Kolendowicz: Do przerwy było okej
- Do przerwy nic nie wskazywało na to, że przegramy. Ani z jednej, ani z drugiej strony nie było żadnych klarownych sytuacji - mówił rozżalony po porażce ze Śląskiem, pomocnik Portowców Robert Kolendowicz.
fot. Jarosław Kamiński
Druga część spotkania przebiegała pod dyktando piłkarzy Artura Skowronka. Wszystko zmieniło się po dwóch świetnie wykonanych przez Sebastiana Milę rzutach rożnych. - Po przerwie to my przejęliśmy inicjatywę, jednak straciliśmy dwie bramki po stałych fragmentach gry i to ustawiło spotkanie - analizował.
Piłkarze z województwa zachodniopomorskiego próbowali jeszcze odrobić straty, ale zabrakło umiejętności, a konsekwencją otworzenia się, była utrata trzeciej bramki. - Mieliśmy potem parę sytuacji, poprzeczka Ediego, ale niestety coś się zacięło. Musimy rozgryźć co to jest i szybko to naprawić - zakończył Kolendowicz.
źródło: Pogoń Szczecin