Krzysztof Piątek może mieć nowych kolegów. Ivan Rakitić, Mauro Icardi i Zlatan Ibrahimovic w kręgu zainteresowań Milanu [nowe fakty]
- W styczniu nie lubię być bardzo aktywny na rynku transferowym, ale czasami jest to konieczne - mówi dyrektor sportowy AC Milan Ivan Gazidis, a włoska prasa już spekuluje, kto może dołączyć do zespołu. Pojawiają się również nazwiska napastników i to nie byle jakich. Jak donoszą dziennikarze „La Gazetta dello Sport” na celowniku włoskiego klubu znalazł się Ivan Rakitić. "Rossoneri" interesują się również Mauro Icardim i Zlatanem Ibrahimoviciem.
fot. MIGUEL MEDINA/AFP/East News
Gra Milanu w tym sezonie - najdelikatniej rzecz ujmując - nie zachwyca. Po 9. kolejkach Serie A „Rossoneri” zajmują dopiero 12. miejsce w tabeli. Przed kilkoma tygodniami z klubem pożegnał się w związku z tym trener Marco Giampaolo, którego zastąpił Stefano Pioli. Milan jednak wciąż nie może znaleźć lidera drugiej linii.
To jednak wkrótce może się zmienić. Jak donoszą dziennikarze „La Gazetta dello Sport” na celowniku włoskiego klubu znalazł się Ivan Rakitić. „Rossoneri” interesują się również Mauro Icardim i Zlatanem Ibrahimoviciem.
- W styczniu nie lubię być bardzo aktywny na rynku transferowym, ale czasami jest to konieczne. Możemy również inwestować w doświadczonych graczy tj. Gonzalo Higuaina - mówi dyrektor sportowy AC Milan Ivan Gazidis.
Przejście Rakiticia do Milanu wydaje się mocno prawdopodobne. Nie dość, że piłkarz dostał już zgodę na odejście z Barcelony (działacze wręcz namawiają go do tego, to biorąc pod uwagę doświadczenie, wydaje się stosunkowo niedrogi. Portal transfermarkt wycenia Chorwata na 35 mln euro.
Jego przyjście wzmocniłoby drugą linię „Rossonerich”, co dla występującego w klubie z Mediolanu Krzysztofa Piątka byłoby dobrą wiadomością. Gorszą przyjście wspomnianego już Higuaina, który jednak na San Siro radził sobie w poprzednim sezonie jeszcze gorzej od Polaka i zimą bez żalu wypożyczono do Chelsea. Latem wrócił do Juventusu, gdzie o dziwo radzi sobie lepiej.
Nie wiadomo tylko, czy Milan chciałby dać mu drugą szansę, bo wygląda na to, że rozważa inne opcje. Ta sama „La Gazzetta dello Sport” donosi, powołując się na słowa dyrektora technicznego Milanu Paolo Maldiniego, że klub rozważa sprowadzenie z Los Angeles Galaxy Zlatana Ibrahimovicia. Szwed ma już co prawda swoje lata, ale nie stracił skuteczności (jest największą gwiazdą amerykańskiej MLS), a do tego nie trzeba byłoby nic płacić jego obecnemu klubowi. Kontrakt „Ibry” z Galaxy wygasa z końcem roku, a ten do tej pory go nie przedłużył.
Szwed żywo interesuje się przy tym sytuacją w swoim byłym klubie (z którym świętował w sezonie 2010/11 mistrzostwo Włoch). Niedawno udzielił wywiadu, w którym ostro skrytykował to, co się w nim dzieje.
- To co się dzieje w tym klubie, to katastrofa. Pada tak wiele słów, ale mało w nich prawdy i faktów. To nie jest już ten sam klub. Kiedyś był wielbiony i ceniony, zarówno we Włoszech, jak i na świecie. Niewykluczone, że jest tam obecnie zbyt dużo nieodpowiednich ludzi - stwierdził i kto wie czy nie spróbuje osobiście coś z tym zrobić. Zwłaszcza, że bardzo ciepło wspomina czas spędzony na San Siro (na którym grywał notabene również w barwach Interu Mediolan).
- Mieliśmy świetną grupę piłkarzy, a te dwa lata sprawiły, że odzyskałem radość, którą utraciłem w Barcelonie. Nigdy nie czułem się mocniejszy niż grając w Milanie - przyznał.
„Rossoneri” zabiegali o Ibrahimovicia już rok temu, ale wówczas Szwed zdecydował się (z pewnością nie za darmo) pozostać w obecnym klubie. Teraz ponoć zmienił zdanie i choć jedynym włoski klubem, który oficjalnie przyznał, że rozmawia ze Szwedem, jest Bologna, to jednak o zainteresowaniu ze strony Milanu wspomniał ostatnio komisarz MLS. Don Garber.
- Jest 38-letnim facetem, a teraz Milan, jeden z najlepszych klubów na świecie, próbuje go pozyskać. Jest ekscytujący zarówno na boisku, jak i poza nim. Miałem przez niego ręce pełne roboty, ale potrzebujemy takich zawodników. Był jak David Beckham, gdy trafił do MLS - powiedział.
Inną opcją jest Mauro Icardi. Wypożyczony z Interu Mediolan do Paris Saint-Germain argentyński snajper spisuje się co prawda w stolicy Francji na tyle dobrze, że klub chce zapłacić jego klauzulę wykupu - wynoszącą 70 mln euro - i ściągnąć go do siebie na stałe.
Z pobytu w Paryżu nie jest jednak ponoć zadowolona (choć jeszcze niedawno twierdziła coś innego) Wanda Nara, żona i agentka Icardiego, a i on sam zapewne chętnie wbiłby szpilkę byłym kolegom z Interu, działaczom i kibicom tego klubu. Bo choć był swojego czasu jego największą gwiazdą, a nawet kapitanem, to jednak opuszczał Mediolan skłócony dosłownie ze wszystkimi.
Fanom groził m.in., że sprowadzi na nich kryminalistów z Argentyny, a kolegom z drużyny tak zalazł za skórę, że nie chcieli nawet usiąść z nim do stołu podczas posiłków. Działaczy z kolei do szału doprowadzała jego żona, która wielokrotnie domagała się dla niego podwyżki i szantażowała klub.
A jakby teraz jeszcze założył koszulkę Milanu...