menu

Kucharczyk: To był poziom, z którego nie powinniśmy zejść

20 lipca 2013, 21:18 | Sebastian Kuśpik

- W poprzednim sezonie postraszyłem wystarczającą ilość wróbli i nie raz sprawdziłem wytrzymałość siatek za bramkami na Łazienkowskiej. Wystarczy - powiedział po spotkaniu z Widzewem Łódź Michał Kucharczyk.

Urban: Mikita? Widać, że ma smykałkę do gry

Po meczu w Walii mówiłeś, że zagrałeś dobre pięć minut. Dziś w tym czasie zdążyłeś strzelić dwa gole.
No to możemy spokojnie powiedzieć, że zagrałem dobre 5-10 minut. Nie ma co popadać w huraoptymizm. Wiele meczów przed nami, więc na ewentualne podsumowania formy przyjdzie czas w przerwie i po sezonie.

Ale na początku sezonu możesz być z siebie zadowolony. Podobnie jak cały zespół.
Mecz był w całości pod naszą kontrolą. Widzew może na samym początku stworzył sobie jakąś szansę, w drugiej połowie miał jakieś nieliczne okazje, zdobył bramkę po uderzeniu z dystansu, ale i tak uważam, że kontrolowaliśmy w pełni to spotkanie. Zresztą nie mogło być inaczej, skoro wygraliśmy aż 5:1. To był taki poziom, z którego Legia zejść nie powinna, a który być może uda nam się jeszcze poprawić.

Ostatnie pół godziny było jednak dość senne biorąc pod uwagę narzucone przez was wcześniej tempo.
Nie oszukujmy się - przy takim wyniku, gdy nadarza się okazja próbujemy dobić przeciwnika, ale siłami dysponujemy rozsądnie. Wiele spotkań przed nami, już w środę rewanż z The New Saints, więc nie możemy rzucać się na przeciwnika bez opamiętania.

Ruszyliście dziś agresywnie na Widzew i dzięki temu szybko zdobyliście bramkę. Chcieliście się zrehabilitować za pierwszą połowę w Walii?
Była to dla nas dobra nauka. Dziś dostaliśmy wytyczne od trenera, żeby zaatakować od pierwszego gwizdka. Wiedzieliśmy, że jak zagramy na odpowiedniej agresji i determinacji, to nic złego nam się w tym meczu nie stanie. Weszliśmy na jakieś obroty dopiero w drugiej połowie spotkania z The New Saints i dziś to potwierdziliśmy. Teraz musimy stopniowo podkręcać tempo.

Dzisiejszy mecz dobitnie pokazał głębię składu Legii. Te dwie bramki dzisiaj zbliżą Cię w jakimś stopniu do wyjściowej "11"?
Kadra jest bardzo szeroka i trener będzie rotował. Już dziś udowodnił, że tych zmian będzie sporo. Każdy rezerwowy może z powodzeniem zastąpić podstawowego zawodnika, a często dać nawet więcej od niego, żeby wykorzystać szansę.

Odwaga trenera, o której wspomniałeś, przyniosła dzisiaj efekt, bo na ustach wszystkich znalazł się Patryk Mikita.
"Miki" to dobry chłopak. Będzie z niego pożytek. Pogratulowaliśmy mu pierwszej bramki i cieszymy się, że tak dobrze wszedł w ligę.

Wszystko co złe jest już za Tobą?
Wystrzelałem się w poprzednim sezonie. Postraszyłem wystarczającą ilość wróbli i nie raz sprawdziłem wytrzymałość siatek za bramkami na Łazienkowskiej. Wystarczy.

Notował: Sebastian Kuśpik / Ekstraklasa.net


Polecamy