Kornel Osyra dla Ekstraklasa.net: Chcemy zmazać plamę po meczu z Ruchem (ROZMOWA)
- Wiemy, że kibice bardzo emocjonalnie podchodzą do tego meczu. Miejmy nadzieję, że ich nie zawiedziemy. Chcemy zmazać plamę po meczu z Ruchem - mówi Kornel Osyra, obrońca Piasta Gliwice, który już jutro podejmie Górnika Zabrze w derbach Śląska.
fot. Jakub Kowalski
Jak na razie waszym największym problemem są chyba popełniane błędy, jak w przypadku meczu w Chorzowie, kiedy po jednym z nich straciliście bramkę.
Tak naprawdę trudno powiedzieć. Wydaje mi się, że trochę zbyt asekuracyjnie podeszliśmy do tego meczu i to się na nas zemściło. Jeśli nie strzela się bramek, to można co najwyżej zremisować. My nie potrafiliśmy nawet zremisować z Ruchem i wydaje mi się, że to jest nasz problem.
Myślisz, że te niektóre błędy są spowodowane tym, że w zespole jest wielu nowych zawodników i jeszcze nie tak dobrze rozumiecie się na boisku?
To może być jednym z powodów. Wiadomo, że zespół cały czas się zgrywa. Mamy jednak czas, żeby się zgrać i miejmy nadzieję, że z meczu na mecz będzie to wyglądało coraz lepiej. W meczu z Termalicą mieliśmy przebłyski dobrej gry, ale jak widać, na Ruchu coś nie zagrało i będzie trzeba to poprawić do piątku.
W kwestii strzelania bramek waszym największym problemem jest chyba wykończenie. Udaje wam się utrzymywać przy piłce i konstruować akcje, jednak ostatecznie macie problemy z oddaniem celnego strzału. To musi być denerwujące...
Dokładnie, tak właśnie jest. W meczu z Ruchem mieliśmy piłkę i głupio się jej nie pozbywaliśmy. Tylko że mamy problem z tym ostatnim zagraniem i zakończeniem akcji strzałem. Teraz nad tym pracowaliśmy podczas treningu strzeleckiego i miejmy nadzieję, że to poskutkuje.
W meczu z Ruchem momentami sam starałeś się pociągnąć do przodu i oddać strzał na bramkę, jednak to nie był pierwszy raz. To już nieodłączny element Twojej postawy na boisku?
To kwestia tego, jaka jest sytuacja podczas meczu. Była końcówka meczu i trzeba było jednak zagrać trochę bardziej ofensywnie. Trener nie zabrania nam włączać się do akcji ofensywnych, jeśli mamy okazję. Mamy chłopaków, którzy nas asekurują. Wydaje mi się, że nie jest to jakieś moje przyzwyczajenie. Jeśli zdarza się okazja, to zawsze staram się to wykorzystać.
Mecz z Ruchem to chyba najlepszy dowód na to, że ładne zagrania i posiadanie piłki nie wystarczą, bo ostatecznie i tak liczą się gole.
To pokazuje, że nie zawsze trzeba grać pięknie, żeby wygrywać. Gdyby ta pierwsza bramka nie wpadła, to z akcji Ruch by nam nie zagroził, bo nie miał za bardzo do tego argumentów. No, ale tak się stało, że przegraliśmy. Trzeba zapomnieć, bo wiemy, że teraz mamy ważny mecz i dążymy do tego, żeby w piątek zdobyć trzy punkty.
Jednak kiedy udaje się przeważać nad rywalem i dobrze rozgrywa się piłkę, ale nie udaje się strzelić bramki, to porażka musi być tym bardziej irytująca...
Była duża frustracja wśród wszystkich chłopaków. Byliśmy sfrustrowani, bo patrząc z boku nie wyglądało to chyba najgorzej. Staraliśmy się rozgrywać piłkę i konstruować akcje. Jednak brakuje tego ostatecznego podania i musimy się z tym uporać. Jeśli to poprawimy, a wydaje mi się z czasem koledzy z formacji ofensywnej będą się dobrze rozumieć, to powinno być lepiej. Miejmy nadzieję, że tę w miarę fajną grę przełożymy na bramki.
Już w piątek czekają was kolejne derby, a to chyba najlepsza okazja do zrehabilitowania się za derbową porażkę z Ruchem.
Dokładnie, tym bardziej, że gramy u siebie. Wiemy, że kibice bardzo emocjonalnie podchodzą do tego meczu. Miejmy nadzieję, że ich nie zawiedziemy. Chcemy zmazać plamę po meczu z Ruchem i miejmy nadzieję, że w meczu z Górnikiem będzie lepiej. Na pewno wyjdziemy na ten mecz zmotywowani.
Derby z Górnikiem są jednak dla waszych kibiców jeszcze ważniejsze. Odczuwacie to w jakiś sposób?
Dobrze zdajemy sobie z tego sprawę. Patrząc z perspektywy kibica, jest to najważniejszy mecz w sezonie. Gramy u siebie i chcielibyśmy wygrać, żeby sprawić kibicom radość. Ale nie wydaje mi się, żeby była to jakaś dodatkowa presja. Wszyscy są dodatkowo skoncentrowani i zmotywowani, żeby ten mecz wygrać.
Górnik ostatnio poległ w górniczych derbach, a wy przegraliście w Chorzowie. Chęć rehabilitacji zagwarantuje kibicom jeszcze lepsze widowisko?
Myślę, że tak. Wiemy, że mamy trzy punkty, a Górnik zero. Ich ta sytuacja także nie zadowala i wydaje mi się, iż możemy oczekiwać, że mecz będzie otwarty. My, grając u siebie, będziemy chcieli grać otwarcie, a oni będą chcieli za wszelką cenę wygrać, żeby ich bilans punktowy ruszył.
Rozmawiał Wojciech Grzegorzyca