menu

Lech - Jagiellonia LIVE! Czy piłkarze "Kolejorza" wytrzymają presję?

17 maja 2015, 08:19 | Wojciech Maćczak

Po zwycięstwie w Warszawie przed tygodniem piłkarze Lecha mają w swoich rękach losy tytułu mistrzowskiego. Teraz to oni są liderem Ekstraklasy i w kolejnych sześciu spotkaniach muszą walczyć o utrzymanie tego statusu. Na początek zmierzą się z trzecią w tabeli Jagiellonią. Relacja NA ŻYWO od 15:30 w Ekstraklasa.net!

Lech - Jagiellonia LIVE!
Lech - Jagiellonia LIVE!
fot. Roger Gorączniak

Pozycja lidera na ostatniej prostej rozgrywek to komfort, którego poznaniacy w ostatnich latach nie doświadczali. W dwóch poprzednich sezonach, zakończonych przez piłkarzy ze stolicy Wielkopolski zdobyciem tytułów wicemistrza kraju, to oni byli zespołem goniącym i próbującym odrabiać straty do Legii. Musieli czekać na ewentualne wpadki rywala, a że sami po drodze zaliczali takowe, pościg ostatecznie kończył się fiaskiem i po mistrzostwo sięgał klub z Warszawy.

Teraz jednak sytuacja się odwróciła, bo zwycięstwo w wyjazdowym meczu z Legią dało poznaniakom pierwsze miejsce w tabeli. Teraz to oni bronią pozycji lidera, mając losy mistrzostwa Polski w swoich rękach, natomiast Legia musi czekać na ewentualne potknięcie rywala. Jeżeli takie nie nastąpi, to tytuł po pięciu latach przerwy powędruje do Poznania.

O wszystkim zadecyduje sześć ostatnich kolejek obecnego sezonu. Oba zespoły będą grały pod ogromną presją, oba mogą jeszcze pogubić punkty, co spowoduje kolejne przetasowania. Wszystko wskazuje na to, że czeka nas bardzo ciekawy finisz rozgrywek, a losy mistrzostwa rozstrzygać będą się do ostatniej kolejki.

Pierwszym meczem, w którym Lech będzie próbował obronić pozycję lidera, będzie niedzielny pojedynek z trzecią w tabeli Jagiellonią Białystok. Podopieczni Macieja Skorży w tym sezonie już dwukrotnie pokonali tą drużynę na własnym boisku, jednak nie były to łatwe przeprawy. W meczu Pucharu Polski pod koniec października poznaniacy potrzebowali dogrywki, by pokonać rywala 4:2 (w regulaminowym czasie gry był remis 1:1), a w lidze wygrali 2:0, zdobywając oba gole w końcówce meczu. Z kolei w Białymstoku to Jagiellonia była górą, pokonując rywala 1:0.

Katem białostoczan w tym sezonie jest Barry Douglas. To właśnie bramki lewego obrońcy „Kolejorza” przesądzały o obu zwycięstwach poznaniaków z zespołem Michała Probierza. W meczu PP trafił bezpośrednio z rzutu wolnego, zdobywając gola na 3:2, a w lidze strzelił z akcji na 1:0. Szkot z każdym kolejnym meczem potwierdza patent na stałe fragmenty gry – potrafi nie tylko doskonale uderzyć bezpośrednio na bramkę przeciwnika, ale również dograć piłkę na głowę kolegi z zespołu.

Po jego podaniach trzy bramki wiosną zdobył Paulus Arajuuri, który jednak nie ma szans, by uczynić to samo w niedzielnym meczu. Środkowy obrońca Lecha pauzuje za żółte kartki i nie będzie mógł zagrać przeciwko Jagiellonii, co stanowi spore osłabienie formacji defensywnej Lecha. Od początku roku Fin jest jej bardzo ważnym elementem, gra pewnie, nie popełnia błędów, a do tego udziela się w ofensywie. Lukę, związaną z jego nieobecnością, będzie próbował załatać Tamas Kadar, To będzie najpoważniejszy dotychczasowy test Węgra, który zaledwie trzykrotnie (raz w lidze i dwa razy w PP) wychodził na boisko w podstawowym składzie Lecha.

Poza Arajuurim w składzie Lecha zabraknie kontuzjowanego Gergo Lovrencsicsa. Jeżeli chodzi o Jagiellonię, to tu również lista nieobecnych nie jest zbyt długa, zabraknie jedynie kontuzjowanych od dłuższego czasu Martina Barana i Marka Wasiluka. Dobrą informacją jest natomiast powrót do zdrowia Rafała Grzyba, który powinien wybiec na Bułgarskiej od pierwszej minuty meczu.

Białostoczanie również potraktują niedzielny mecz bardzo poważnie, gdyż wciąż walczą o jak najwyższą lokatę w lidze. Choć na czoło wysuwa się rywalizacja Lecha z Legią, to nie można zapominać, że podopieczni Probierza przez cały sezon należą do ścisłej czołówki i pewnie po cichu marzą o tym, by pokrzyżować szyki faworytom. Wyśmienita okazja ku temu będzie właśnie podczas pojedynku z „Kolejorzem”.


Polecamy