menu

Krzysztof Mączyński: Jeśli strzelę gola Wiśle, to będę się cieszył jak z każdej innej bramki

20 października 2017, 15:43 | (krzyk)

- Uważam, że zrobiłem w Krakowie na tyle dobrej roboty, że dzisiaj mogę tam przyjechać i z podniesioną głową grać przeciwko Wiśle – powiedział Krzysztof Mączyński na oficjalnej stronie Legii Warszawa przed hitem ekstraklasy. - Jeśli w niedzielę strzelę gola Wiśle, to będę się cieszył jak z każdej innej bramki – dodaje.

Krzysztof Mączyński
fot. Szymon Starnawski /Polska Press
Krzysztof Mączyński: Jeśli strzelę gola Wiśle, to będę się cieszył jak z każdej innej bramki
fot. Bartek Syta / Polska Press
1 / 2

- Decyzja o transferze zapadła zarówno po stronie mojej, ale również i klubu. Wspólnie prowadziliśmy rozmowy, z których każdy wyszedł zadowolony - zarówno ja, jak i Wisła. A to co myślą o mnie kibice? Nie zwracałem uwagi na powstałe po moim odejściu zamieszanie, więc teraz również nie chcę się przejmować tym, jak w Krakowie ludzie zareagują na mój przyjazd. Jadę tam z bardzo dobrym nastawieniem, jestem niezwykle zmotywowany i interesują mnie wyłącznie trzy punkty – przekonuje reprezentant Polski na stronie legia.com;nf. - Natomiast to, co kibice Wisły będą śpiewać czy pisać na transparentach, nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Ja naprawdę przeżyłem w życiu już tyle, że takie rzeczy mnie nie dotykają. Większość hejtu przelewa się jednak w Internecie, gdzie bardzo łatwo jest coś napisać. A kiedy przychodzi co do czego i przyjeżdżam do Krakowa, ludzie robią sobie ze mną zdjęcia i normalnie rozmawiają - dodaje.

Mączyński pytany, czy ma żal do Wisły, odpowiada: - Absolutnie nie. Kibicuję zespołowi i sztabowi szkoleniowemu, z nimi wszystkimi mam bardzo dobre relacje. Mój rozdział w Wiśle się skończył, poszedłem w swoją stronę i uważam to za dobry wybór. A, że komuś się nie podoba? Ma do tego pełne prawo. Cały czas trzymam kciuki za chłopaków, moje odejście do Legii nic tutaj nie zmieniło, bo zdecydowała o nim wyłącznie chęć rozwoju.

Piłkarz przyznaje, że będzie się cieszył z gola strzelonego Wiśle, aczkolwiek… - Kwestia celebracji bramki to zupełnie inna sprawa, bo choć gol zawsze cieszy, to pytanie jak okażesz swoją radość. Nie będę nic obiecywał, bo nie mam pojęcia jak potoczy się mecz. Wiem tylko, że do Krakowa jedziemy po to, by strzelić bramki i wygrać. (...) Byłem świadomy skąd i dokąd idę. Przenosząc się do Legii zdecydowałem najlepiej jak mogłem.

Follow @sportmalopolska

Sportowy24.pl w Małopolsce

Robert Lewandowski: Potencjały mamy, ale musimy z niego więcej wyciągnąć


Polecamy