Piłkarz Korony Kielce Łukasz Kosakiewicz Wielkanoc spędza z narzeczoną i dwójką dzieci. Mówi o tradycji lanego poniedziałku [WIDEO]
Piłkarze Korony Kielce Wielkanoc będą mieć pracowitą. W drugi dzień świąt rozegrają bowiem na Suzuki Arenie mecz ekstraklasy ze Śląskiem Wrocław (godzina 18). Ale na pewno znajdą trochę czasu na świętowanie z rodziną. O swojej Wielkanocy opowiedział nam Łukasz Kosakiewicz.
fot. Fot. Krzysztof Krogulec
Łukasz Kosakiewicz święta spędzi z narzeczoną Martą, synem Oskarem i po raz pierwszy ze wspomnianą córeczką Wiktorią. Przyjedzie też do nich rodzina. - W miłym gronie, z bliskimi będziemy cieszyć się tym czasem. To drugie święta w Kielcach, byliśmy już tu w czasie ostatniego Bożego Narodzenia. Już nie możemy się doczekać - stwierdził Łukasz.
Łukasz nie ma ulubionych potraw. Jak mówi, smakują mu wszystkie, które przygotuje jego narzeczona. - Zawsze wszystkiego spróbuję. U nas będzie tradycyjnie. Żurek na zakwasie, dzielenie się jajkiem, składanie życzeń. Nie zabraknie też pysznych ciast. Marta upiecze sernik, nie mogę się doczekać, bo bardzo lubię to ciasto w jej wykonaniu - dodał Kosakiewicz.
Tak się złożyło, że w poniedziałek razem z kolegami będzie już rozgrywał mecz ekstraklasy. - Nic na to nie poradzimy. Trzeba wszystko odpowiednio poukładać - dodał. Ale w lany poniedziałek tradycja będzie zachowana. - Ja biegałem po osiedlu z wiadrami, jak byłem mały, teraz syn będzie biegał z pistoletem po mieszkaniu i oblewał nas wodą - mówił z uśmiechem Łukasz Kosakiewicz.
[B]POLECAMY RÓWNIEŻ:[/B]