menu

Kosecki: Nie gram dużo, więc nie jestem zadowolony

24 listopada 2014, 10:44 | Kacper Rogacin/Polska The Times

- Jeśli już wychodzę na boisko, to gram najczęściej w zespole zmienników. Jasne, trener nie ma powodów, by robić zmiany na skrzydłach, ale gdy z Jagiellonią i Miedzią Legnica zagrałem w optymalnym składzie, to w obu meczach zaliczyłem asystę, a z Miedzią trafiłem nawet do siatki - mówi Jakub Kosecki, który w meczu z GKS Bełchatów zdobył bramkę głową.

Jakub Kosecki
Jakub Kosecki
fot. sylwester wojtas

Jeśli Kuba Kosecki strzela gola głową, to wiedz, że coś się dzieje... Faktycznie, to trochę niecodzienna sytuacja, bo przecież wzrostem nie grzeszę. Na treningach zdarzały mi się trafienia z główki, ale w ekstraklasie do tej pory nie. Cieszymy się, że schematy, nad którymi pracowaliśmy, przynoszą efekty w trakcie meczów.

Wasze zwycięstwo 3:0 sugeruje, że w Bełchatowie było lekko, łatwo i przyjemnie.
Zapewniam, że było bardzo ciężko. Wszystkie zespoły grają z Legią na 200 proc., GKS także. Trochę nas pokopali, ale jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Mecz nie był łatwy, ale daliśmy sobie radę i to cieszy. Fajnie, że nie straciliśmy bramki.

Pięć goli na koncie w tym sezonie to całkiem niezły wynik, ale szczerze - jest Pan zadowolony ze swojej formy?
Nie mogę być zadowolony, bo nie gram dużo. Wiem, że im więcej dostawałbym szans, tym moje statystyki byłyby lepsze. Jeśli już wychodzę na boisko, to gram najczęściej w zespole zmienników. Jasne, trener nie ma powodów, by robić zmiany na skrzydłach, ale gdy z Jagiellonią i Miedzią Legnica zagrałem w optymalnym składzie, to w obu meczach zaliczyłem asystę, a z Miedzią trafiłem nawet do siatki. Nie obrażam się jednak, tylko zaciskam zęby i ciężko walczę na treningach o pierwszy skład.

Myśli Pan, że tym golem w Bełchatowie udowodnił Pan coś trenerowi Bergowi?
Mówiłem już, że nic nikomu nie muszę udowadniać. Na treningach doskonale widać, kto jest w najlepszej dyspozycji, i jeśli trener uzna, że warto dać mi kolejne szanse, to będę szczęśliwy. Kiedy nie gram, to nie stroję fochów, tylko dalej ciężko pracuję na zaufanie trenera. Taki mam charakter.

Na którym skrzydle czuje się Pan najlepiej?
Lewe skrzydło to moja optymalna pozycja, ale na treningach coraz częściej występuję też na prawym i wychodzi mi to coraz fajniej. Ale z lewej strony czuję się lepiej, bo mogę zejść do środka i oddać strzał czy podać do kolegi.

Awans do dalszej fazy Ligi Europy macie już zapewniony, a w lidze inne zespoły depczą wam po piętach. Planujecie większe siły rzucić na ekstraklasę?
Jesteśmy Legią Warszawa i w każdym meczu walczymy o zwycięstwo. Nie ma mowy o odpuszczaniu Ligi Europejskiej, bo chcemy wygrać wszystkie mecze w grupie. Mamy szeroki skład, trener ma w kim wybierać i trzeba wygrać pozostałe pięć meczów.

Im bliżej okienka transferowego, tym więcej pojawia się plotek, że zimą Jakub Kosecki zmieni klub.
Jestem profesjonalistą i skupiam się tylko na grze. Nie rozmawiajmy o moim transferze, bo tylko Bóg wie, co się stanie w przyszłości.

Polska The Times


Polecamy