Elana Toruń - KKS 1925 Kalisz. Mecz przyjaźni dla gospodarzy. Wielka forma Filipa Kozłowskiego [ZDJĘCIA]
23 kwietnia 2018, 06:30 | (jp)
Kibice obu drużyn są zaprzyjaźnieni, ale na murawie nie było sentymentów. Elana Toruń dwa gole wbiła jeszcze przed przerwą.
[b]Elana Toruń - KKS 1925 Kalisz 2:0 (2:0) [/b]
Bramki: Filip Kozłowski (34., 39.)
ELANA: Nowak - Dobosz, Mysiak, Urbański, Górka - Kryszak, Stąporski (73. Będzieszak), Lenartowski, Stefanowicz (63. Aleksandrowicz), Lenkiewicz (87. Kościelniak) - Kozłowski (82. Ciechański).
Elana do perfekcji opanowała w rundzie wiosennej sztukę wygrywania minimalnym kosztem sił. Bardzo rzadko torunianie narzucają rywalom swoje warunki gry, ale potrafią wykorzystać nawet najdrobniejszą okazję.
Tak było w starciu z KKS 1925 Kalisz. [b]Pierwsze pół godziny toczyło się w dość sennym tempie, a wydawało się wręcz, że to gościom bardziej zależało na wywalczeniu prowadzenia.[/b] Aż do 33. minuty, gdy Elana zorganizowała pierwszą groźną akcję: po zagraniu Lenartowskiego do bramki z bliska skierował piłkę Filip Kozłowski.
Ten sam gracz podwyższył na 2:0: tym razem dośrodkowanie ze środka boiska, ewidentny błąd bramkarza KKS, który wyszedł zbyt odważnie i został przelobowany przez Kozłowskiego.
[b]Rosły napastnik wrócił do wyjściowej jedenastki w nagrodę za zwycięski gol z ławki rezerwowych z Kotwicą Kołobrzeg. [/b]W rundzie wiosennej ma już cztery trafienia na koncie.
fot. Grzegorz Olkowski
fot. Grzegorz Olkowski
[b]Elana Toruń - KKS 1925 Kalisz 2:0 (2:0) [/b]
Bramki: Filip Kozłowski (34., 39.)
ELANA: Nowak - Dobosz, Mysiak, Urbański, Górka - Kryszak, Stąporski (73. Będzieszak), Lenartowski, Stefanowicz (63. Aleksandrowicz), Lenkiewicz (87. Kościelniak) - Kozłowski (82. Ciechański).
Elana do perfekcji opanowała w rundzie wiosennej sztukę wygrywania minimalnym kosztem sił. Bardzo rzadko torunianie narzucają rywalom swoje warunki gry, ale potrafią wykorzystać nawet najdrobniejszą okazję.
Tak było w starciu z KKS 1925 Kalisz. [b]Pierwsze pół godziny toczyło się w dość sennym tempie, a wydawało się wręcz, że to gościom bardziej zależało na wywalczeniu prowadzenia.[/b] Aż do 33. minuty, gdy Elana zorganizowała pierwszą groźną akcję: po zagraniu Lenartowskiego do bramki z bliska skierował piłkę Filip Kozłowski.
Ten sam gracz podwyższył na 2:0: tym razem dośrodkowanie ze środka boiska, ewidentny błąd bramkarza KKS, który wyszedł zbyt odważnie i został przelobowany przez Kozłowskiego.
[b]Rosły napastnik wrócił do wyjściowej jedenastki w nagrodę za zwycięski gol z ławki rezerwowych z Kotwicą Kołobrzeg. [/b]W rundzie wiosennej ma już cztery trafienia na koncie.
fot. Grzegorz Olkowski
fot. Grzegorz Olkowski
[b]Elana Toruń - KKS 1925 Kalisz 2:0 (2:0) [/b]
Bramki: Filip Kozłowski (34., 39.)
ELANA: Nowak - Dobosz, Mysiak, Urbański, Górka - Kryszak, Stąporski (73. Będzieszak), Lenartowski, Stefanowicz (63. Aleksandrowicz), Lenkiewicz (87. Kościelniak) - Kozłowski (82. Ciechański).
