menu

Krzysztof Sobieraj do Marco Paixao podczas derbów Trójmiasta: I jak tam, przyjaciółeczko?

6 listopada 2017, 17:37 | KM

To, że Krzysztof Sobieraj za braćmi Paixao, delikatnie mówiąc, nie przepada, wiadome jest od dawna. Kolejny dowód na to otrzymaliśmy podczas ostatnich derbów Trójmiasta.


fot. Karolina Misztal

Chłodne relacje między braćmi Paixao a Krzysztofem Sobierajem ciągną się od rozgrywanych ponad rok temu w Gdyni derbów Trójmiasta. Wówczas przez cały niemal mecz Portugalczycy toczyli twardą walkę z obrońcą żółto-niebieskich. Nie skończyła się ona dobrze dla bliźniaków, bo Flavio w końcu nie wytrzymał i zupełnie nieodpowiedzialnie uderzył Sobieraja łokciem w twarz, za co słusznie otrzymał czerwoną kartkę.

Rywalizacja nie skończyła się wraz z ostatnim gwizdkiem. Po zejściu z boiska zaczęły się utarczki słowne. A właściwie złośliwości ze strony Sobieraja, który nazwał braci Paixao "siostrami" i wytknął im, że zamiast grać w piłkę, płakali na boisku. Portugalczycy w pojedynki słowne się nie wdawali, odpowiedzieli na boisku za sprawą Marco, który w następnych derbach wyprowadził Lechię na prowadzenie, a biało-zieloni wygrali u siebie 2:1.

Sobieraj uszczypliwości nie szczędził także przed ostatnim meczem obydwu drużyn. Kapitan Arki w tym sezonie w lidze praktycznie nie gra, ale przed derbami był ogromnie zmotywowany i chciał wybiec na boisko specjalnie po to, żeby znów zmierzyć się z braćmi Paixao. - Nie po to ciężko pracowałem i wracałem do zdrowia, żeby w takim spotkaniu nie zagrać. Czekam na swoich ulubieńców, takich dwóch panów i bardzo mocno pragnę się z nimi zmierzyć w piątek - mówił Sobieraj.

Ostatecznie w składzie Arki się nie znalazł, co nie stanęło mu na przeszkodzie w dalszych złośliwościach pod adresem Portugalczyków. W przerwie spotkania był gościem studia Canal+ Sport. - Czytałem wywiad z tobą przed derbami, że czekasz w Gdyni na swoich ulubieńców. Oni przyjechali, a ty w cywilu, o co chodzi? - zapytał się reporter C+. - Ja w cywilu dziś, ale bracia Paixao są w takiej formie, że nie muszę się przebierać - odparł Sobieraj.

Potem, gdy piłkarze Lechii wychodzili na drugą połowę, przy wyjściu z tunelu zawodnik Arki zaczepił Marco słowami "i jak tam, przyjaciółeczko?", co można usłyszeć na opublikowanym przez Lechię materiale wideo "Kulisy Derbów Trójmiasta;nf" (od 2:58). I znów Sobieraj dostał odpowiedź na boisku, bo w doliczonym czasie gry to Flavio zapewnił Lechii wygraną 1:0.

Może więc, zamiast błyszczeć w wywiadach, Sobieraj wziąłby się za treningi i spróbował zatrzymać braci Paixao na boisku? Bo w ten sposób tylko się kompromituje.

Konfliktu znanego gracza z kibicami ciąg dalszy. "Nie chcemy cię w naszych barwach. Spie***** Evra"

Press Focus/x-news