Rezerwy Korony wygrały w Kielcach z Jutrzenką Giebułtów 2:0. Trener Gino Lettieri był na trybunach [ZDJĘCIA, WIDEO]
W meczu trzeciej ligi piłkarskiej Korona Kielce wygrała z Jutrzenką Giebułtów 2:0. Kielczanie popełnili sporo błędów, ale stworzyli wiele sytuacji i zasłużenie wygrali z innym beniaminkiem rozgrywek.
[galeria]
Korona Kielce – Jutrzenka Giebułtów 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Dawid Lisowski 18, 2:0 Piotr Pierzchała 73 z karnego.
Korona: Kozioł – Spychała, Bujak, Pierzchała, Szumusik – Jukić (52. Radin), P. Lisowski (78. Jopkiewicz), Prętnik, D. Lisowski (83. Szałas) – Szelągowski (46. Piróg), Sowiński (65. Petrović).
Jutrzenka: Iliński – Jeziorski, Michalec, Arian, Zając – Domaradzki (46. Wojtaszek), Zawadzki (70. Majcherczyk), Zieliński (75. Suwała), Balawender, Wcisło (77. Bizoń) – Michniak (46. Kawa).
Kartki: żółte: Radin, Szymusik (Korona) .
Sędziował: Mariusz Myszka (Stalowa Wola).
Widzów: 500.
Korona była faworytem w starciu z ostatnim w tabeli zespołem, który w dwóch wcześniejszych meczach stracił aż siedem goli. I choć wygrała pewnie, to można mieć do jej gry sporo uwag. Głównie do skuteczności, bo podopiecznym trenera Sławomira Grzesika udało się stworzyć wiele okazji, ale brakowało tej przysłowiowej kropki nad i. Goście byli groźni w kontrach po stałych fragmentach wykonywanych przez Koronę. Na szczęście czujny w bramce kielczan był Marek Kozioł.
Pierwszy gol padł w 18 minucie po zespołowej akcji. Piłkę w końcu dostał Dawid Liskowski i mocnym strzałem pokonał dobrze spisującego się w bramce gości Michała Ilińskiego. Cztery minuty wcześniej bramkarz Jutrzenki popisał się między innymi doskonałą interwencją po uderzeniu z 15 metrów Mateusza Sowińskiego.
Korona przed przerwą miała jeszcze dwie znakomite okazje. Najpierw w 38 minucie Piotr Pierzchała głwókował po rzucie rożnym obok słupka, a w 44 minucie po idealnym dograniu Ivana Jukicia w bramkarza trafił z bliska Daniel Szelągowski.
Po przerwie goście po przeprowadzonych zmianach trochę lepiej radzili sobie na boisku, ale okazje nadal stwarzała Korona. W 58 minucie bliski szczęścia po indywidualnej akcji był Sowiński, uderzył jednak zbyt lekko i prosto w ręce bramkarza.
W 52 minucie słabo grającego na skrzydle Jukicia zmienił Milan Radin, który wszedł do środka pola i robił różnicę na boisku. Na wracającego do optymalnej formy piłkarza czeka trener pierwszej drużyny Gino Lettieri i Serb dograł kilka świetnych piłek. Po faulu na nim sędzia podyktował też rzut karny, którego na gola zamienił kapitan zespołu Piotr Pierzchała.
- Popełniliśmy błędy, brakowało w wielu akcjach wykończenia. Ale zdobyliśmy trzy punkty, dobrze zabezpieczyli środek pola Piotrek Lisowski i Bartosz Prętnik, bo właśnie w środku Jutrzenka jest groźna i gra agresywnie. Radin? Widać, że to piłkarz który ma umiejętności, gra w trzeciej lidze ma mu pomóc w zbudowaniu optymalnej formy - przyznał Sławomir Grzesik, trener Korony.
Mecz oglądał z trybun trener pierwszego zespołu Korony Gino Lettieri. W poniedziałek grający w ekstraklasie pierwszy zespół Korony podejmuje na Suzuki Arenie Pogoń Szczecin (godzina 18).
POLECAMY RÓWNIEŻ:
NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIM SPORCIE NA:
Sport Echo Dnia
NAJWIĘCEJ INFORMACJI O KORONIE KIELCE NA:
Korona Kielce - Echo Dnia