Korona II Kielce - GKS Rudki 1:0 w meczu RS Active 4. Ligi świętokrzyskiej. Zwycięską bramkę zdobył Miłosz Strzeboński. Zobacz zdjęcia
W meczu RS Active 4. Ligi świętokrzyskiej rozegranym w sobotę, 20 kwietnia, Korona II Kielce pokonała GKS Rudki 1:0. Zwycięska bramkę zdobył Miłosz Strzeboński w 55 minucie, który sfinalizował indywidualną akcję Jakuba Konstantyna.
Korona II Kielc pokonała GKS Rudki
Korona II Kielce – GKS Rudki 1:0 (0:0)
Bramka: Miłosz Strzeboński 55.
Korona II: Mamla – Przybysławski (73 Błaszczyk), Kiercz, Klimek, R. Turek – K. Turek – A. Zawierucha (67 E. Szymański, 89 Kabat), Chojecki (46 Gałązka), Strzeboński, Konstantyn – Ł. Jamróz (46 Szulc)
GKS: Sz. Pietras – M. Sala, Skrzypek, T. Stefański, D. Szymański (74 Turngoboev) – Jedlikowski, Małaczek (79 Baka), Lyczak, J. Stachura (57 B. Wiecha), F. Anduła – M. Matysek (60 Halik).
Żółte kartki: Ł. Jamróz, Przybysławski, K. Turek, Strzeboński – F. Anduła, T. Stefański, J. Stachura, Halik.
Sędziowali: Krzysztof Wiśniewski + Jacek Kubicki, Dawid Mochocki.
Widzów: około 80.
Zobacz zdjęcia z meczu
[przycisk_galeria]
Dobrze zorganizowany zespół GKS Rudki postawił twarde warunki mocno przetrzebionemu kadrowo liderowi. W pierwszej odsłonie przy sytuacji Adama Zawieruchy wykazał się Szymon Pietras, a po chwili golkiperowi GKS w sukurs przyszedł jeden z kolegów wybijając piłkę sprzed linii po strzale Łukasza Jamroza. W odpowiedzi niezłą okazję miał Filip Anduła, który przejął futbolówkę po stracie gospodarzy w środku pola. Gola powinien zdobyć Adam Chojecki, lecz po wygraniu pojedynku biegowego z Maciejem Salą nie trafił w bramkę.
Na początku drugiej odsłony bliski zdobycia prowadzenia dla Korony II był Jakub Przybysławski. Co nie udało się jemu dokonał w 55 minucie Miłosz Strzeboński, który sfinalizował indywidualną akcję Jakuba Konstantyna. Po stracie gola GKS Rudki próbował się odgryzać, po rzucie rożnym strzał Karola Skrzypka niemal w ostatniej chwili zablokował jeden z koroniarzy. W 74 minucie kunszt pokazał Szymon Pietras, odbijając uderzenia Huberta Szulca i Eryka Szymańskiego. Goście walczyli ambitnie do końca, ale już zdołali wyrównać.
[polecany]26239481[/polecany]
[polecany]26236753[/polecany]