menu

Ława dla Kaczmarka, lekcja pokory dla Stępińskiego? [ANALIZA]

3 maja 2013, 20:44 | Daniel Kawczyński

Po porażce z Wisłą Kraków Widzew ma już tylko pięć punktów przewagi nad strefą spadkową i by nie myśleć o degradacji, koniecznie musi pokusić się o zwycięstwo nad Jagiellonią Białystok. Radosław Mroczkowski musi wreszcie zrezygnować z permanentnego "stawiania" na słabego Marcina Kaczmarka i dać szansę dublerom.

BRAMKA

Od powrotu na boisko Maciej Mielcarz w każdym meczu puszczał co najmniej jednego gola. Nie oceniajmy go jednak na podstawie statystyk, które wcale nie świadczą o słabości bramkarza, tylko o zdarzających się błędach w obronie, wobec których jest bezradny. Dowód formy w jakiej się znajduje daje świetnymi paradami, czujnością i pewnością przy wyjściach z bramki. W Łodzi mają nadzieję, że wreszcie uda mu się zachować czyste konto.

OBRONA
Po dwóch spotkaniach przerwy w pełni zdrów jest Łukasz Broź. Na prawej stronie zastąpi Michała Płotkę, który choć zawodził piłkarsko, imponował walką i ambicją. Nie jest jednak tak wszechstronny i dynamiczny jak reprezentant Polski. Swoją drogą ciekawe, jak popularny "Broziu" spisze się po dwutygodniowej pauzie.

Pod nieobecność wciąż kontuzjowanego Denisa Kramara, przeciwna flanka powinna znów należeć do Jakuba Bartkowskiego. Prawonożny zawodnik co prawda nie powala ofensywnym zaangażowaniem, lecz potrafi wyprowadzić atak, a ze swoich obowiązków wykonuje się wzorowo. Na pewno lepiej od mocno apatycznego Dino Gavricia.

Na środku obrony - bez zmian. Thomas Phibel i Hachem Abbes tworzą solidny duet stoperów. Skutecznie i konsekwentnie rozbijają akcje przeciwnika i wygrywają pojedynki główkowe. Monolit sam w sobie.

POMOC
W tej formacji oczekujemy, wręcz domagamy się, najwięcej roszad. Kilka niezwykle fatalnych występów, wliczając w to ostatni żenujący z Wisłą, powinny stanowić materiał dowodowy na czasowe uznanie Marcina Kaczmarka za "personę non grata". W tym wypadku przerwa jest potrzebna jak rybie woda, niestety Radosław Mroczkowski chyba zamyka oczy, gdy tylko popularny "Kaka" jest przy piłce.

Kto zatem na prawą stronę? Po rzekomych problemach zdrowotnych formę w Młodej Ekstraklasie odbudowuje Alex Bruno. Ostatnio nie łapał się nawet do osiemnastki, czemu w sumie trudno się dziwić, gdy widzieliśmy jak łatwo dawał się ogrywać, raził niedokładnością i brakiem pomysłu. Powoli jednak wychodzi na prostą, dlatego szansa mu się jak najbardziej należy. W związku z tym będzie podwójnie zmotywowany. Na skrzydle może jeszcze zagrać Mariusz Rybicki, ale z wypowiedzi Mroczkowskiego wynika, że stracił formę i nie budzi zadowolenia.

Na tyłach drugiej linii widzielibyśmy stary sprawdzony duet. Radosław Bartoszewicz nie zalicza najlepszych meczów, często snuje się po murawie, nie pojawia się tam gdzie powinien. Dobrych momentów ma mniej niż gorszych, niemniej i tak wypada lepiej niż Krystian Nowak, którego ogranie jest łatwe niczym zabranie dziecku cukierka. Poza tym popularny "Rado" musi się wreszcie odblokować. Partnerować powinien mu rzecz jasna Princewill Okachi. Nigeryjczyk zdaje się odzyskiwać wyborną formą z rundy jesiennej. Świetnie funkcjonuje w odbiorze i destrukcji, z dobrym skutkiem radzi sobie przy wyprowadzeniu piłki. Obaj muszą się spiąć, bo Jagiellonia uwielbia grać z kontry, stąd ich czujność może okazać się kluczowa.

W praktyce problemem jest znalezienie właściwego następcy dla wykartkowanego Sebastiana Dudka. Szansę dostanie pewnie Veljko Batrović, lecz przy swoich, skromnych warunkach fizycznych może mieć problem z wygraniem rywalizacji i wywiązaniem z powierzonych obowiązków. Jednak woli walki mu nie odejmiemy. Nią jest w stanie nadrobić wszystkie braki.

Mimo gorszego meczu w Krakowie lewa flanka to królestwo Bartłomieja Pawłowskiego.

ATAK
W tej rundzie Mariusz Stępiński zapisał na koncie trzy asysty i strzelił jedną bramkę, ale stabilności nie utrzymuje. Z Wisłą zagrał bardzo chaotycznie, bez pomysłu. Zawiódł. W Widzewie jednak nie może liczyć na żadną konkurencję ze strony kolegów, zwłaszcza po tym jak do końca sezonu wyłączony z gry jest Michał Jonczyk. Ale do zdrowia powraca Mehdi Ben Dhifallah. Owszem Tunezyjczykowi ciężko nawet do miana gracza przeciętnego, ale drobna lekcja 17-latkowi nie zaszkodzi. Chodzi o to, by nie czuł, że jest nietykalny.

Na koniec cytat Radosława Mroczkowskiego z przedmeczowej konferencji: "W porównaniu do meczu z rundy jesiennej zajdą zmiany." Czyżby coś się święciło?

Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida


Polecamy