trenera. Teoretycznie Lech mógłby jeszcze zakontraktować piłkarza do ataku, bo okno transferowe w ekstraklasie jest otwarte jeszcze do poniedziałku. Trener Urban jednak zdaje sobie sprawę, że szanse na transfer lat minute są minimalne.

- Gdyby była jakaś okazja, a zatrudnienie nowego piłkarze nie pociągnie za sobą większego ryzyka, to kto wie. Na pewno nie będziemy robili niczego na ostatnią chwilę - stwierdził trener. Kolejny raz okazuje się niestety, że czekanie na okazję do ostatniej chwili może okazać się zgubne. To co Lech otrąbił jako wielki sukces, czyli pozyskanie Nicki Bille Nielsena, w efekcie przynosi kolejne rozczarowanie. Urban przyznał, że miał wątpliwości, czy Duńczyk jest wystarczająco dobrze przygotowany do rozgrywek. Potwierdził do uraz podczas zgrupowania w Hiszpanii i kontuzja już w drugim meczu ligowym, która wyklucza go na co najmniej miesiąc.

- Martwi mnie jak Nicki Bille będzie wyglądał, gdy wróci po urazie. Jego gra opiera się na dobrym przygotowaniu fizycznym. Wtedy jest on waleczny i groźny dla przeciwników. Nie wiem jak długo będzie trwało, zanim uda nam się go znowu doprowadzić do odpowiedniej dyspozycji - powiedział trener Lecha Poznań. - Na szczęście w tym sezonie ze mną jest wszystko w porządku - mówi jedyny w tej chwili napastnik w Lechu Dawid Kownacki. - Nie myślę o presji, skupiam się na tym, by wszystko robić jak najlepiej. Do meczu z Jagiellonia podchodzę z dużym optymizmem. Choć tabela jest trochę spłaszczona, patrzymy tylko w górę. Interesują nas w niedzielę tylko trzy punkty - deklaruje "Kownaś"

Więcej o LECHU POZNAŃ i 24. KOLEJCE EKSTRAKLASY


Polecamy