Kolejna strata Borussii, Bayern pozostał liderem
Po nieudanym futbolowym wtorku i odpadnięciu z Ligi Mistrzów, Borussia Dortmund po raz drugi z rzędu straciła punkty w lidze, tym razem zremisowała u siebie z Kaiserslautern 1:1. BVB nie pomogła trójka Polaków, która wyszła w podstawowym składzie: Łukasz Piszczek, Jakub Błaszczykowski i Robert Lewandowski.
O ile remis z rewelacją tegorocznego sezonu Borussią Mönchengladbach można wybaczyć, to już głupio przegrać z Olympique Marsylia w LM i stracić punkty ze słabiutkim Kaiserslautern mistrzowi Niemiec nie wypada. Ale Borussia Dortmund najwyraźniej złapała zadyszkę.
Piłkarze Jürgena Kloppa jeszcze przed wtorkowym meczem z Marsylią mieli iluzoryczne szanse na wyjście z grupy. Musieli wysoko pokonać Marsylię i liczyć, że Arsenal nie przegra w Pireusie. Żaden z warunków nie został spełniony, choć BVB po ponad półgodzinie gry prowadziło 2:0. To, co stało się później, potwierdziło, że Borussia nie dojrzało do gry w europejskich pucharach. W sposób wręcz nieprawdopodobny straciła trzy gole i ostatecznie przegrała mecz, który powinna wygrać.
Dortmundczycy w Bundeslidze zdobyli mistrzostwo, ale w Lidze Mistrzów dopiero się uczą. Mecz z Marsylią idealnie odzwierciedlał, to jak Borussia grała we wszystkich sześciu meczach grupowych. Zawodnikom z Dortmundu brakowało koncentracji, grali zbyt nerwowo, a momentami jakby nie zdawali sobie sprawy z siły zespołów grających w Champions League (jak w drugiej połowie rewanżowego meczu z Francuzami). Wszystko to doprowadziło do zasłużonego pożegnania Borussii z europejskimi pucharami.
Mecz z Kaiserslautern pokazał, że kłopoty Borussii się nie skończyły. Już przed spotkaniem trener Klopp miał problemy ze skompletowaniem składu. Z kadry, wskutek kontuzji, wypadli Neven Subotić, Sven Bender, Sebastian Kehl i Moritz Leitner, niepewny był występ Mario Götze i Lucasa Barriosa. W zwycięstwie gospodarzy pomóc miało trzech Polaków. W pierwszej jedenastce znaleźli się Łukasz Piszczek, Robert Lewandowski i Jakub Błaszczykowski. Po golu Kagawy w pierwszej połowie było 1:0.
Mistrz Niemiec wygrać jednak nie potrafił. Stracił bramkę w drugiej połowie (gol Sahana) i później przeważał, ale zwycięskiego gola zdobyć nie dał rady. Drużyna Kloppa nie potrafiła poradzić sobie bez solidnego w obronie Suboticia, walecznego Bendera, a przede wszystkim bez największej gwiazdy zespołu - Götze, który z urazem pojawił się na boisku na końcowe 25 minut. Martwi również słaba postawa Polaków. Piszczek popełnił błąd przy bramce, Błaszczykowski był prawie nieprzydatny, a Lewandowski albo trafiał w bramkarza, albo w poprzeczkę.
Liderem pozostał Bayern Monachium. Piłkarze z Allianz Arena wygrali 2:1 ze Stuttgartem. W pierwszym składzie Bayernu zagrał Arjen Robben, który wraca po trwających kilka miesięcy kontuzjach. Nie wiadomo jednak, czy Holender zostanie w klubie, bo zarząd Bayernu ma dość jego ciągłych niedyspozycji i szuka dla niego zastępcy. Według niemieckich mediów najbliższy transferu jest Marco Reus z M'Gladbach.