Kolumbia wygrała z Brazylią i zemściła się za porażkę na mundialu (ZDJĘCIA)
W hicie 2. kolejki fazy grupowej Copa America reprezentacja Kolumbii pokonała Brazylię 1:0 po golu Jeisona Murillo. Obie drużyny rywalizowały ze sobą rok temu na mistrzostwach świata i wówczas Canarinhos wyeliminowali Kolumbijczyków w ćwierćfinale turnieju.
Pierwszy kwadrans meczu był pełen niebezpiecznych sytuacji pod obiema bramkami, jednak niewiele z tych groźnych akcji kończyło się finalizacją. Najlepszym przykładem na to jest akcja z 15. minuty meczu, kiedy dzięki podaniu Jamesa Rodrigueza z głębi pola w świetnej sytuacji znalazł się Radamel Falcao. Kolumbijski napastnik nie przyjął jednak należycie piłki, a akcja spełzła na niczym.
Po dwóch kwadransach niestety nie byliśmy świadkami wielu celnych strzałów, ale nie można powiedzieć, by mecz zawodził. Obie drużyny walczyły o środek pola na 100 procent swoich możliwości, a sztuczki techniczne Neymara, jak ta, kiedy próbował założyć "Sombrero" nad głową Zapaty, tylko dodawały uroku widowisku na Estadio Monumental.
W 31. minucie obserwowaliśmy pierwszy udany strzał z dystansu. O dziwo ładnym uderzeniem z 25 metrów wykazał się... Carlos Sanchez! Defensywny pomocnik Aston Villi oddał mocny strzał, która jednak po odbiciu się od pleców Mirandy wyleciał na out.
Pięć minut później zasłużenie na prowadzenie wyszli Los Cafeteros. Tym razem świetnym dośrodkowaniem ze stojącej piłki popisał się Juan Cuadrado. Skrzydłowy Chelsea zagrywał piłkę w pole karne do Falcao, ta jednak musnęła tylko głowę napastnika Manchesteru United, a Murillo dopadł do niej i umieścił w siatce.
Parę chwil później kolejną świetną akcję rozegrała Kolumbia. Wbiegający z lewej strony boiska Falcao zagrał do Cuadrado, a ten mimo iż mógł strzelać, zagrał piętką za plecy do Teo Gutierreza. Maksymalnie 2 metry dzieliły zawodnika River Plate od zdobycia bramki po fenomenalnej, zespołowej akcji.
W odpowiedzi akcję meczu mieli Canarinhos. Piłkę z prawej strony boiska otrzymał wprost na głowę napastnik Neymara, ale świetnym refleksem wykazał się David Ospina, który zatrzymał futbolówkę tuż przed linią bramkową. Warty podkreślenia jest fakt, że akcja ta była niemal kopią tej, która dała Brazylijczykom bramkę w spotkaniu z Peru.
Już na początku drugiej części spotkania szansę na wyrównanie miał Neymar, ale będący w sytuacji sam na sam z bramkarzem napastnik Canarinhos uderzył bardzo niecelnie. W 51. minucie podobnego rodzaju akcję miał Juan Cuadrado, który minął rywala, oddał strzał, ale podobnie jak w przypadku Neymara, piłka minęła lewy słupek bramki Jeffersona.
To, co stało się w 58. minucie, było wprost niewiarygodne! Murillo chcąc rozegrać piłkę z bramkarzem podał zbyt słabo. Do piłki dobiegł Elias, oddał strzał, świetnie wybronił go David Ospina. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że futbolówka potoczyła się w stronę Roberto Firmino, który mając pustą bramkę uderzył ponad poprzeczką!
W końcowych kilkunastu minutach Brazylijczycy częściej utrzymywali się przy piłce, ale w 89. minucie to James Rodriguez miał szansę na strzelenia bramki. Po ominięciu jednego z brazylijskich obrońców Kolumbijczyk znalazł się w dobrej sytuacji do oddania strzału, ale piłka minęła lewy słupek bramki Jeffersona o dosłownie centymetry.
Tuż po meczu byliśmy świadkami przepychanki między Carlosem Baccą, a Neymarem – obydwaj zawodnicy zostali ukarani przez sędziego Enrique Ossesa czerwonymi kartkami.