Elana do perfekcji opanowała w rundzie wiosennej sztukę wygrywania minimalnym kosztem sił. Bardzo rzadko torunianie narzucają rywalom swoje warunki gry, ale potrafią wykorzystać nawet najdrobniejszą okazję.
Tak było w starciu z KKS 1925 Kalisz. [b]Pierwsze pół godziny toczyło się w dość sennym tempie, a wydawało się wręcz, że to gościom bardziej zależało na wywalczeniu prowadzenia.[/b] Aż do 33. minuty, gdy Elana zorganizowała pierwszą groźną akcję: po zagraniu Lenartowskiego do bramki z bliska skierował piłkę Filip Kozłowski.
Ten sam gracz podwyższył na 2:0: tym razem dośrodkowanie ze środka boiska, ewidentny błąd bramkarza KKS, który wyszedł zbyt odważnie i został przelobowany przez Kozłowskiego.
[b]Rosły napastnik wrócił do wyjściowej jedenastki w nagrodę za zwycięski gol z ławki rezerwowych z Kotwicą Kołobrzeg. [/b]W rundzie wiosennej ma już cztery trafienia na koncie.
fot. Grzegorz Olkowski
fot. Grzegorz Olkowski
[b]Elana Toruń - KKS 1925 Kalisz 2:0 (2:0) [/b]
Bramki: Filip Kozłowski (34., 39.)
ELANA: Nowak - Dobosz, Mysiak, Urbański, Górka - Kryszak, Stąporski (73. Będzieszak), Lenartowski, Stefanowicz (63. Aleksandrowicz), Lenkiewicz (87. Kościelniak) - Kozłowski (82. Ciechański).
Elana do perfekcji opanowała w rundzie wiosennej sztukę wygrywania minimalnym kosztem sił. Bardzo rzadko torunianie narzucają rywalom swoje warunki gry, ale potrafią wykorzystać nawet najdrobniejszą okazję.
Tak było w starciu z KKS 1925 Kalisz. [b]Pierwsze pół godziny toczyło się w dość sennym tempie, a wydawało się wręcz, że to gościom bardziej zależało na wywalczeniu prowadzenia.[/b] Aż do 33. minuty, gdy Elana zorganizowała pierwszą groźną akcję: po zagraniu Lenartowskiego do bramki z bliska skierował piłkę Filip Kozłowski.
Ten sam gracz podwyższył na 2:0: tym razem dośrodkowanie ze środka boiska, ewidentny błąd bramkarza KKS, który wyszedł zbyt odważnie i został przelobowany przez Kozłowskiego.
[b]Rosły napastnik wrócił do wyjściowej jedenastki w nagrodę za zwycięski gol z ławki rezerwowych z Kotwicą Kołobrzeg. [/b]W rundzie wiosennej ma już cztery trafienia na koncie.
fot. Grzegorz Olkowski
fot. Grzegorz Olkowski
[b]Elana Toruń - KKS 1925 Kalisz 2:0 (2:0) [/b]
Bramki: Filip Kozłowski (34., 39.)
ELANA: Nowak - Dobosz, Mysiak, Urbański, Górka - Kryszak, Stąporski (73. Będzieszak), Lenartowski, Stefanowicz (63. Aleksandrowicz), Lenkiewicz (87. Kościelniak) - Kozłowski (82. Ciechański).
Elana do perfekcji opanowała w rundzie wiosennej sztukę wygrywania minimalnym kosztem sił. Bardzo rzadko torunianie narzucają rywalom swoje warunki gry, ale potrafią wykorzystać nawet najdrobniejszą okazję.
Tak było w starciu z KKS 1925 Kalisz. [b]Pierwsze pół godziny toczyło się w dość sennym tempie, a wydawało się wręcz, że to gościom bardziej zależało na wywalczeniu prowadzenia.[/b] Aż do 33. minuty, gdy Elana zorganizowała pierwszą groźną akcję: po zagraniu Lenartowskiego do bramki z bliska skierował piłkę Filip Kozłowski.
Ten sam gracz podwyższył na 2:0: tym razem dośrodkowanie ze środka boiska, ewidentny błąd bramkarza KKS, który wyszedł zbyt odważnie i został przelobowany przez Kozłowskiego.
