menu

La Liga #21: Ucieczka Barcelony i przebudzenie Lwa [PODSUMOWANIE]

26 stycznia 2016, 19:54 | Paweł Jagła

Po dwudziestej pierwszej kolejce La Liga w najlepszych humorach są piłkarze Barcelony. Podopieczni Luisa Enrique wykorzystali potknięcia madryckich drużyn i objęli fotel lidera. Poza Katalończykami z cennych punktów cieszyć się mogą drużyny walczące o utrzymanie.

Obudź w sobie siłę Lwa

W końcu Lew wyszedł ze swojej jaskini. Podrażnieni po porażce w Pucharze Króla piłkarze Athletiku Bilbao bezlitośnie rozbili przyjezdnych z Eibar. Rewelacja rozgrywek nie miała nic do powiedzenia w starciu z Adurizem i spółką. Napastnik Bilbao zdobył w tym meczu dwie bramki. Pierwsza z nich zasługuje na szczególną uwagę. Ostatnimi czasy piłkarze w Hiszpanii się rozkręcili i coraz częściej zdobywają bramki w dość ekwilibrystyczne sposoby. Tym meczem Aduriz mógł zwrócić na siebie uwagę Del Bosque, który będzie musiał powoli kompletować skład na Euro 2016.

Karambol w czołówce

Z wszystkich drużyn zajmujących miejsca premiowane grą w europejskich pucharach, tylko Barcelonie udało się zainkasować trzy punkty. Dzięki zwycięstwu nad Malagą, przypieczętowanemu piękną bramką Messiego, Barca zrównała się punktami z Atletico. Odskoczyła również Realowi i Villarrealowi kolejno na 4 i 7 punktów. Na nieszczęście dla goniących Duma Katalonii ma jeden zaległy mecz ze Sportingiem Gijon, który walczy o utrzymanie w lidze.

Atletico, Real i Villarreal w tej kolejce nie potrafiły wygrać swojego meczu. Kluby z Madrytu nie poradziły sobie z drużynami ze stolicy Andaluzji. Zarówno Sevilla jak i Betis postawiły twarde warunki gry. W obydwóch przypadkach piłkarze z Madrytu nie potrafili skierować piłki do siatki. Rojiblancos nie potrafili zdobyć gola nawet po czerwonej kartce dla Vitolo, co kosztowało ich miejsce na fotelu lidera La Liga. Królewscy w porównaniu do rywala zza miedzy zdobyli gola, tylko że ze spalonego. Sędzia jednak tego nie zauważył i dzięki temu Real wywiózł z Villamarin jeden punkt, co i tak jest sporą sensacją. Ozdobą tamtego spotkania była bramka na 1-0 zdobyta przez Cejudo.

Czwarty w tabeli Villarreal pojechał do Barcelony zmierzyć się z Espanyolem. Nieoczekiwanie to gospodarze przejęli w tym meczu inicjatywę. Nie bez powodu piłkarze z El Prat dwukrotnie wychodzili w tym meczu na prowadzenie. W ostatniej chwili punkt ekipie Żółtej Łodzi Podwodnej zagwarantował Musacchio, który w 88 minucie wykorzystał błąd w wyjściu z bramki Pau przy rzucie rożnym.

Strzał w 10!

W tym przypadku strzał w 10 nie jest niczym dobrym, szczególnie dla piłkarzy Valencii. Oto remisem z Deportivo, Nietoperze dobili do dwucyfrowej liczby spotkań bez zwycięstwa. Ostatnie ligowe zwycięstwo ekipa z Mestalla odniosła 7 października 2015 rozbijając wówczas Celtę Vigo 5-1. W ten weekend skórę Los Ches uratował Negredo, który rzutem na taśmę zdobył wyrównującą bramkę. W następnej kolejce Valencia na swoim stadionie podejmie Sporting Gijon. Może tym razem podopieczni Neville'a się w końcu odblokują.

Jeden za wszystkich wszyscy za jednego!

Drużyny (oprócz Las Palmas) z ostatnich miejsc w tabeli grają niezwykle zgodnie. Niczym muszkieterowie. Gdy przegrywają to wszyscy, jak wygrywają też. Tak było i tym razem. Levante, Sporting Gijon, Granada i Rayo Vallecano wygrały swoje spotkania. Gdyby Levante nie grało w tej kolejce z Las Palmas to może mielibyśmy komplet zwycięstw ekip z miejsc 20-16. Małą korespondencyjną wojnę wygrało Rayo.

Piłkarze z Vallecas mieli teoretycznie najtrudniejsze zadanie. Chociaż Celta Vigo notuje spadek formy, to wciąż liczy się w walce o europejskie puchary i nie może pozwolić sobie na stratę punktów. Niestety dla kibiców z Galicji, Piraci doszczętnie zrabowali gości z Miasta Oliwek całkowicie dominując w tym spotkaniu i wygrywając 3-0.

Tuż za plecami Rayo sklasyfikowani zostali gracze Sportingu Gijon. Chyba nikt nie spodziewał się takiego wyniku. Zwycięstwo Asturyjczyków 5-1 nad Realem Sociedad było wynikiem nie do przewidzenia. W sporym szoku stadion w Gijon opuszczali kibice obu drużyn. Gospodarze nie mogli uwierzyć w to, że wygrali takim wynikiem, a goście w to że dostali tęgie lanie od drużyny walczącej o utrzymanie. Honor Basków uratował Vela zdobywając piękną bramkę. Niestety to trafienie nie zmienia faktu, iż goście nie mieli za dużo do powiedzenia i niebezpiecznie zbliżają się do strefy spadkowej.

Trzecie miejsce przypada piłkarzom Granady. Po serii 7 meczów bez porażki - w tym 3 wygranych pod rząd – forma piłkarzy Getafe wraca do normy. Goście z przemieść Madrytu w pierwszej połowie nie potrafili zagrozić bramce Granady. Tuż przed przerwą przy wyniku 2-0 piłkarze Getafe mogli strzelić bramkę kontaktową, jednak Vazquez nie potrafił skierować piłki do pustej bramki. W drugiej połowie Geta zaatakowało i zdołało doprowadzić do wyrównania. Ostatecznie to zwycięski cios zadali piłkarze Granady i trzy punkty zostały w Andaluzji.

Ostanie, ale nie najgorsze miejsce przypada Levante. Żabom w końcu dotarło do świadomości, że muszą zacząć kolekcjonować punkty. Zaczęli od wygranej z Rayo, później byli blisko wyszarpania punktu Celcie. Tym razem znów się udało zgarnąć całą pule. Zdobycz była tym cenniejsza, że zdobyta w starciu z Las Palmas, które zajmuje pierwsze zagrożone spadkiem miejsce.


Polecamy