Obrona Korony w Gliwicach zmieni się w 50 procentach. W sobotę ostatni mecz rundy zasadniczej - kielczanie zagrają z Piastem
Bardzo ciekawie zapowiada się ostatnia kolejka sezonu zasadniczego w ekstraklasie bo wciąż nie ma pełnego składu na grupę mistrzowską. Nie grozi to już Koronie Kielce, która zagra w grupie spadkowej. No chyba, że stanie się cud.
fot. Sławomir Stachura
[galeria]Jest jeszcze matematyczna szansa na to, że Korona może być nad kreską po podziale ligi, ale to utopia. Kielczanie musieliby wygrać z Piastem 5:0, 0:5 musiałaby przegrać Pogoń Szczecin w Warszawie z Legią, a Zagłębie Lubin musiałoby wygrać z Wisłą Kraków. Wtedy Korona byłaby w pierwszej ósemce wyprzedzając Pogoń lepszym bilansem bramkowym (w bezpośrednich meczach w Szczecinie i w Kielcach było po 1:1). W grupie spadkowej grałyby wtedy Pogoń i Wisła.
Ponad 20 lat temu, w czasach pokazywanych w filmie „Piłkarski Poker” takie rzeczy się zdarzały, ale teraz, biorąc pod uwagę względy czysto sportowe, to praktycznie niemożliwe. Także w przypadku Korony, której w obecnej formie nie stać na tak wysoką wygraną w Gliwicach.
A do Gliwic Korona wybiera się już w piątek i zagra bez dwóch kluczowych obrońców – pauzującego za kartki Michała Gardawskiego i kontuzjowanego Bartosza Rymaniaka. Bartek, kapitan zespołu, nabawił się kontuzji mięśnia dwugłowego w przegranym 0:2 przed tygodniem meczu z Zagłębiem Lubin w Kielcach i musi dwa tygodnie pauzować. Skład obrony w stosunku do ostatnich meczów zmieni się więc o 50 procent.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIM SPORCIE NA:
Sport Echo Dnia
NAJWIĘCEJ INFORMACJI O KORONIE KIELCE NA:
Korona Kielce - Echo Dnia
