Kraków znów mógł być gościnny dla Ruchu. Ale zaprotestował Covilo
Wydawało się, że Ruchowi Chorzów wystarczy bramka Jakuba Araka. W końcówce przebudził się jednak Miroslav Covilo i Cracovia wyrównała. A więc mamy już pierwsze gole w 6. kolejce LOTTO Ekstraklasy, ale nadal nie mamy ani jednej drużyny, która sięgnęłaby po pełną pulę. Trzeci mecz i trzeci remis!
Smutny widok przedstawiał sobą stadion przy ul. Kałuży – puste trybuny to nie jest to, o co chodzi w piłkarskiej ekstraklasie. Cracovia musiała jednak ponieść karę nałożoną przez Komisję Ligi, za odpalenie rac w spotkaniu kończącym ubiegły sezon – z Lechią Gdańsk. Piłkarze musieli przyzwyczaić się do nietypowych warunków.
Na początku wiele ciekawego się nie działo. Groźną sytuację sprokurował Kamil Lech, piłkę wrzucał Marcin Budziński, ale Mateusz Szczepaniak nie doszedł do strzału. W 16 min krakowianie przeprowadzili składną akcję, którą zakończył Marcin Budziński strzałem z woleja. Lech z kłopotami złapał jednak piłkę na raty. Ruch odpowiedział w 22 min strzałem Jakuba Araka głową, po podaniu Martina Konczkowskiego.
W 33 min krakowianie znów zagrozili bramce Ruchu. Szczepaniak strzelał z półobrotu, w bramkarza, a po chwili po podaniu Budzińskiego Erik Jendrisek uderzył tuż koło słupka. W 40 min po podaniu Milana Dimuna do piłki o mało co nie doszedł Jakub Wójcicki i szansa przepadła.
W 44 min goście dopięli swego. Z rzutu wolnego centrował piłkę Patryk Lipski, Rafał Grodzicki przedłużył podanie, a zamykający akcję Arak głową skierował piłkę do siatki.
Na drugą połowę trener Jacek Zieliński wzmocnił ofensywę, wprowadzając na boisko Tomasa Vestenicky’ego. W 49 min mogło paść wyrównanie, ale strzał Budzińskiego został zablokowany. W rewanżu uderzał Piotr Ćwielong – wprost w Sandomierskiego.
W 54 min powinno być 2:0 dla chorzowian. Ćwielong ograł na skrzydle Deleu, następnie w polu karnym Huberta Wołąkiewicza i wyłożył piłkę Arakowi, który z bliska posłał piłkę obok słupka. W 57 min ładną akcją popisał się Wójcicki, ale nikt nie zamknął tego ataku. W 60 min po rozegraniu rzutu wolnego i podaniu Deleu, Covilo główkował minimalnie obok słupka. W 62 min Ruch groźnie skontrował, Lipski uderzał i Sandomierski musiał się wysilić, by wybić piłkę na róg. Po nim główkował Arak i znów bramkarz Cracovii musiał wykazać się sporymi umiejętnościami.
Już na kwadrans przed końcem powinno być 1:1. Kapitalnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Deleu, ale jeszcze większą klasę pokazał Lech, który wybił piłkę z „okienka” na róg. W 80 min krakowianie stanęli przed wielką szansę na wyrównanie. Z rzutu wolnego z 17 m Budziński trafił jednak w mur.
Chwilę po wejściu na boisko, Mateusz Wdowiak popisał się kapitalnym podaniem, wprost na głowę Covilo, który trafił do siatki w 84 min.
Najdroższe transfery z Ekstraklasy: Kapustka wyprzedził wszystkich [TOP10]