Lazio potwierdza swoją siłę. Słaby mecz Glika w Pucharze Włoch
Piłkarze Lazio potwierdzili znakomitą dyspozycję i w efektownym stylu pokonali zespół Torino w meczu 1/8 Pucharu Włoch. W roli katów drużyny Kamila Glika wystąpili Balde Keita i Miroslav Klose. Pierwszy strzelił bramkę i wypracował kilka sytuacji podbramkowych, a drugi oprócz zdobycia gola zapracował na rzut karny. Reprezentant Polski nie będzie miło wspominał tego spotkania, bowiem to po jego błędzie Padelli faulował w polu karnym Klosego, za co sędzia pokazał bramkarzowi Torino czerwoną kartkę.
W meczu 1/8 finału Pucharu Włoch pomiędzy Torino i Lazio łatwo było wskazać faworyta. Podopieczni trenera Stefano Pioliego zajmują obecnie trzecie miejsce w Serie A i nie dali się ostatnio ograć nawet Romie, która ma ogromny apetyt na mistrzostwo kraju. Zastanawiające było jednak to, jak Lazio poradzi sobie bez Felipe Andersona, który w ostatnich meczach był motorem napędowym tej drużyny. Pierwsza połowa pokazała, że w ekipie "Biancocelesti" istnieje życie bez Andersona. Brazylijczykowi blasku fleszy pozazdrościł Balde Keita. Urodzony w Hiszpanii Senegalczyk popisał się kapitalną indywidualną akcją, którą wykończył celnym strzałem w długi róg bramki strzeżonej przez Daniele Padelliego.
Nie minęło jeszcze pół godziny, a Lazio prowadziło już dwoma bramkami. Tym razem na listę strzelców wpisał się Miroslav Klose, który wykończył precyzyjne dośrodkowanie z prawego skrzydła. W tym momencie wydawało się, że losy tej rywalizacji są już rozstrzygnięte i to rzymianie zagrają w ćwierćfinale Pucharu Włoch.
Druga połowa rozpoczęła się od kolejnego ataku gości. Jednak tym razem bohater akcji bramkowej z pierwszej połowy, Balde Keita, zachował się zbyt egoistycznie i zamiast podać do lepiej ustawionego Klose, oddał niecelny strzał na bramkę. W rewanżu Torino przeprowadziło błyskawiczną akcję, w której Josef Martinez trafił do siatki po znakomitym podaniu El Kaddouriego. Torino wróciło więc do rywalizacji, ale jak się później okazało, tylko na chwilę.
Wszystko rozstrzygnęło się w 55. minucie. W wyniku prostego błędu popełnionego przez Kamila Glika w sytuacji jeden na jednego z Padellim znalazł się Klose. Niemiec delikatnie przerzucił piłkę nad bramkarzem, po czym przewrócił się o jego ręce i choć nie miał już większych szans na dojście do piłki, sędzia gwizdnął rzut karny oraz pokazał golkiperowi Torino czerwoną kartkę. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Cristian Ledesma i po chwili na tablicy świetlnej pojawił się wynik 3:1.
Lazio mogło wygrać wyżej, ale zawodnicy tej drużyny nie współpracowali ze sobą najlepiej w ofensywie. Egoizmem wyróżniał się szczególnie Keita. W sytuacji trzech na trzech zdecydował się on na strzał, choć mógł dograć do dwóch lepiej ustawionych partnerów. Można powiedzieć, że z zawodnikami Lazio lepiej współpracował Kamil Glik. Jego kolejny błąd mógł kosztować Torino utratę bramki w 73. minucie, ale na szczęście dla niego po podaniu Klose fantastyczną sytuację zmarnował Parolo. Więcej ciekawych akcji nie oglądaliśmy, jednak po tym co pokazali piłkarze obu drużyn można stwierdzić, że Lazio zasłużenie awansowało do kolejnej rundy i nie bez powodu znajduje się w ścisłej czołówce Serie A.
Torino FC - Lazio Rzym 1:3 (0:2)
Bramki:
0:1 - Keita 12'
0:2 - Klose 28'
1:2 - Martinez 48'
1:3 - Ledesma (k.) 57'