GKS Tychy pokonał Okocimskiego. Duży krok w kierunku utrzymania?
GKS Tychy pokonał Okocimskiego Brzesko 2:0 i zrobił duży krok w kierunku utrzymania w 1. lidze. Mimo wielu sytuacji do zdobycia bramki, które stworzyli sobie w tym spotkaniu tyszanie, w szeregach podopiecznych Jana Żurka szwankowała skuteczność, która może być arcyważna przed zbliżającymi się kolejnymi spotkaniami z GKS-em Katowice i Miedzią Legnica.
fot. Łukasz Łabędzki
GKS Tychy przystępował do tego spotkania jako drużyna, która do samego końca grać będzie o pierwszoligowy byt. Mecz z Okocimskim Brzesko, pierwszym spadkowiczem z 1. ligi był jednym z tych spotkań, które należało wygrać, aby utrzymać się na zapleczu Ekstraklasy.
Pierwsze minuty nie świadczyły o tym, że to mecz „o życie” dla podopiecznych Jana Żurka. Przez kwadrans spotkania, obydwa zespoły toczyły wyrównaną i zaciętą walkę w środkowej strefie boiska, sporadycznie przedostając się pod pole bramkowe rywala. Pierwszą groźną akcję przeprowadzili goście. W 18. minucie gry z rzutu rożnego dośrodkowywał Łukasz Tymiński, a akcję starał się zamykać Arkadiusz Ryś. Odbita od jego nogi futbolówka minimalnie minęła lewy słupek bramki strzeżonej przez Piotra Misztala. Tyszanie odpowiedzieli cztery minuty później. Niepilnowany w polu karnym piłkarzy gości znalazł się Damian Szczęsny. Niestety dla fanów gospodarzy, piłka po jego uderzeniu głową przeleciała nad bramką Mateusza Kuchty.
W 31. minucie meczu wydawało się, że tyszanie dopną swego. Kapitalnie w pole karne dośrodkował z prawej strony Damian Szczęsny. Najwyżej w „szesnastce” wyskoczył Tomas Docekal. Piłka po uderzeniu napastnika GKS-u Tychy odbiła się jednak od lewego słupka bramki gości. W 37. minucie gry mieliśmy kolejne uderzenie w słupek. Z rzutu rożnego piłkę dośrodkowywał Denis Popović, jednak żaden z piłkarzy nie zamykał tego dośrodkowania. Mimo tego futbolówka przelatując nad bramkarzem Mateuszem Kuchtą uderzyła w słupek bramki gości.
Ataki gospodarzy były coraz groźniejsze. Minutę później w sytuacji sam na sam z golkiperem Okocimskiego stanął Tomas Docekal. Wydawało się, że z tego musi być bramka, ale tylko znanym sobie sposobem, rosły napastnik GKS-u strzelił obok lewego słupka Okocimskiego. W doliczonym czasie gry kapitalnie głową uderzał Ivica Zukić, ale jak struna wyciągnął się Kuchta i złapał lecącą w kierunku okienka futbolówkę.
Pierwsza część gry zakończyła się bezbramkowym remisem i stało się jasnym, że jeżeli tyszanie nie poprawią w tym meczu skuteczności, mogą stracić bardzo ważne punkty, które w niedalekiej perspektywie być może zadecydują o ich utrzymaniu w 1. lidze.
Druga część gry zaczęła się od mocnego uderzenia gospodarzy. W 47. minucie gry do piłki ustawionej na siedemnastym metrze podszedł Denis Popović. Słoweniec uderzył mocno i na tyle precyzyjnie, że piłka wpadła tuż obok prawego słupka bramki Okocimskiego. Minutę później ten sam zawodnik stanął oko w oko z Kuchtą, ale strzelił zbyt lekko i golkiper gości nie miał żadnych problemów z wyłapaniem tego strzału.
Tyszanie nie zwalniali z tempa narzuconego już od początku drugiej części gry. W 53. minucie gry w ogromnym zamieszaniu w polu karnym piłkarzy z Brzeska, najwyżej wyskoczył Ivica Zunić i strzałem głową pokonał Kuchtę. Kibice gości, którzy na Stadionie Miejskim w Jaworznie zjawili się w symbolicznej liczbie około 150 osób, mieli powody do radości.
Po tych dwóch ciosach, które otrzymali zawodnicy prowadzeni przez Roberta Orłowskiego, tempo spotkania znacznie spadło. Na kolejną groźną akcję przyszło nam czekać aż do 76. minuty meczu. Podanie ze środka boiska otrzymał strzelec pierwszej bramki Popović. Słoweniec minął jednego z rywali i uderzeniem z lewej nogi starał się pokonać golkipera „Piwoszy”. Futbolówka przeleciała jednak minimalnie nad poprzeczką. W 87. minucie gry dobrą akcję przeprowadzili goście. Z przewrotki uderzał Kacper Tatara, ale futbolówkę wyłapał Piotr Misztal.
Do końca spotkania niewiele działo się już na boisku. Tyszanie kontrolowali przebieg meczu i dowieźli dwubramkowe zwycięstwo do końca. Dzisiejsza wygrana w znacznym stopniu przybliżyła piłkarzy GKS-u Tychy do pozostania w pierwszoligowym gronie.
Z Jaworzna: Sebastian Czapliński / Ekstraklasa.net