[b]Rosły napastnik wrócił do wyjściowej jedenastki w nagrodę za zwycięski gol z ławki rezerwowych z Kotwicą Kołobrzeg. [/b]W rundzie wiosennej ma już cztery trafienia na koncie.
fot. Grzegorz Olkowski
fot. Grzegorz Olkowski
[b]Elana Toruń - KKS 1925 Kalisz 2:0 (2:0) [/b]
Bramki: Filip Kozłowski (34., 39.)
ELANA: Nowak - Dobosz, Mysiak, Urbański, Górka - Kryszak, Stąporski (73. Będzieszak), Lenartowski, Stefanowicz (63. Aleksandrowicz), Lenkiewicz (87. Kościelniak) - Kozłowski (82. Ciechański).
Elana do perfekcji opanowała w rundzie wiosennej sztukę wygrywania minimalnym kosztem sił. Bardzo rzadko torunianie narzucają rywalom swoje warunki gry, ale potrafią wykorzystać nawet najdrobniejszą okazję.
Tak było w starciu z KKS 1925 Kalisz. [b]Pierwsze pół godziny toczyło się w dość sennym tempie, a wydawało się wręcz, że to gościom bardziej zależało na wywalczeniu prowadzenia.[/b] Aż do 33. minuty, gdy Elana zorganizowała pierwszą groźną akcję: po zagraniu Lenartowskiego do bramki z bliska skierował piłkę Filip Kozłowski.
Ten sam gracz podwyższył na 2:0: tym razem dośrodkowanie ze środka boiska, ewidentny błąd bramkarza KKS, który wyszedł zbyt odważnie i został przelobowany przez Kozłowskiego.
[b]Rosły napastnik wrócił do wyjściowej jedenastki w nagrodę za zwycięski gol z ławki rezerwowych z Kotwicą Kołobrzeg. [/b]W rundzie wiosennej ma już cztery trafienia na koncie.
fot. Grzegorz Olkowski
fot. Grzegorz Olkowski
[b]Elana Toruń - KKS 1925 Kalisz 2:0 (2:0) [/b]
Bramki: Filip Kozłowski (34., 39.)
ELANA: Nowak - Dobosz, Mysiak, Urbański, Górka - Kryszak, Stąporski (73. Będzieszak), Lenartowski, Stefanowicz (63. Aleksandrowicz), Lenkiewicz (87. Kościelniak) - Kozłowski (82. Ciechański).
Elana do perfekcji opanowała w rundzie wiosennej sztukę wygrywania minimalnym kosztem sił. Bardzo rzadko torunianie narzucają rywalom swoje warunki gry, ale potrafią wykorzystać nawet najdrobniejszą okazję.
Tak było w starciu z KKS 1925 Kalisz. [b]Pierwsze pół godziny toczyło się w dość sennym tempie, a wydawało się wręcz, że to gościom bardziej zależało na wywalczeniu prowadzenia.[/b] Aż do 33. minuty, gdy Elana zorganizowała pierwszą groźną akcję: po zagraniu Lenartowskiego do bramki z bliska skierował piłkę Filip Kozłowski.
Ten sam gracz podwyższył na 2:0: tym razem dośrodkowanie ze środka boiska, ewidentny błąd bramkarza KKS, który wyszedł zbyt odważnie i został przelobowany przez Kozłowskiego.
[b]Rosły napastnik wrócił do wyjściowej jedenastki w nagrodę za zwycięski gol z ławki rezerwowych z Kotwicą Kołobrzeg. [/b]W rundzie wiosennej ma już cztery trafienia na koncie.
fot. Grzegorz Olkowski
fot. Grzegorz Olkowski
[b]Elana Toruń - KKS 1925 Kalisz 2:0 (2:0) [/b]
Bramki: Filip Kozłowski (34., 39.)
ELANA: Nowak - Dobosz, Mysiak, Urbański, Górka - Kryszak, Stąporski (73. Będzieszak), Lenartowski, Stefanowicz (63. Aleksandrowicz), Lenkiewicz (87. Kościelniak) - Kozłowski (82. Ciechański).
Elana do perfekcji opanowała w rundzie wiosennej sztukę wygrywania minimalnym kosztem sił. Bardzo rzadko torunianie narzucają rywalom swoje warunki gry, ale potrafią wykorzystać nawet najdrobniejszą okazję.
