Polkowice przystanią dla piłkarzy „Miedziowych” - będzie współpraca? W finale regionalnego Pucharu Polski nie było sentymentów
Polkowice z Lubinem związane są nierozłącznie. Miasta te leżą od siebie o 15 minut drogi samochodem, mieszkańcy Polkowic często dojeżdżają do Lubina do pracy czy szkoły. Pomiędzy tymi ośrodkami od lat trwa też wymiana talentu piłkarskiego. Ostatnio obie drużyny (KS Polkowice i rezerwy Zagłębia) spotkały się w finale legnickiego Pucharu Polski. 2:0 wygrały Polkowice.
Jednak ona w zasadzie jest jednostronna, bo to zawodnicy mocniejszego i grającego na wyższym poziomie rozgrywkowym Zagłębia zazwyczaj jeżdżą 16 kilometrów na północny zachód, żeby kontynuować swoją przygodę z piłką nożną w Polkowicach.
Ruch w jednym kierunku trwa odkąd ambicją Górnika (obecnego KGHM Zanam) było pojawienie się na boiskach najwyższego szczebla rozgrywkowego w Polsce. W sezonie 2002/2003 w walce o awans z ówczesnej II ligi pomógł Zbigniew Szewczyk, który miał za sobą niemal 150 występów w 2. Bundeslidze.
[przycisk_galeria]
Rok później do pierwszoligowego już klubu z Polkowic dołączył Jarosław Krzyżanowski. Środkowy pomocnik ze Świebodzic na zawsze zostanie w pamięci kibiców „Miedziowych” jako ten, któremu udało się zdobyć bramkę przeciwko wielkiemu Milanowi.
Po spadku Górnika dwupasmówka łącząca Lubin z Polkowicami zamieniła się wręcz w autostradę. W sezonie 2004/2005 polkowicki klub zasiliło na zasadzie transferu bądź wypożyczenia aż siedmiu graczy Zagłębia. W następnych rozgrywkach pięciu, w tym obecny golkiper Piasta Gliwice, Jakub Szmatuła, który najpierw grał w Górniku na wypożyczeniu, żeby latem 2006 roku przejść tam na zasadzie transferu definitywnego.
W XXI wieku był tylko jeden sezon, 2008/2009, w którym żaden piłkarz z Lubina nie rozpoczął treningów kilkanaście kilometrów na północ. Wszystko wrócił do normy w trakcie następnych rozgrywek, a ligowe szlify w Polkowicach przeszli gracze kojarzeni z ekstraklasowych boisk - Paweł Oleksy czy Damian Piotrowski, a także ocierający się o reprezentację kraju Damian Dąbrowski.
Obecnie o awans do II ligi w KGHM Zanam Polkowice walczy aż 12 zawodników z przeszłością w klubie z Lubina. Dziewięciu wybiegło na boisko w starciu o zwycięstwo w finałowym meczu okręgowego Pucharu Polski na szczeblu legnickim przeciwko… rezerwom Zagłębia Lubin. Drużynie, w której każdy z nich dostał swoją szansę i z różnych powodów jej nie wykorzystał.
Mecz wygrany przez polkowiczan 2:0 mógł zatem spokojnie być pojedynkiem Zagłębia z Zagłębiem, ale jak zapewniali nas zawodnicy KS-u, rywal miał w tej konfrontacji drugorzędne znaczenie.
- Może gdzieś każdy z nas prywatnie myślał o tym meczu w kontekście Zagłębia. Wiadomo, że większość chłopaków wychowywała się w Lubinie, stawiała tam pierwsze kroki w piłce i z takich czy innych powodów jednak jesteśmy tutaj. Nie mogliśmy się skupiać na tym, czy gramy w tym meczu z Zagłębiem czy z kimś innym. Mamy dobrą serię i kto by tutaj nie przyjeżdżał chcemy wygrywać. Nawet, gdyby przyjechała tutaj pierwsza drużyna „Miedziowych”, skupialibyśmy się na sobie - mówił Piotr Azikiewicz, który pięknym strzałem z rzutu wolnego dał polkowiczanom drugą i jak się potem okazało, ostatnią bramkę w meczu.
Gdyby piłkarzom z Polkowic udało się powrócić do II ligi, istnieje możliwość, że miejscowy KGHM Zanam byłby znowu nie tylko miejscem, gdzie zawodnicy szukają kolejnego przystanku w swojej karierze, ale i klubem, w którym ogrywaliby się najciekawsi młodzi piłkarze Zagłębia. Tak samo, jak Piotrowski, Oleksy czy Dąbrowski.
Przecież lepiej mieć wszystkich utalentowanych graczy 15 minut drogi od domu niż rozsiewać ich po całej Polsce, prawda? Rezerwy klubu z Lubina w tym sezonie plasują się w środku tabeli trzeciej grupy III ligi, a Polkowice przewodzą tym rozgrywkom.
- Jeżeli w przyszłości znaleźlibyśmy się w II lidze, to uważam, że współpraca z naszym klubem ma dla Zagłębia korzyści. Lepiej, żeby zawodnicy nie łapiący się do meczowej osiemnastki grali w rozgrywkach ogólnopolskich, a nie regionalnych jak III liga. Nie da się zadowolić całej szerokiej kadry i moglibyśmy Zagłębiu pomóc - podkreślał prezes KGHM-u ZANAM Paweł Wechta.
ZOBACZ TAKŻE:
* Eryk Sobków: Najpierw muszę odbudować się w drugim zespole Zagłębia
REGIONALNY PUCHAR POLSKI w SPORTOWY24.PL
Wszystko o Regionalnym Pucharze Polski - newsy, ciekawostki, wyniki!