Kto będzie pierwszym bramkarzem Sandecji?
Mariusz Różalski wierzy, że zajmie miejsce Marka Kozioła. "Biało-czarni" na rok ściągnęli jednak także Gerarda Bieszczada. Który będzie podstawowym bramkarzem?
fot. Michał Ostałowski
- Ulga? Nie, nic takiego nie czuję. Z Markiem bardzo się lubimy. Na wyjazdach nawet razem mieszkaliśmy - zapewnia Mariusz Różalski, który do tej pory najczęściej z ławki rezerwowych oglądał występy kolegów z Sandecji Nowy Sącz. Teraz ma się to zmienić.
Powód? Marek Kozioł odszedł do Zagłębia Lubin (zdążył już nawet zagrać w meczu Młodej Ekstraklasy), a to otwiera wielką szansę dla "Róży". - "Kozi" był w świetnej formie. Ja przez to nie mogłem przez dłuższy czas bronić. Zobaczymy, co będzie w rundzie wiosennej - przyznaje Mariusz.
Różalski jesienią tylko raz wszedł do bramki Sandecji. W ostatnim, przegranym 0:2, spotkaniu w Gdyni z Arką. - Grało się mi dobrze. Czułem, że wychodzę dopiero po raz pierwszy, ale nie miało to dla mnie żadnego znaczenia. Niczego się nie bałem ani nie byłem zestresowany. Na swoim koncie mam już trochę występów w I lidze, więc to dla mnie nic nowego. Chciałem za wszelką cenę wykorzystać szansę, która mi się przytrafiła. Nie myślałem o niczym innym - - opowiadał po tamtym meczu.
Już wtedy było niemal przesądzone, że Kozioł odejdzie z "biało-czarnych". - Czuję się pozytywnie naładowany i zrobię wszystko, żeby wiosną znowu bronić. Czy to miejsce wywalczę, pokażą dopiero sparingi - dodawał.
Kozioła nie ma, a w przerwie zimowej 28-letniemu Różalskiemu przybył nowy konkurent. Dużo młodszy, bo 19-letni, Gerard Bieszczad został na 12 miesięcy wypożyczony z Lecha Poznań. - Wiek to rzeczywiście jego atut. Być może trener akurat w bramce postawi na młodzieżowca [w I lidze w każdym meczu, w każdym zespole musi na boisku przebywać minimum jeden zawodnik o takim statusie - red.], żeby w polu mieć więcej doświadczonych piłkarzy. Zobaczymy, jak to wszystko się ułoży - mówi.
W sparingach obaj bronią na zmianę. - Trener miesza nami tak, że żaden z nas nie wie, kto jest bliżej miejsca w bramce - śmieje się Różalski.
17 marca na stadionie Polonii Bytom Sandecja zainauguruje tegoroczne występy. - No i wtedy dopiero dowiemy się, kto będzie bronić. Na razie żadnych sygnałów nie ma. Nie rozmawialiśmy o tym ze szkoleniowcem - informuje bramkarz.
Różalski wierzy jednak mocno, że wygra rywalizację z Bieszczadem. - Gerard jak na swoje lata dobrze broni. Wydaje mi się, że to jednak ja jestem lepszym bramkarzem - stwierdza 28-letni golkiper. Dodajmy, że ostatniego słowa nie powiedział jeszcze trzeci bramkarz Sandecji Paweł Zwoliński.