Tak było w starciu z KKS 1925 Kalisz. [b]Pierwsze pół godziny toczyło się w dość sennym tempie, a wydawało się wręcz, że to gościom bardziej zależało na wywalczeniu prowadzenia.[/b] Aż do 33. minuty, gdy Elana zorganizowała pierwszą groźną akcję: po zagraniu Lenartowskiego do bramki z bliska skierował piłkę Filip Kozłowski.
Ten sam gracz podwyższył na 2:0: tym razem dośrodkowanie ze środka boiska, ewidentny błąd bramkarza KKS, który wyszedł zbyt odważnie i został przelobowany przez Kozłowskiego.
[b]Rosły napastnik wrócił do wyjściowej jedenastki w nagrodę za zwycięski gol z ławki rezerwowych z Kotwicą Kołobrzeg. [/b]W rundzie wiosennej ma już cztery trafienia na koncie.
fot. Grzegorz Olkowski
fot. Grzegorz Olkowski
[b]Elana Toruń - KKS 1925 Kalisz 2:0 (2:0) [/b]
Bramki: Filip Kozłowski (34., 39.)
ELANA: Nowak - Dobosz, Mysiak, Urbański, Górka - Kryszak, Stąporski (73. Będzieszak), Lenartowski, Stefanowicz (63. Aleksandrowicz), Lenkiewicz (87. Kościelniak) - Kozłowski (82. Ciechański).
Elana do perfekcji opanowała w rundzie wiosennej sztukę wygrywania minimalnym kosztem sił. Bardzo rzadko torunianie narzucają rywalom swoje warunki gry, ale potrafią wykorzystać nawet najdrobniejszą okazję.
Tak było w starciu z KKS 1925 Kalisz. [b]Pierwsze pół godziny toczyło się w dość sennym tempie, a wydawało się wręcz, że to gościom bardziej zależało na wywalczeniu prowadzenia.[/b] Aż do 33. minuty, gdy Elana zorganizowała pierwszą groźną akcję: po zagraniu Lenartowskiego do bramki z bliska skierował piłkę Filip Kozłowski.
Ten sam gracz podwyższył na 2:0: tym razem dośrodkowanie ze środka boiska, ewidentny błąd bramkarza KKS, który wyszedł zbyt odważnie i został przelobowany przez Kozłowskiego.
[b]Rosły napastnik wrócił do wyjściowej jedenastki w nagrodę za zwycięski gol z ławki rezerwowych z Kotwicą Kołobrzeg. [/b]W rundzie wiosennej ma już cztery trafienia na koncie.
fot. Grzegorz Olkowski
fot. Grzegorz Olkowski
[b]Elana Toruń - KKS 1925 Kalisz 2:0 (2:0) [/b]
Bramki: Filip Kozłowski (34., 39.)
ELANA: Nowak - Dobosz, Mysiak, Urbański, Górka - Kryszak, Stąporski (73. Będzieszak), Lenartowski, Stefanowicz (63. Aleksandrowicz), Lenkiewicz (87. Kościelniak) - Kozłowski (82. Ciechański).
Elana do perfekcji opanowała w rundzie wiosennej sztukę wygrywania minimalnym kosztem sił. Bardzo rzadko torunianie narzucają rywalom swoje warunki gry, ale potrafią wykorzystać nawet najdrobniejszą okazję.
Tak było w starciu z KKS 1925 Kalisz. [b]Pierwsze pół godziny toczyło się w dość sennym tempie, a wydawało się wręcz, że to gościom bardziej zależało na wywalczeniu prowadzenia.[/b] Aż do 33. minuty, gdy Elana zorganizowała pierwszą groźną akcję: po zagraniu Lenartowskiego do bramki z bliska skierował piłkę Filip Kozłowski.
Ten sam gracz podwyższył na 2:0: tym razem dośrodkowanie ze środka boiska, ewidentny błąd bramkarza KKS, który wyszedł zbyt odważnie i został przelobowany przez Kozłowskiego.
[b]Rosły napastnik wrócił do wyjściowej jedenastki w nagrodę za zwycięski gol z ławki rezerwowych z Kotwicą Kołobrzeg. [/b]W rundzie wiosennej ma już cztery trafienia na koncie.
fot. Grzegorz Olkowski
fot. Grzegorz Olkowski
[b]Elana Toruń - KKS 1925 Kalisz 2:0 (2:0) [/b]
Bramki: Filip Kozłowski (34., 39.)
