Wokół (nierozegranego) meczu Dolcan - Olimpia. Absurd goni absurd
Część z zaplanowanych spotkań 19. kolejki 1. ligi nie odbyła się ze względu na złe warunki atmosferyczne. Decyzje o odwołaniu spotkań Okocimskiego z Bogdanką i Sandecji z Termaliką zostały podjęte dzień wcześniej. W Ząbkach czekano niemal do samego końca.
Od wiosny bramki i skróty z meczów 1. ligi obejrzysz w Ekstraklasa.net!
Oburzenia takim obrotem sprawy nie kryli działacze Dolcanu Ząbki, którzy już w czwartek wnioskowali o przełożenie spotkania z Olimpią Grudziądz. Podanie zostało odrzucone przez PZPN. Czemu piłkarski związek nie przystał na prośbę pierwszoligowca, skoro boisko już przed spotkaniem ze Stomilem znajdowało się w fatalnym stanie?
Zobacz skrót meczu Dolcanu Ząbki ze Stomilem Olsztyn
Oburzenie i brak słów
Po czwartkowych oględzinach płyty boiska włodarze, piłkarze i trener Dolcanu Robert Podoliński stwierdzili zgonie, że nie ma sensu grać na „betonie”. Następnie wysłano oficjalne pismo do władz PZPN-u z prośbą o przełożenie spotkania z Olimpią Grudziądz. Argumentem miał być fatalny stan boiska. W związku z tym skontaktowano się również z działaczami Olimpii, którzy przystali na prośbę podwarszawskiego klubu.
Kilka godzin po wysłaniu pisma do siedziby przyszła zwrotna odpowiedź z PZPN-u. Związek odrzucił argumenty Dolcanu i nakazał rozegranie spotkania. – Staraliśmy się o przełożenie meczu. Sandecji i Okocimskiemu spotkania bez problemu przełożono. Byliśmy w stanie nawet po kogoś do siedziby pojechać, aby pokazać stan boiska. Najwyraźniej działacze mieli za daleko do Ząbek. – stwierdził Mieczysław Łęczycki, kierownik ds. bezpieczeństwa na stadionie Dolcanu.
„Kasa misiu, kasa”
Wstępny koszt organizacji spotkania w 1. lidze oscyluje wokół kwoty 10 tys. złotych. Przygotowania do spotkania trwają już od poniedziałku. Klub jest w stałym kontakcie z władzami piłkarskimi i włodarzami przeciwnego zespołu. Należy zapewnić ochronę na stadionie, wysłać pisma do wojewody i Urzędu Miasta z wnioskiem o rozegranie spotkania. Do tego trzeba jeszcze dołączyć zgodę policji i straży pożarnej, a także zapewnić pomoc medyczną w razie nagłego wypadku czy kontuzji. Klub musi także opłacić czwórkę sędziowską (wliczając sędziego technicznego) i osoby pracujące podczas meczu. Każdy wydatek z kasy klubowej musi być dokładnie przemyślany.
Zespół grający na wyjeździe zazwyczaj przyjeżdża dzień wcześniej. Musi opłacić autokar i kierowcę. Kilka dni wcześniej należy zarezerwować miejsca w hotelu i opłacić je. To wszystko kosztuje i w dużym stopniu wpływa na stan finansowy pierwszoligowców. Wpływy do budżetów są znacznie niższe niż te w Ekstraklasie. Nie należy zapominać o kibicach, którzy z własnej kieszeni płacą za autokary i bilety.
„Nie da się grać”
W sobotę po przyjeździe zespołu Olimpii Grudziądz i delegatów piłkarskich na stadion Dolcanu odbyły się pierwsze rozmowy. Swoich obaw po wyjściu na murawę nie kryli piłkarze przyjezdnych. Zgodnie stwierdzili, że w takich warunkach ryzyko odniesienia kontuzji znacznie wrasta. Rozżalenia nie krył trener Dolcanu, Robert Podoliński. - Ta część boiska, która nie jest zacieniona nadaje się do gry. Jednak 15-18 metrów od linii niestety jest zupełnie zamrożone. Naprawdę ryzykowalibyśmy zdrowiem zawodników, a nikt nie chce niepotrzebnej kontuzji - mówił trener.
- Od czwartku boisko wygląda dokładnie tak samo. Wystarczyłoby, aby w czwartek ktoś przyjechał, rzucił okiem, a nie dzisiaj narażał na koszty i nas i gości z Grudziądza, którzy po konsultacji z nami również chcieli ten mecz przełożyć – dziwił się Podoliński.
Po konsultacji drużyn i sędziów, Rafał Greń z Rzeszowa – arbiter główny spotkania w Ząbkach – podjął decyzję o odwołaniu meczu. Zapadła ona chwilę przed godziną 14.
- Dzisiaj od samego rana kruszyliśmy lód na płycie boiska. Niestety, tam gdzie trybuny zakrywały pewien obszar boiska nie dało się zupełnie nic zrobić – mówił bezradnie kierownik Łęczycki. – Żałuję, że nie uwzględniono także naszej apelacji. Wiadomo, że pierwszoligowe kluby ciułają pieniądze jak tylko mogą, oszczędzają na każdym kroku - mówił.
Ze Stomilem również były problemy
Tydzień temu mecz Dolcan - Stomil na inaugurację rundy rewanżowej również stał pod dużym znakiem zapytania. Wówczas pomocną dłoń wyciągnęli kibice, którzy wraz z działaczami od 9 rano w dniu spotkania odśnieżali boisko. Pomógł także Urząd Miasta, który... udostępnił ciągnik ze specjalną maszyną służącą do zepchnięcia zalegającej warstwy śniegu poza linie boczne boiska. Bardzo możliwe, że od sezonu 2014/2015 podgrzewana murawa będzie jednym z głównych warunków uzyskania licencji na grę w pierwszej lidze. Tylko który z klubów 1. ligi będzie stać na wydatek rzędu pół miliona złotych?
Data odwołanego meczu pozostaje jeszcze nieznana. Po spełnieniu szeregu procedur, poznamy ją zapewne w przyszłym tygodniu.