Korona - Widzew LIVE! "Scyzory" walczą o puchary
W jednym z meczów 29. kolejki T-Mobile Ekstraklasy, Korona Kielce zmierzy się na własnym stadionie z Widzewem Łódź. Zespół prowadzony przez Leszka Ojrzyńskiego zapowiada, że chce zwyciężyć w tym spotkaniu i tym samym przybliżyć się do historycznego sukcesu kieleckiego klubu, jakim niewątpliwie byłaby walka na europejskim froncie.
fot. Piotr Jarmułowicz
Korona Kielce - Widzew Łódź LIVE! - Relacja na żywo w Ekstraklasa.net od 18!
Korona Kielce w swojej blisko 39-letniej historii nie miała wielu triumfów. W porównaniu z sukcesami dzisiejszego rywala kielczan – Widzewa Łódź – świętokrzyski klub na polskiej, a w rezultacie europejskiej mapie futbolu nie zapisał jakiś znaczących sukcesów. Tymczasem przed ekipą Leszka Ojrzyńskiego wielka szansa, gdyż jego zespół nie tylko ma szanse na grę w europejskich pucharach, ale także śmiało może mówić, że walczy o tytuł mistrzowski. Nie dziwią więc zapowiedzi, iż jest to najważniejszy mecz dla Korony w całej historii klubu.
Drużyna złocisto-krwistych wiosną wywalczyła już 23. punkty i w rezultacie jest najlepszym zespołem w 2012 roku. Widzewiacy jednak lubią grać z liderami i zapowiadają, że w Kielcach chcą odkupić winy za sobotnie spotkanie z Lechią Gdańsk, po którym spadła na nich ogromna fala krytyki.
RTS kilkanaście dni przed meczem z gdańską drużyną, przy świetle własnej publiczności zremisował 1:1 z Legią Warszawa. Wówczas łodzianom nie brakowało walki, determinacji i przede wszystkim charakteru, w starciu z wyżej notowanym rywalem. Widzewscy kibice liczą, że właśnie taki obraz gry piłkarze ich klubu zaprezentują w dzisiejszym spotkaniu. - Nie wygraliśmy od siedmiu meczów i atmosfera w zespole jest ciężka. Powiem tak - jeśli chcemy z tej rundy wyjść z twarzą, to musimy zdobyć punkty. Patrząc jednak na cały sezon, to biorąc pod uwagę w jak trudnej sytuacji jest klub, uważam, że miejsce, które Widzew zajmuje może nie jest bardzo dobre, ale dobre – twierdzi Maciej Mielcarz, bramkarz łódzkiej drużyny.
Fanów czterokrotnego mistrza Polski na pewno cieszy fakt, iż poprawiła się sytuacja kadrowa łódzkiej drużyny. Mianowicie, na środowym treningu zabrakło jedynie Veljko Batrovicia, Sebastiana Dudy, Patryka Wolańskiego, Mariusza Stępińskiego i Patryka Stępińskiego. Z urazami zmaga się tylko pierwsza trójka, gdyż Stępińscy na reprezentacyjnym zgrupowaniu przygotowują się do Mistrzostw Europy do lat 17. W pełnej dyspozycji są natomiast: Dudu, Mehdi Ben Dhifallah oraz Souheil Ben Radhia. Podobnego komfortu nie ma szkoleniowiec kielczan. W konfrontacji z Widzewem, w szeregach Korony na pewno nie zobaczymy Macieja Korzyma oraz Kamila Kuzery, którzy muszą pauzować za nadmiar żółtych kartek. Natomiast z kontuzją zmaga się Paweł Sobolewski, a pod znakiem zapytania stoi także występ Jacka Kiełba.
Głównym sędzią tego spotkania będzie Robert Małek. Arbiter z Zabrza już po raz piąty poprowadzi mecz łódzkiej drużyny w aktualnych rozgrywkach. Wcześniej sędziował bowiem mecze Widzewa z Wisłą Kraków (1:1), Jagiellonią Białystok (4:2), Śląskiem Wrocław (2:2) oraz ŁKS (1:1). Kielczanom natomiast miał okazję gwizdać tylko w jednym starciu (Lech Poznań - 0:1).
Przed tym spotkaniem dużo również mówi się o frekwencji na stadionie przy ul. Ściegiennego. Zawodnicy, a nawet trener Korony niejednokrotnie zwracali uwagę, iż marzy im się komplet widzów na trybunach. Starcie kielczan z Widzewem będzie notabene ostatnim meczem popularnych „Scyzorów” na własnym stadionie, w kończących się rozgrywkach. Co więcej, w tym sezonie Arena Kielc na żadnym spotkaniu nie zapełniła się do ostatniego miejsca. Przed meczem z Widzewem pewne jest jednak to, że w sektorze gości zobaczymy zorganizowaną grupę fanów łódzkiej drużyny.