Kto zostanie królem letnich polowań?
Na piłkarskim rynku pojawia się niespodziewanie nowy, potężny gracz. Nie Chelsea, Manchester, Barcelona czy Real, ale... Paris Saint-Germain może zostać królem piłkarskich letnich polowań!
Nie londyńska Chelsea, z milionami Romana Abramowicza. Ani też Manchester City z kieszonkowymi od Sheikha Mansoura czy wydający od lat miliony ich sąsiedzi z United. Również nie w Hiszpanii, gdzie Barcelona nie tylko słynie ze świetnych wychowanków, ale i z najgorszych transferów (Ibrahimović, Czyhryński, Hleb...). Także nie znienawidzony rywal Katalończyków: Real Madryt, który słynie z tego, że wydaje na piłkarzy sumy przyprawiające innych o zawrót głowy. A może we Włoszech? Może Inter Mediolan? Ciepło? Bardzo... Ale nie do końca. Królem piłkarskich letnich polowań może zostać Paris Saint-Germain...
Klub znad Sekwany w ubiegłym sezonie trafił w ręce bardzo majętnych Arabów, którzy jednym pstryknięciem palca zasilili budżet PSG. Pierwszym dużym transferem paryżan było sprowadzenie brazylijskiego trenera Interu Mediolan - Leonardo - który o dziwo, nie będzie prowadził piłkarzy. Były mistrz świata obejmie posadę dyrektora sportowego. Zdaniem szejków jego osoba może przyciągnąć największe gwiazdy do stolicy Francji. Sami jesteśmy ciekawi, kogo uda się namówić do gry w dobrej, aczkolwiek nie elitarnej lidze francuskiej.
Odejście Leonardo spowodowało, że Inter musi sobie znaleźć nowego trenera. Już wiadomo, że nie będzie nim Andre Villas-Boasa, którego z Porto wykupiła Chelsea. Również szkoleniowiec Fiorentiny Sinisa Mihailović dał sygnał mediolańczykom, że nie zamierza opuścić swojej drużyny. Na chwilę obecną możliwe byłoby zatrudnienie twórcy ostatnich sukcesów ich wielkiego rywala - AC Milan - Carlo Ancelottiego.
Ancelotti nie jest jedyną osobą, która opuszcza Wyspy Brytyjskie. Wygląda na to, że po kilku nieudanych przymiarkach Cesc Fabregas wreszcie powróci do Barcelony. Ponoć włodarze katalońskiego klubu sondowali możliwość kupienia od Arsenalu swojego wychowanka, którego przed laty Kanonierzy w dość subtelny sposób im podebrali (wykorzystując prawne kruczki i fakt, że hiszpańskie prawo zabrania podpisywania profesjonalnych umów nieletnim, a angielskie nie).
Dla Londyńczyków to świetna okazja do sprzedania piłkarza. Może to zabrzmi dla niektórych jak profanacja, jednak w minionym sezonie Fabregas często łapał kontuzje. Poza tym Hiszpan dał wszystkim do zrozumienia, że ma już dość występów w zespole, który pięknie gra, ale niczego nie wygrywa.
Wracając do Barcelony. Już wiemy, że Katalończycy rozmawiają o transferowym hicie. Według Federico Pastorello, agenta Giussepe Rossiego z Villareal, złożyli za niego ofertę. Włoch powiedział jednak hiszpańskiej "La Graderii", że "Była nieadekwatna w stosunku do oczekiwań obecnego klubu Włocha". Według informacji hiszpańskich mediów Rossi ma w kontrakcie wpisaną klauzulę odstępnego wynoszącą 40 mln euro.
Tak jak piłkarze skaczą z klubu do klubu, tak my skaczemy. Znów jesteśmy przy Arsenalu. Otóż menedżer Lille Frederic Paquet ujawnił, że negocjują z Kanonierami w sprawie sprzedania tam Gervinho. Ponoć do gry próbowało się włączyć PSG, ale mistrzowie Francuzi nie chcieli wzmocnić rywala.
Zostajemy przy Kanonierach. Wygląda na to, że Samir Nasri jednak zostanie, choć od kilku tygodni mówiło się, że być może przejdzie do Manchesteru United. - Nie słuchajcie plotek - oświadczył jednak ostatnio piłkarz. - Wcześniej już ustaliłem z Arsenem Wengerem, że latem usiądziemy do rozmów. Tak się też stanie. Obecnie myślę przede wszystkim o ustabilizowaniu formy. Chcę być takim samym piłkarzem, jakim byłem w minionym sezonie - dodał.
Problemy z ustabilizowaniem formy mogli mieć Jakub Błaszczykowski i Robert Lewandowski. Trener Jurgen Klopp postanowił sprowadzić do Borusii Dortmund kolejnego ofensywnego zawodnika. Mustafę Aminiego z australijskiego Central Coast Miners. Na szczęście dla Polaków, nawet jeśli transfer dojdzie do skutku, to 18-letni Australijczyk dołączy do zespołu mistrza Niemiec dopiero za rok.








