Korona nadal w przebudowie
Kielczanie przeprowadzili przed sezonem kilka ciekawych transferów i wydawało się, że szybko zaczną wygrywać. Tak jednak się nie stało i po trzech kolejkach zmieniono trenera. Teraz to Jose Rojo Martin będzie ustawiał zawodników, aby zdobywali punkty i uciekli ze strefy spadkowej.
Martin prowadził ostatnio trzecioligową Cartagenę, a wcześniej był trenerem Numancii i Realu Oviedo. Zadanie ma na pewno ciężkie, gdyż jego nowy zespół zajmuje aktualnie ostatnie miejsce w tabeli. Wierzy jednak w swoich podopiecznych, chwaląc na każdym kroku. Nie przejmuje się wczorajszą towarzyską porażką z Cracovią 0:1 i przekonuje, że był to potrzebny i wartościowy sprawdzian.
Na boisko wybiegły dwie jedenastki, więc można było się przyjrzeć wszystkim zdrowym zawodnikom. Kilku z nich wystąpiło na zmienionych pozycjach, co szkoleniowiec tłumaczył kontuzjami i chęcią wystawienia dwóch maksymalnie wyrównanych składów. Na środku obrony zagrał Artur Lenartowski, a z prawej strony Piotr Malarczyk. Ten drugi wróci jednak najprawdopodobniej do centrum defensywy, gdy do zdrowia wróci Paweł Golański.
Jako środkowy pomocnik sprawdzany był Paweł Sobolewski, gdyż trener chciał przyjrzeć się jego współpracy z Michałem Janotą oraz Vlastimirem Jovanoviciem. Na tej pozycji mecz rozpoczął Marcin Cebula, ale musiał boisko opuścić z powodu kontuzji. Na lewej stronie obrony wystąpił natomiast testowany Serhij Pyłypczuk. Rosjanin zrobił dobre wrażenie i był chwalony przez Martina.
Szkoleniowiec podkreśla, że jego piłkarze muszą skupiać się na każdym kolejnym spotkaniu. Jest to słuszne podejście, gdyż sytuacja w tabeli jest jeszcze wyrównana i każdy mecz przynosi przetasowania. W następnej kolejce Korona podejmie przed własną publicznością Piasta Gliwice. Przeciwnik trudny, ale zanotował już wyjazdową porażkę w tym sezonie (z Górnikiem Zabrze).