ELANA: Nowak - Dobosz, Mysiak, Urbański, Górka - Kryszak, Stąporski (73. Będzieszak), Lenartowski, Stefanowicz (63. Aleksandrowicz), Lenkiewicz (87. Kościelniak) - Kozłowski (82. Ciechański).
Elana do perfekcji opanowała w rundzie wiosennej sztukę wygrywania minimalnym kosztem sił. Bardzo rzadko torunianie narzucają rywalom swoje warunki gry, ale potrafią wykorzystać nawet najdrobniejszą okazję.
Tak było w starciu z KKS 1925 Kalisz. [b]Pierwsze pół godziny toczyło się w dość sennym tempie, a wydawało się wręcz, że to gościom bardziej zależało na wywalczeniu prowadzenia.[/b] Aż do 33. minuty, gdy Elana zorganizowała pierwszą groźną akcję: po zagraniu Lenartowskiego do bramki z bliska skierował piłkę Filip Kozłowski.
Ten sam gracz podwyższył na 2:0: tym razem dośrodkowanie ze środka boiska, ewidentny błąd bramkarza KKS, który wyszedł zbyt odważnie i został przelobowany przez Kozłowskiego.
[b]Rosły napastnik wrócił do wyjściowej jedenastki w nagrodę za zwycięski gol z ławki rezerwowych z Kotwicą Kołobrzeg. [/b]W rundzie wiosennej ma już cztery trafienia na koncie.
fot. Grzegorz Olkowski
fot. Grzegorz Olkowski
[b]Elana Toruń - KKS 1925 Kalisz 2:0 (2:0) [/b]
Bramki: Filip Kozłowski (34., 39.)
ELANA: Nowak - Dobosz, Mysiak, Urbański, Górka - Kryszak, Stąporski (73. Będzieszak), Lenartowski, Stefanowicz (63. Aleksandrowicz), Lenkiewicz (87. Kościelniak) - Kozłowski (82. Ciechański).
Elana do perfekcji opanowała w rundzie wiosennej sztukę wygrywania minimalnym kosztem sił. Bardzo rzadko torunianie narzucają rywalom swoje warunki gry, ale potrafią wykorzystać nawet najdrobniejszą okazję.
Tak było w starciu z KKS 1925 Kalisz. [b]Pierwsze pół godziny toczyło się w dość sennym tempie, a wydawało się wręcz, że to gościom bardziej zależało na wywalczeniu prowadzenia.[/b] Aż do 33. minuty, gdy Elana zorganizowała pierwszą groźną akcję: po zagraniu Lenartowskiego do bramki z bliska skierował piłkę Filip Kozłowski.
Ten sam gracz podwyższył na 2:0: tym razem dośrodkowanie ze środka boiska, ewidentny błąd bramkarza KKS, który wyszedł zbyt odważnie i został przelobowany przez Kozłowskiego.
[b]Rosły napastnik wrócił do wyjściowej jedenastki w nagrodę za zwycięski gol z ławki rezerwowych z Kotwicą Kołobrzeg. [/b]W rundzie wiosennej ma już cztery trafienia na koncie.
fot. Grzegorz Olkowski
fot. Grzegorz Olkowski
[b]Elana Toruń - KKS 1925 Kalisz 2:0 (2:0) [/b]
Bramki: Filip Kozłowski (34., 39.)
ELANA: Nowak - Dobosz, Mysiak, Urbański, Górka - Kryszak, Stąporski (73. Będzieszak), Lenartowski, Stefanowicz (63. Aleksandrowicz), Lenkiewicz (87. Kościelniak) - Kozłowski (82. Ciechański).
Elana do perfekcji opanowała w rundzie wiosennej sztukę wygrywania minimalnym kosztem sił. Bardzo rzadko torunianie narzucają rywalom swoje warunki gry, ale potrafią wykorzystać nawet najdrobniejszą okazję.
Tak było w starciu z KKS 1925 Kalisz. [b]Pierwsze pół godziny toczyło się w dość sennym tempie, a wydawało się wręcz, że to gościom bardziej zależało na wywalczeniu prowadzenia.[/b] Aż do 33. minuty, gdy Elana zorganizowała pierwszą groźną akcję: po zagraniu Lenartowskiego do bramki z bliska skierował piłkę Filip Kozłowski.
