Kostiantyn Jaroszenko nie dogadał się z Arką Gdynia
Choć wydawało się, że ustalenie warunków kontraktu jest już tylko formalnością, ostatecznie ukraiński pomocnik Kostiantyn Jaroszenko nie znalazł wspólnego języka z działaczami Arki Gdynia.
fot. www.arka.gdynia.pl
Kostiantyn Jaroszenko dołączył do Arki ostatniego dnia sierpnia. Pomyślnie przeszedł testy medyczne i przekonał do siebie też sztab szkoleniowy gdyńskiego teamu, na czele z trenerem Grzegorzem Nicińskim. Dostał zatem zielone światło na prowadzenie negocjacji z działaczami żółto-niebieskich. Te, co może być zaskoczeniem, zakończyły się fiaskiem.
"Zawodnik, który przyjechał do Gdyni w środę, przeszedł pozytywnie testy medyczne, jednak strony nie porozumiały się co do warunków kontraktu" - czytamy w komunikacie wystosowanym przez klub.
Jaroszenko mógł być przez Arkę zatrudniony, mimo że okienko transferowe już się zakończyło. Ukrainiec widnieje bowiem na liście wolnych zawodników.
A co z pozostałymi testowanymi piłkarzami, czyli z 19-letnim pomocnikiem Michałem Boreckim, związanym ostatnio z Lazio Rzym, a także z 20-letnim pomocnikiem Andrijem Wacebą? Oni również dostali zielone światło na prowadzenie negocjacji z działaczami Arki. Jeśli osiągną porozumienie i uda im się również pozytywnie załatwić wszelkie sprawy formalne, wkrótce powinni zostać piłkarzami gdyńskiego klubu.
Tymczasem żółto-niebiescy przygotowują się obecnie do kolejnego meczu w Lotto Ekstraklasie. W sobotę rywalem Arki będzie w Kielcach miejscowy zespół Korony (początek spotkania o godz. 18).
Oberwało się Milikowi, na ratunek Pazdan. Remis z Kazachstanem okiem internautów
Agencja TVN / x-news
Opracował: ŁŻ