menu

Komentarze po meczu Okocimski - Cracovia

23 sierpnia 2012, 09:16 | Jacek Żukowski / Gazeta Krakowska

- Po remisie uzyskanym w Katowicach zwycięstwo było nam potrzebne dla lepszego samopoczucia, bo gra momentami wygląda dobrze - stwierdził po zwycięstwie nad Okocimskim trener Cracovii, Wojciech Stawowy. - Przegraliśmy, ale nie robimy z tej porażki tragedii - powiedział szkoleniowiec "Piwoszy", Krzysztof Łętocha.

Wojciech Stawowy (trener Cracovii): Cieszę się, że już jedną zaległość mamy za sobą. Po remisie uzyskanym w Katowicach zwycięstwo było nam potrzebne dla lepszego samopoczucia, bo gra momentami wygląda dobrze. Chcieliśmy zagrać dobrze i wygrać. W I połowie męczyliśmy się ze szczelną obroną rywali, graliśmy niemrawo, w drugiej połowie zespół zrozumiał, że trzeba jeszcze mocniej walczyć. Jestem zdania, że zmiany nie zadecydowały o wyniku, wszyscy mają w tym udział. Druga połowa była lepsza w naszym wykonaniu, odwrotnie niż w meczu z GKS-em.

Krzysztof Łętocha (trener Okocimskiego): Gratuluję "gościom" zwycięstwa. My znamy swoje miejsce w szeregu, staramy się grać swoją piłkę. Przegraliśmy, ale nie robimy z tej porażki tragedii. Chcę podziękować zawodnikom za zaangażowanie. Nie udało nam się to, mamy jednak pewne doświadczenia na przyszłość i to jest cenne.

Łukasz Zejdler (pomocnik Cracovii): Mój gol w debiucie? Najważniejsze, że wygraliśmy i zdobyliśmy trzy punkty. Oczywiście cieszę się, że strzeliłem gola i że debiut był udany, ale teraz już zapominamy o Okocimskim. Trochę się niecierpliwiłem, bo różne formalności nie dawały mi być z zespołem, ale się doczekałem i się bardzo cieszę. Trema? Jak się wchodzi do gry, to tremę i nerwy zostawia się poza boiskiem, a na boisku trzeba być zrelaksowanym i robić swoje.

Konrad Wieczorek (obrońca Okocimskiego): Cracovia cały czas prowadziła grę, ale od początku było wiadome, że to "Pasy" będą faworytem, więc świadomie przyjęliśmy taktykę defensywną. Po trzech meczach mamy cztery punkty i to nie jest zły dorobek, ale z Cracovią chcieliśmy zdobyć jeden punkt, więc lekkie niezadowolenie jest.

Gazeta Krakowska


Polecamy