Bałagan w Koronie, wielkie migracje, rozbieżności między trenerem a zarządem
Nie umilkły jeszcze echa poprzedniego sezonu, a w Koronie już planują wzmocnienia kadry. Jednak nie wszystko wygląda tak różowo. Kością niezgody między trenerem Ojrzyńskim a zarządem jest sposób w jaki zespół ma być wzmacniany.
Trzeba szczerze przyznać, że kieleccy kibice mogą być trochę rozczarowani kampanią 2012/13. Jednak co gorsza, następny sezon nie wróży niczego lepszego. Z klubu odchodzą Tomasz Foszmańczyk i Mateusz Bodzioch, którzy nie spełnili oczekiwań oraz Tadas Kijanskas. A to prawdopodobnie nie koniec ubytków. Ze wszystkich transferów przeprowadzonych do klubu, w Kielcach naprawdę sprawdzili się tylko Michał Janota i Łukasz Sierpina, a piłkarze tacy jak Kamil Adamek nie dostali prawdziwej szansy na pokazanie się w drużynie.
Ubytki w kadrze kielecki klub musi wypełnić nowymi graczami. Tu docieramy do sedna problemu. Trener Ojrzyński chce zakontraktować graczy o uznanej marce w ekstraklasie (m.in. Kiełb, Wróbel), co wiązałoby się z większymi kosztami, lecz także z wprowadzeniem potrzebnego doświadczenia do drużyny. Natomiast zarząd na czele z prezesem Tomaszem Chojnowskim pragnie nadal kontynuować politykę opierania zespołu na zawodnikach z niższych lig oraz wychowankach, a co za tym idzie ich promocji i sprzedaży.
Choć pomysł jest świetny, lecz ciężki i żmudny w realizacji, na skandal zakrawa fakt, że w przerwie zimowej zapomniano przedłużyć kontraktu jednego z wybijających się młodych graczy - Jakuba Bąka (cały sezon na wypożyczeniu w GKS Tychy). Reprezentant Polski na szczeblach młodzieżowych może teraz przebierać w ofertach, a Korona być może straci jeden z diamentów, na których chciała opierać swoją drużynę. Zarząd popełnia kardynalne błędy w realizacji planu, który mógłby zapewnić na lata ekstraklasę w Kielcach.
Pierwszy obóz Korony w Wodzisławiu Śląskim (PLAN PRZYGOTOWAŃ)
Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida