Konieczny: Mieliśmy Bełchatów "na widelcu"
- Druga połowa była w naszym wykonaniu słabsza od pierwszej, ale i tak mogliśmy, a nawet powinniśmy byli rozstrzygnąć ten mecz po przerwie. Prowadziliśmy, stwarzaliśmy sobie sytuacje na podwyższenie wyniku... Można powiedzieć, że mieliśmy Bełchatów "na widelcu". Trochę więcej determinacji i koncentracji, a trzy punkty zostałyby w Bielsku - żałował po spotkaniu z GKS-em (1:1) obrońca Podbeskidzia Bielsko-Biała, Bartłomiej Konieczny.
To chyba jeden z tych remisów, po których nie wiadomo, czy się cieszyć czy jednak odczuwać niedosyt...
Pewnie gdybyśmy przegrywali i doprowadzili do wyrównania to nastroje byłyby lepsze, ale póki co każdy z nas ma spuszczone głowy. Mamy poczucie, że można było dziś zrobić coś więcej.
Można powiedzieć, że częściowo wyciągnęliście wnioski z poprzednich spotkań, bo w końcu nie przespaliście pierwszej połowy. Co z tego, skoro tym razem ta druga była słabsza.
Dokładnie tak, chociaż i tak mogliśmy i powinniśmy byli rozstrzygnąć ten mecz po przerwie. Prowadziliśmy, stwarzaliśmy sobie sytuacje na podwyższenie wyniku... Można powiedzieć, że mieliśmy Bełchatów "na widelcu". Trochę więcej determinacji i koncentracji, a trzy punkty zostałyby w Bielsku.
Ostatnio nie jesteście w defensywie takim monolitem, jak w rundzie wiosennej poprzedniego sezonu. Media już wcześniej spekulowały o ewentualnych wzmocnieniach na środek obrony. Przydałaby Wam się większa konkurencja na pozycji stopera?
Wzmocnienia zawsze są przydatne, chociaż nie można powiedzieć, że u nas takiej konkurencji nie ma. Nie czytam doniesień medialnych, nie zaprzątam sobie tym głowy. Wiadomo, że człowiek to nie jest maszyna zaprogramowana na odpowiedni poziom. Zdarzają nam się lepsze i gorsze dni, a charakter determinuje to, w jaki sposób te wahania przetrwamy.
W następnej kolejce Podbeskidzie czeka wyjazd do Krakowa, skąd macie całkiem miłe wspomnienia...
No tak, wiosną wygraliśmy pod Wawelem dwa bardzo ważne mecze. Od trzech spotkań jesteśmy niepokonani, więc liczymy na to, że podobnie będzie także tym razem.