Paweł Zegarek: Staszów i Busko to piłkarskie ośrodki z perspektywami
Paweł Zegarek drużynę Jutrzenki Giebułtów przejął po swoim koledze, Piotrze Powroźniku. Legenda Cracovii nie miała wiele czasu do meczu z ŁKS Probudex, ale na inaugurację trzeciej ligi zaskoczyła beniaminka. Na ziemi świętokrzyskiej trener, który doprowadził „Pasy” do wicemistrzostwa Polski juniorów w 2014 roku czuje sympatię, choćby z racji występów w Pogoni Staszów i Zdroju Busko.
Nie zapomniałeś o grze w barwach Pogoni i Zdroju?
W Staszowie byłem chwilę, zaliczyłem tam rundę wiosenną 2002, a grałem w bardzo dobrym zespole. Dla mnie to był pierwszy klub po opuszczeniu Cracovii. Leszek Pisz, Mariusz Mucharski w bramce, Wojtek Ozimek, Mirek Dudajek, Krzysiu Trela, który obecnie prowadzi Spartakusa Daleszyce, piłkarsko to ciekawie się prezentowało. W Staszowie był klimat dla futbolu i nie traciłem tam czasu. Do Zdroju ściągnięto mnie bym pomógł zespołowi w innej roli. Nie pojawiałem się na treningach, dojeżdżałem na mecze. Miałem fajny kontakt z trenerem Arturem Jagodzińskim, z zawodników pamiętam Karola Armatę, teraz piłkarza Neptuna Końskie. Nie udało się utrzymać w czwartej lidze, mimo pomocy kilku piłkarzy z Krakowa, ale Busko szybko się podniosło. Cały czas jest tu niezły zespół na dużym boisku, do tego porządna ekipa w futsalu. Często korzysta się z doświadczeń krakowskich, a ze stolicy Małopolski dojazd jest naprawdę niezły.
Jakie widzisz perspektywy przed Staszowem i Buskiem?
Wiem, że w Staszowie jest niezły stadion, goszczą tam nawet juniorskie reprezentacje Polski. W Busku mają super obiekty, sztuczne oświetlenie, jakąś ciekawą wizję. Zaglądam w tabele czwartych lig, jestem na bieżąco. Ważne, że są ambicje. Wierzę, że Pogoń i Zdrój będą kiedyś grały w trzeciej lidze, bo to jest duży prestiż. Sam widzę po Giebułtowie. Jutrzenka nie należy do krezusów, ale gmina pomaga nam ile może i ma dzięki temu niezłą promocję, reklamę.
Nieźle zaczęliście sezon 2020/21. ŁKS Probudex Łagów was nie zaskoczył?
Mieliśmy rozpracowany ten zespół. Cały tydzień trenowaliśmy na sztucznej nawierzchni. Spodziewałem się, że będą grać długie piłki, głównie w kierunku Amarildo, i tak było. Pomijali środek pola, a w drugiej odsłonie wykorzystaliśmy luki pojawiające się na flankach. Dużo gry jeden na jeden też wyszło nam na dobre, bo zdobyliśmy komplet punktów.
Zespół z Łagowa czeka bój o utrzymanie?
Spokojnie, to początek sezonu. Oni płacą frycowe, przekonują się, że trzecia i czwarta liga to dwie zupełnie inne bajki. Widzę, że jest entuzjazm do futbolu, zapotrzebowanie, fajna organizacja i sponsorzy. Na boisku nic łatwo nie przychodzi, a czas będzie grał na korzyść beniaminka. W premierowej kolejce Sokół Sieniawa pokonał KSZO i to wiele mówi jaki czeka nas sezon. Jak chce się wygrywać, punktować trzeba cały czas zaskakiwać przeciwników i nie bać się ryzykować.
[promo]2383[/promo]
[promo]2385[/promo]
[promo]2387[/promo]
[promo]2389[/promo]