Król Angulo i książę Kurzawa: Oceny piłkarzy Górnika Zabrze za mecz z Wisłą Kraków
30 lipca 2017, 13:40 | Rafał Strzelec
Górnik Zabrze pokonał w meczu 3. kolejki Lotto Ekstraklasy drużynę Wisły Kraków 3:2. Wszystkie trzy gole dla zespołu Marcina Brosza zdobył Igor Angulo. Poniżej prezentujemy oceny zabrzan za to spotkanie w skali od 1 do 10.
1 / 15
- Tomasz Loska [8] - kolejny kapitalny mecz w wykonaniu młodego bramkarza Górnika. Przy obu golach nie miał szans, jednak jego dwie interwencje uratowały zabrzan przed stratą gola. Najpierw w 12. Minucie sparował groźny strzał Wojtkowskiego, z kolei w drugiej połowie wybronił podcinkę Brożka w sytuacji sam na sam. W samej końcówce swoimi pewnymi interwencjami wprowadził bardzo dużo spokoju w szykach obronnych Górnika. Mimo silnej konkurencji w bramce Górnika nie musi się obawiać swojej pozycji w zespole.
- Michał Koj [5] - nieco słabszy mecz w porównaniu do poprzednich. Mniej angażował się w akcje ofensywne, popełnił błąd przy drugiej bramce przegrywając pojedynek główkowy z niższym od siebie Bartoszem. Włożył w to spotkanie bardzo dużo zdrowia i ambicji za co należą mu się spore brawa.
- Dani Suarez [6] - nie upilnował Boguskiego przy pierwszej bramce dla Wisły. Poza tym nie popełnił większych błędów, choć z pewnością kilka interwencji w końcówce spotkania było nerwowych z jego strony. Miał dużą rolę przy drugiej bramce Angulo, kiedy zbiegł na krótki słupek i przeszkodził w udanej interwencji defensorom i bramkarzowi gości.
Mateszu Wieteska [7] - pewny punkt defensywy Górnika. Nie popełnił poważniejszych błędów. Brał na siebie ciężar rozgrywania piłki od tyłu do partnerów z pomocy. W drugiej części gry głównie dzięki niemu Carlitos został zupełnie zneutralizowany. Bardzo solidny występ. - Adam Wolniewicz - [6] - z dwójki bocznych obrońców to on był aktywniejszy w ataku, jednak kilkukrotnie zgubił krycie w swoim sektorze boiska. Na swojej flance rywalizował bowiem z Patrykiem Małeckim, który bardzo często urywał się obrońcy Górnika i kierował groźne piłki w pole karne gospodarzy, tudzież sam wchodził w "szesnastkę". Na szczęście dla Wolniewicza niewiele z tych akcji wynikało. Dobry występ, ale wciąż musi pracować nad asekuracją.
- Rafał Kurzawa [8] - w pierwszej połowie niewiele mu wychodziło. Niemal każde jego zagranie z rzutu wolnego lądowało daleko od partnerów z zespołu. Przełamał się wreszcie w 38. minucie, kiedy to po jego asyście Angulo skierował piłkę do siatki na 1:0. Od tego momentu znów był prawdziwym liderem linii pomocy. W 52. minucie jego kapitalne dośrodkowanie z rzutu rożnego wykorzystał Angulo zdobywając drugą bramkę. Zrobił wczoraj na boisku to, do czego przyzwyczaił kibiców z Zabrza.
- Szymon Żurkowski [7] - o jego boiskowym charakterze niech najlepiej świadczy sytuacja z drugiej połowy, kiedy to sam otoczony czterema zawodnikami gości zdołał utrzymać się przy piłce i zagrać ją w wolną strefę do partnera z zespołu. Wygrał bardzo dużo pojedynków w środku pola, pokazał ambicję i wolę walki. Wciąż jednak za mało pokazuje w ofensywie, ale młodość ma przecież swoje prawa.
Maciej Ambrosiewicz [7] - bardzo dobry występ. W parze z Żurkowskim wyłączył niemal zupełnie z gry główny atut środka pola w drużynie Wisły - Petera Brleka. I podobnie jak partner ze środka pola wciąż zbyt rzadko bierze na siebie ciężar gry do przodu. Patrząc jednak na wagę spotkania z Wisłą można powiedzieć, że ze swoich zadań wywiązał się znakomicie. - Damian Kądzior [6] - w Nice 1. Lidze był królem liczb, w Górniku wciąż jeszcze tego nie pokazuje. Brakuje mu jeszcze zgrania z zespołem co widać w sytuacjach, kiedy bardzo często wchodzi w drybling z przeciwnikami. Bardzo aktywny na obu bokach boiska, jednak wciąż potrzeba czasu, aby pokazał pełnię swoich możliwości.
- Łukasz Wolsztyński [7] - ze swoich zadań wywiązuje się znakomicie. Wygrał wiele pojedynków główkowych z defensorami Wisły, często wracał do środka pola gdzie pomagał partnerom w defensywie i rozegraniu piłki. Czasami zbyt wolno podejmował decyzje w sytuacjach podbramkowych, ale widać w nim spory potencjał. W porównaniu do rozgrywek Nice 1. Ligi poczynił bardzo duży postęp.
- Igor Angulo [10] - Król. Dominator. Jednoosobowa armia. Strzelił hat-tricka w imponującym stylu, a kwintesencją wczorajszego występu była trzecia bramka, kiedy odebrał piłkę przeciwnikowi na 40 metrze, pobiegł w pole karne i kapitalnym, technicznym uderzeniem na dalszy słupek pokonał Cuestę. Jest niekwestionowanym liderem zespołu co pokazywał w końcówce, kiedy jego drużyna cofnęła się na własną połowę, a on aktywnie wywierał pressing na rywalu w środku pola i wspierał mentalnie młodszych kolegów. Choć niektórzy zwracają uwagę na jego wiek, to właśnie on, a nie żaden młody talent jest prawdziwym odkryciem na początku sezonu Lotto Ekstraklasy.
Rezerwowi:
- Szymon Matuszek [6] - wszedł do środka pola po godzinie gry i uspokoił nieco grę. Im bliżej było końcówki tym bardziej przesuwał się jednak w stronę własnej bramki, co skutkowało stałym zagrożeniem pod bramką Górników. Trzeba jednak pamiętać, że wrócił po kontuzji i potrzebuje jeszcze czasu, by wrócić do gry na wysokich obrotach.
- David Ledecky [5] - mógł dobić Wisłę w końcówce, ale jego strzał z kilkunastu metrów obił jedynie słupek bramki rywali. Kilka razy niepotrzebnie gubił piłkę w starciu z rywalami.
- Konrad Nowak [bez oceny] - zagrał jedynie kilkanaście minut. Przy jednym z kontrataków niepotrzebnie holował piłkę do linii końcowej, zamiast zagrać do lepiej ustawionego partnera.
Letnie transfery w Ekstraklasie - kto przyszedł, kto odszedł?
Komentarze (0)
>