menu

Komentarz: Ekstraklasa piłkarska to nazwa na wyrost

12 sierpnia 2018, 22:15 | Wojciech Konończuk

Liga ligą, ale nie sposób przejść obojętnie obok wydarzeń z minionego czwartku, kiedy wszystkie nasze eksportowe drużyny poniosły porażki w kwalifikacjach Ligi Europy.

Jagiellonia (na biało) w lidze gra solidnie, ale na Gent to było za mało
Jagiellonia (na biało) w lidze gra solidnie, ale na Gent to było za mało
fot. Piotr Krzyżanowski

Co prawda, do postawy piłkarzy Jagiellonii nie można mieć większych pretensji. Na tle bardzo solidnego rywala, jakim był belgijski Gent, ekipa Ireneusza Mamrota wypadła przyzwoicie i bezbramkowy remis był w jej zasięgu. Szkoda, że się nie udało, ale i tak Jaga nie musi się wstydzić tego, co pokazała.

Ale na tym pozytywy się kończą, a zaczyna blamaż. Nie chcę tu dokładać do pieca z szyderą, która dotknęła warszawską Legię. Śmianie się z niej jest w zasadzie wykpiwaniem samego siebie, bo to przecież mistrz Polski. Jaki obraz naszego futbolu będzie miał przeciętny europejski kibic, skoro mistrz Luksemburga przyjeżdża i robi w naszej stolicy co chce? Wygrał 2:1 i może być zły, że nie 4:1. Takich czasów dożyliśmy. Owszem, blamaże naszych ekip, to ostatnio chleb poprzedni, ale coś takiego to już przesada.

A przecież po totalnej kompromitacji Legia jedzie do Gliwic i bije lidera ekstraklasy. No właśnie: „ekstraklasa”. W kontekście tego, co się stało w czwartek w Warszawie ten termin brzmi komicznie i jest mocno na wyrost. To już raczej trzeba mówić „ekstraklapa”.

Przechodząc już do meczu w Lubinie, trzeba zauważyć, że Jagiellonia potrafi pogodzić dobrą grę w europejskich pucharach z występami ligowymi. Od czasu, kiedy zaczęła się karuzela z meczami co kilka dni, drużyna Mamrota odniosła komplet zwycięstw ligowych, nie tracąc przy tym bramki. A w ogóle Marian Kelemen pozwolił dotąd zaskoczyć się tylko raz. Imponujące osiągnięcie.

Po starciu z Miedziowymi trzeba też zauważyć jeszcze jedną sprawę – szeroką kadrę. Było kilka poważnych ubytków (Frankowski, Novikovas), a białostoczanie i tak wygrali. Mało tego, dużo do gry wnieśli piłkarze z ławki rezerwowych (Guilherme, Grzyb i młody Klimala). To naprawdę bardzo dobrze wróży na przyszłość i może robić wielką różnicę na tle krajowych konkurentów.

Ivan Runje po meczu Jagiellonii w europucharach: W Lidze Europy nie można popełniać prostych błędów
[xlink]55333d61-9dd8-a4c6-608b-f66928dbf587,09155283-9186-e083-677b-d86828367f27[/xlink]


Polecamy