menu

Łaty piachu zamiast trawy na stadionie we Wrocławiu. Koncert i turniej zniszczyły murawę

26 lipca 2012, 19:20 | Marcin Torz/Gazeta Wrocławska

Wczorajszy mecz Śląska Wrocław z Podgoricą rozegrany był na fatalnej nawierzchni. Gołym okiem widać było łaty piachu. Taka trawa nie dość, że wygląda fatalnie, to jeszcze nie pozwala na płynna grę. Trudno tym usprawiedliwiać słabą postawę piłkarzy Śląska.

Polish Masters nadwyrężył stan murawy Stadionu Miejskiego
Polish Masters nadwyrężył stan murawy Stadionu Miejskiego
fot. Sebastian Godyla / Ekstraklasa.net

Skąd na wrocławskim stadionie kolejne kłopoty z murawą? - W ciągu ostatniego weekendu, rozegrane na stadionie zostały aż cztery mecze turnieju Polish Masters - mówi Paweł Kapitanowicz, ze spółki Wrocław 2012, która zarządza stadionem. - Cztery mecze i cztery treningi. To o wiele więcej, niż podczas całego Euro rozgrywanego w naszym mieście - mówi Kapitanowicz. - Przez to murawa jest w takim, a nie innym stanie. Po prostu była bardzo obciążona w krótkim czasie.

Kapitanowicz mówi, że zwykle jest cztery dni na naprawę murawy po każdym rozegranym meczu. Przez turniej nie było czasu na to, aby dokładnie zająć się trawą. - Do tego wcześniej był jeszcze koncert Queen. Wtedy murawa została przykryta specjalnymi płytami. Mieliśmy pecha, bo w ten dzien było bardzo gorąco i jednocześnie wilgotno. Przez to wdały się choroby grzybowe - mówi Kapitanowicz.

Murawa po koncercie została spryskana specjalnym, antygrzybicznym środkiem. Zabił zarazki, ale też wstrzymał rozwój samej murawy. - Absolutnie nie zgadzam się z zarzutami pana Kapitanowicza - mówi Tomasz Góralski, szef Dynamicomu, czyli firmy, która organizowała zarówno koncert Queen, jak i turniej Polish Masters. - To nie my zniszczyliśmy trawę. Zaraz po koncercie wymieniliśmy murawę, w miejscu, gdzie stała scena, reżyserka i głośniki. A turniej? Przecież od biegania, na boisku nie robią się łaty z piachu - mówi Góralski.

Góralski mówi, że podłoże (to na nim stała publiczność) na murawie zostało zdemontowane godzinę po koncercie. A cała scena, do godziny 14, dzień po festiwalu Rock in Wrocław. - To jeden z lepszych wyników w Polsce, jeśli chodzi o szybkość demontażu tak wielkiej sceny - zapewnia Góralski.

Jak będzie podczas meczu z Helsingborgiem, który Śląsk gra w najbliższą środę? - Mamy o wiele więcej czasu, więc murawa na pewno będzie w znacznie lepszym stanie - obiecuje pracownik spółki.

Gazeta Wrocławska


Polecamy