Ten sam gracz podwyższył na 2:0: tym razem dośrodkowanie ze środka boiska, ewidentny błąd bramkarza KKS, który wyszedł zbyt odważnie i został przelobowany przez Kozłowskiego.
[b]Rosły napastnik wrócił do wyjściowej jedenastki w nagrodę za zwycięski gol z ławki rezerwowych z Kotwicą Kołobrzeg. [/b]W rundzie wiosennej ma już cztery trafienia na koncie.
fot. Grzegorz Olkowski
fot. Grzegorz Olkowski
[b]Elana Toruń - KKS 1925 Kalisz 2:0 (2:0) [/b]
Bramki: Filip Kozłowski (34., 39.)
ELANA: Nowak - Dobosz, Mysiak, Urbański, Górka - Kryszak, Stąporski (73. Będzieszak), Lenartowski, Stefanowicz (63. Aleksandrowicz), Lenkiewicz (87. Kościelniak) - Kozłowski (82. Ciechański).
Elana do perfekcji opanowała w rundzie wiosennej sztukę wygrywania minimalnym kosztem sił. Bardzo rzadko torunianie narzucają rywalom swoje warunki gry, ale potrafią wykorzystać nawet najdrobniejszą okazję.
Tak było w starciu z KKS 1925 Kalisz. [b]Pierwsze pół godziny toczyło się w dość sennym tempie, a wydawało się wręcz, że to gościom bardziej zależało na wywalczeniu prowadzenia.[/b] Aż do 33. minuty, gdy Elana zorganizowała pierwszą groźną akcję: po zagraniu Lenartowskiego do bramki z bliska skierował piłkę Filip Kozłowski.
Ten sam gracz podwyższył na 2:0: tym razem dośrodkowanie ze środka boiska, ewidentny błąd bramkarza KKS, który wyszedł zbyt odważnie i został przelobowany przez Kozłowskiego.
[b]Rosły napastnik wrócił do wyjściowej jedenastki w nagrodę za zwycięski gol z ławki rezerwowych z Kotwicą Kołobrzeg. [/b]W rundzie wiosennej ma już cztery trafienia na koncie.
fot. Grzegorz Olkowski
fot. Grzegorz Olkowski
[b]Elana Toruń - KKS 1925 Kalisz 2:0 (2:0) [/b]
Bramki: Filip Kozłowski (34., 39.)
ELANA: Nowak - Dobosz, Mysiak, Urbański, Górka - Kryszak, Stąporski (73. Będzieszak), Lenartowski, Stefanowicz (63. Aleksandrowicz), Lenkiewicz (87. Kościelniak) - Kozłowski (82. Ciechański).
Elana do perfekcji opanowała w rundzie wiosennej sztukę wygrywania minimalnym kosztem sił. Bardzo rzadko torunianie narzucają rywalom swoje warunki gry, ale potrafią wykorzystać nawet najdrobniejszą okazję.
Tak było w starciu z KKS 1925 Kalisz. [b]Pierwsze pół godziny toczyło się w dość sennym tempie, a wydawało się wręcz, że to gościom bardziej zależało na wywalczeniu prowadzenia.[/b] Aż do 33. minuty, gdy Elana zorganizowała pierwszą groźną akcję: po zagraniu Lenartowskiego do bramki z bliska skierował piłkę Filip Kozłowski.
Ten sam gracz podwyższył na 2:0: tym razem dośrodkowanie ze środka boiska, ewidentny błąd bramkarza KKS, który wyszedł zbyt odważnie i został przelobowany przez Kozłowskiego.
[b]Rosły napastnik wrócił do wyjściowej jedenastki w nagrodę za zwycięski gol z ławki rezerwowych z Kotwicą Kołobrzeg. [/b]W rundzie wiosennej ma już cztery trafienia na koncie.
fot. Grzegorz Olkowski
fot. Grzegorz Olkowski
[b]Elana Toruń - KKS 1925 Kalisz 2:0 (2:0) [/b]
Bramki: Filip Kozłowski (34., 39.)
