Kosowski: Zrobiliśmy dopiero pierwszy krok do awansu
- Mam nadzieje, że taka dyspozycja utrzyma się dłużej i że skończy się rozmowa o tym, że Kosowski wrócił tutaj, aby robić atmosferę - stwierdził Kamil Kosowski, skrzydłowy Wisły Kraków po zwycięskim meczu z Jagiellonią.
Dwa gole Rafała Boguskiego. Wisła wygrała z nieskuteczną Jagiellonią
Oceniając spotkanie Kosowski stwierdził, że nie można definitywnie odbierać szans Jagiellonii. - To jest dwumecz, więc dopiero zrobiliśmy pierwszy krok do awansu do półfinału. Jagiellonia miała w dzisiejszym meczu sporo sytuacji, które powinna wykorzystać. Jednak na nasze szczęście nie zrobiła tego - powiedział doświadczony zawodnik po pierwszym spotkaniu ćwierćfinałowym Pucharu Polski.
- Nikt nie był zadowolony z meczu w Bełchatowie. Rozmawialiśmy dużo między sobą. To był pierwszy domowy mecz po przerwie zimowej, więc chcieliśmy się pokazać jak najlepiej przed własną publicznością - mówił Kosowski.
Odniósł się również do stałych fragmentów gry, które są "piętą Achillesową" wiślaków. - Nie ukrywam, że w ostatnim czasie sporo poświęcamy stałym fragmentom gry, bo jak pokazała ostatnia runda, nie zdobywamy zbyt wiele bramek po tym elemencie gry.
Zapytany o szanse w poniedziałkowym meczu z Podbeskidziem, Kosowski stanowczo odpowiedział. - Bardzo chcielibyśmy ten mecz wygrać. Gramy u siebie, więc nie ma innej opcji jak taka, żeby trzy punkty zostały tutaj, w Krakowie.