menu

Lech - Górnik Zabrze LIVE! Kolejorz prowadzi już 3:0

30 listopada 2014, 08:19 | Wojciech Maćczak

Ostatnie wyczyny Lecha nie napawają optymizmem poznańskich kibiców. Fani ze stolicy Wielkopolski z utęsknieniem czekają już na zakończenie rundy jesiennej i zapowiadane wzmocnienia zespołu. Póki co podopieczni Macieja Skorży mają powalczyć o jak największą ilość punktów w ostatnich meczach 2014 roku. W niedzielę podejmą na własnym stadionie Górnika Zabrze, relacja NA ŻYWO od 15:30 w Ekstraklasa.net!

Lech Poznań - Górnik Zabrze 2:1
Lech Poznań - Górnik Zabrze 2:1
fot. Roger Gorączniak

Gracze Lecha przystępują do pojedynku z wyżej notowanym Górnikiem po nieudanym spotkaniu z innym śląskim zespołem. Przed tygodniem podopieczni Macieja Skorży przegrali z Piastem w Gliwicach 2:3. Decydującą bramkę stracili cztery minuty przed końcem meczu, gdy Macieja Gostomskiego pokonał Tomasz Podgórski.

Był to już kolejny mecz, w którym poznaniacy bardzo szybko strzelają bramkę, ale nie potrafią utrzymać korzystnego wyniku do końca spotkania i tracą punkty. Wcześniej kończyło się zazwyczaj remisami, a w Gliwicach było jeszcze gorzej. Po meczu Skorża po raz któryś już stwierdził, że nie wszyscy jego zawodnicy grają na sto procent i w pełni przykładają się do ligowych spotkań.

Dlatego w Poznaniu z niecierpliwością czekają na przerwę zimową. Wtedy do zespołu ma dołączyć przynajmniej trzech zawodników, którzy dodadzą charakteru na boisku i sprawią, że Lech będzie mocny nie tylko piłkarsko, ale również mentalnie. Tymczasem co rozegrania pozostają jeszcze trzy mecze, w których „Kolejorz” musi walczyć o punkty, by nie stracić dystansu do czołówki ligowej tabeli.

Pierwszym z nich jest właśnie pojedynek z Górnikiem. Nastroje w zespole Józefa Dankowskiego i Roberta Warzychy są zdecydowanie lepsze, gdyż zabrzański zespół przed rozpoczęciem siedemnastej kolejki spotkań plasował się na czwartym miejscu, mając na koncie tyle samo punktów co druga Wisła Kraków. Ponadto morale w zespole Górnika podniosły zwycięstwa 2:1 w dwóch ostatnich meczach – najpierw z Zawiszą Bydgoszcz, a w poprzedniej serii spotkań z Cracovią. W tym drugim spotkaniu obie bramki dla Górnika zdobył Mateusz Zachara, wskakując tym samym na trzecie miejsce klasyfikacji strzelców Ekstraklasy (ex aequo z Pawłem Brożkiem).

Takiego zawodnika brakuje w Poznaniu. Skorża w ataku stawia najczęściej na Kaspera Hamalainena, który na tej pozycji spisuje się przeciętnie. Na podobnym poziomie gra Dawid Kownacki, a wypożyczony z Tiereka Grozny Zaur Sadajew póki co pracuje na miano transferowej pomyłki. Czeczen nie grał w Gliwicach z powodu pauzy za żółte kartki, ale wcześniej nie pokazał zupełnie nic szczególnego.

Lech liczył jeszcze na powrót Vojo Ubiparipa, ale nadzieje prysły. Serb miał wrócić na ostatnie mecze i pomóc zespołowi, pojechał nawet na mecz do Gliwic, gdzie ostatecznie nie wystąpił… z powodu kolejnego urazu. Okazało się, że ma naderwany mięsień łydki i nie zagra do końca rundy.

Nieobecność Vojo nie jest jedynym tego typu problemem w szeregach Skorży. Pod znakiem zapytania stoi występ trzech innych graczy: Szymona Drewniaka, Karola Linettego oraz Luisa Henriqueza. Największe szanse na grę ma ten pierwszy, zmagający się z niegroźnym naciągnięciem mięśnia dwugłowego. Linetty nabawił się urazu podczas meczu reprezentacji Polski z Gruzinami, a Henriquez na zgrupowaniu swojej kadry naciągnął mięsień czworogłowy.

W Zabrzu sytuacja kadrowa również nie jest specjalnie komfortowa. Na pewno nie będzie mógł postawić na Błażeja Augustyna, zawieszonego na cztery mecze za czerwoną kartkę w meczu z Pogonią Szczecin (będzie to trzecie spotkanie pauzy), a także na Łukasza Madeja. Były lechita bardzo liczył na występ przy Bułgarskiej, jednak plany pokrzyżowała czwarta żółta kartka w tym sezonie, którą obejrzał w meczu z Cracovią. Ponadto z powodu urazów pod znakiem zapytania stoją występy Ołeksandra Szewieluchina oraz Armina Ćerimagicia.

W pierwszym meczu obu zespołów w tym sezonie padł remis 1:1. Lech prowadził od 19. minuty po bramce Łukasza Teodorczyka, a do wyrównania w drugiej części meczu doprowadził Zachara.


Polecamy