ELANA: Nowak - Dobosz, Mysiak, Urbański, Górka - Kryszak, Stąporski (73. Będzieszak), Lenartowski, Stefanowicz (63. Aleksandrowicz), Lenkiewicz (87. Kościelniak) - Kozłowski (82. Ciechański).
Elana do perfekcji opanowała w rundzie wiosennej sztukę wygrywania minimalnym kosztem sił. Bardzo rzadko torunianie narzucają rywalom swoje warunki gry, ale potrafią wykorzystać nawet najdrobniejszą okazję.
Tak było w starciu z KKS 1925 Kalisz. [b]Pierwsze pół godziny toczyło się w dość sennym tempie, a wydawało się wręcz, że to gościom bardziej zależało na wywalczeniu prowadzenia.[/b] Aż do 33. minuty, gdy Elana zorganizowała pierwszą groźną akcję: po zagraniu Lenartowskiego do bramki z bliska skierował piłkę Filip Kozłowski.
Ten sam gracz podwyższył na 2:0: tym razem dośrodkowanie ze środka boiska, ewidentny błąd bramkarza KKS, który wyszedł zbyt odważnie i został przelobowany przez Kozłowskiego.
[b]Rosły napastnik wrócił do wyjściowej jedenastki w nagrodę za zwycięski gol z ławki rezerwowych z Kotwicą Kołobrzeg. [/b]W rundzie wiosennej ma już cztery trafienia na koncie.
fot. Grzegorz Olkowski
fot. Grzegorz Olkowski
[b]Elana Toruń - KKS 1925 Kalisz 2:0 (2:0) [/b]
Bramki: Filip Kozłowski (34., 39.)
ELANA: Nowak - Dobosz, Mysiak, Urbański, Górka - Kryszak, Stąporski (73. Będzieszak), Lenartowski, Stefanowicz (63. Aleksandrowicz), Lenkiewicz (87. Kościelniak) - Kozłowski (82. Ciechański).
Elana do perfekcji opanowała w rundzie wiosennej sztukę wygrywania minimalnym kosztem sił. Bardzo rzadko torunianie narzucają rywalom swoje warunki gry, ale potrafią wykorzystać nawet najdrobniejszą okazję.
Tak było w starciu z KKS 1925 Kalisz. [b]Pierwsze pół godziny toczyło się w dość sennym tempie, a wydawało się wręcz, że to gościom bardziej zależało na wywalczeniu prowadzenia.[/b] Aż do 33. minuty, gdy Elana zorganizowała pierwszą groźną akcję: po zagraniu Lenartowskiego do bramki z bliska skierował piłkę Filip Kozłowski.
Ten sam gracz podwyższył na 2:0: tym razem dośrodkowanie ze środka boiska, ewidentny błąd bramkarza KKS, który wyszedł zbyt odważnie i został przelobowany przez Kozłowskiego.
[b]Rosły napastnik wrócił do wyjściowej jedenastki w nagrodę za zwycięski gol z ławki rezerwowych z Kotwicą Kołobrzeg. [/b]W rundzie wiosennej ma już cztery trafienia na koncie.
fot. Grzegorz Olkowski
fot. Grzegorz Olkowski
[b]Elana Toruń - KKS 1925 Kalisz 2:0 (2:0) [/b]
Bramki: Filip Kozłowski (34., 39.)
ELANA: Nowak - Dobosz, Mysiak, Urbański, Górka - Kryszak, Stąporski (73. Będzieszak), Lenartowski, Stefanowicz (63. Aleksandrowicz), Lenkiewicz (87. Kościelniak) - Kozłowski (82. Ciechański).
Elana do perfekcji opanowała w rundzie wiosennej sztukę wygrywania minimalnym kosztem sił. Bardzo rzadko torunianie narzucają rywalom swoje warunki gry, ale potrafią wykorzystać nawet najdrobniejszą okazję.
Tak było w starciu z KKS 1925 Kalisz. [b]Pierwsze pół godziny toczyło się w dość sennym tempie, a wydawało się wręcz, że to gościom bardziej zależało na wywalczeniu prowadzenia.[/b] Aż do 33. minuty, gdy Elana zorganizowała pierwszą groźną akcję: po zagraniu Lenartowskiego do bramki z bliska skierował piłkę Filip Kozłowski.
