menu

Kornel Osyra: Byłem cały w strachu

8 lutego 2017, 08:48 | Piotr Pietras

Obrońca Bruk-Betu Termaliki Kornel Osyra po badaniach w klinice w Bieruniu wrócił do treningów i przygotowuje się do piątkowego meczu z Lechem Poznań.

Kornel Osyra (Bruk-Bet Termalica Nieciecza)
Kornel Osyra (Bruk-Bet Termalica Nieciecza)
fot. Michał Gąciarz

Podczas drugiego meczu kontrolnego zespołu z Niecieczy na zgrupowaniu w Turcji, z Worskłą Połtawa, Kornel Osyra doznał urazu kości śródstopia, który wykluczył go z treningów go końca obozu.

- Urazu doznałam po tym jak wystartowałem do piłki "stykowej", pierwszy zagrałem futbolówkę, natomiast rywal z impetem wjechał korkami w moją nogą - opowiada obrońca Bruk-Betu Termaliki. - Po wykonaniu zdjęcia RTG w tureckim szpitalu lekarz stwierdził, że mam pękniętą kość śródstopia. Byłem cały w strachu, że podobnie jak w poprzednim sezonie, kontuzja na dłuższy czas wykluczy mnie z gry. Nieco wcześniej niż cała drużyna wróciłem do Polski, by poddać się badaniom w klinice w Bieruniu. Chciałem po prostu upewnić się, jak groźny jest to uraz - stwierdził Osyra.

W klinice prof. Krzysztofa Ficka, obchodzący wczoraj 24. urodziny Osyra, miał zrobiony rezonans kontuzjowanej nogi, którego wynik był dla zawodnika „Słoników” pomyślny.

- Okazało się, że źle zostało wykonane zdjęcie RTG w szpitalu w Turcji - mówi Osyra. - Widać było na nim półcentymetrową rysę, którą lekarz ocenił jako pęknięcie. Po rezonansie śródstopia okazało się, że to nic groźnego i spokojnie mogę wrócić do treningów. Gdy doktor Ficek poinformował mnie o wyniku badań, kamień spadł mi z serca - przyznaje Osyra.

Obrońca „Słoników”, który w jesiennej części sezonu był etatowym graczem na środku obrony i wspólnie z Ukraińcem Artemem Putiwcewem tworzył jeden z najlepszych duetów w ekstraklasie, od poniedziałku wznowił więc treningi i wspólnie z drużyną przygotowuje się do piątkowego meczu z Lechem.

- Jeżeli tylko trener będzie mnie widział w podstawowym składzie, to wszystko wskazuje na to, że będę gotowy do gry - zapowiada obrońca „Słoników”. - Po tym jak dowiedziałem się, że z nogą nie stało się nic strasznego, z dużym zaangażowaniem rozpocząłem treningi w kraju. Szkoda tylko, że do meczu z Lechem nie możemy się przygotowywać w podobnych warunkach, jakie mieliśmy na obozie w Turcji. Ciepło, boiska trawiaste, aż chciało się trenować. Tymczasem po powrocie do Polski musimy pracować w warunkach zimowych, w których sporo uwagi trzeba poświęcić, by nie nabawić się kontuzji - przyznaje zawodnik „Słoników”.

- Mamy bardzo trudny początek wiosennej części sezonu. Po Lechu zmierzymy się bowiem z Lechią Gdańsk i Legią Warszawa. Jeżeli w tych spotkaniach zdobędziemy cztery punkty, osobiście będę zadowolony - przyznał obrońca „Słoników”.

Follow @sportmalopolska

Sportowy24.pl w Małopolsce