Ten sam gracz podwyższył na 2:0: tym razem dośrodkowanie ze środka boiska, ewidentny błąd bramkarza KKS, który wyszedł zbyt odważnie i został przelobowany przez Kozłowskiego.
[b]Rosły napastnik wrócił do wyjściowej jedenastki w nagrodę za zwycięski gol z ławki rezerwowych z Kotwicą Kołobrzeg. [/b]W rundzie wiosennej ma już cztery trafienia na koncie.
fot. Grzegorz Olkowski
fot. Grzegorz Olkowski
[b]Elana Toruń - KKS 1925 Kalisz 2:0 (2:0) [/b]
Bramki: Filip Kozłowski (34., 39.)
ELANA: Nowak - Dobosz, Mysiak, Urbański, Górka - Kryszak, Stąporski (73. Będzieszak), Lenartowski, Stefanowicz (63. Aleksandrowicz), Lenkiewicz (87. Kościelniak) - Kozłowski (82. Ciechański).
Elana do perfekcji opanowała w rundzie wiosennej sztukę wygrywania minimalnym kosztem sił. Bardzo rzadko torunianie narzucają rywalom swoje warunki gry, ale potrafią wykorzystać nawet najdrobniejszą okazję.
Tak było w starciu z KKS 1925 Kalisz. [b]Pierwsze pół godziny toczyło się w dość sennym tempie, a wydawało się wręcz, że to gościom bardziej zależało na wywalczeniu prowadzenia.[/b] Aż do 33. minuty, gdy Elana zorganizowała pierwszą groźną akcję: po zagraniu Lenartowskiego do bramki z bliska skierował piłkę Filip Kozłowski.
Ten sam gracz podwyższył na 2:0: tym razem dośrodkowanie ze środka boiska, ewidentny błąd bramkarza KKS, który wyszedł zbyt odważnie i został przelobowany przez Kozłowskiego.
[b]Rosły napastnik wrócił do wyjściowej jedenastki w nagrodę za zwycięski gol z ławki rezerwowych z Kotwicą Kołobrzeg. [/b]W rundzie wiosennej ma już cztery trafienia na koncie.
fot. Grzegorz Olkowski
fot. Grzegorz Olkowski
[b]Elana Toruń - KKS 1925 Kalisz 2:0 (2:0) [/b]
Bramki: Filip Kozłowski (34., 39.)
ELANA: Nowak - Dobosz, Mysiak, Urbański, Górka - Kryszak, Stąporski (73. Będzieszak), Lenartowski, Stefanowicz (63. Aleksandrowicz), Lenkiewicz (87. Kościelniak) - Kozłowski (82. Ciechański).
Elana do perfekcji opanowała w rundzie wiosennej sztukę wygrywania minimalnym kosztem sił. Bardzo rzadko torunianie narzucają rywalom swoje warunki gry, ale potrafią wykorzystać nawet najdrobniejszą okazję.
Tak było w starciu z KKS 1925 Kalisz. [b]Pierwsze pół godziny toczyło się w dość sennym tempie, a wydawało się wręcz, że to gościom bardziej zależało na wywalczeniu prowadzenia.[/b] Aż do 33. minuty, gdy Elana zorganizowała pierwszą groźną akcję: po zagraniu Lenartowskiego do bramki z bliska skierował piłkę Filip Kozłowski.
Ten sam gracz podwyższył na 2:0: tym razem dośrodkowanie ze środka boiska, ewidentny błąd bramkarza KKS, który wyszedł zbyt odważnie i został przelobowany przez Kozłowskiego.
[b]Rosły napastnik wrócił do wyjściowej jedenastki w nagrodę za zwycięski gol z ławki rezerwowych z Kotwicą Kołobrzeg. [/b]W rundzie wiosennej ma już cztery trafienia na koncie.
fot. Grzegorz Olkowski
fot. Grzegorz Olkowski
[b]Elana Toruń - KKS 1925 Kalisz 2:0 (2:0) [/b]
Bramki: Filip Kozłowski (34., 39.)
ELANA: Nowak - Dobosz, Mysiak, Urbański, Górka - Kryszak, Stąporski (73. Będzieszak), Lenartowski, Stefanowicz (63. Aleksandrowicz), Lenkiewicz (87. Kościelniak) - Kozłowski (82. Ciechański).
Elana do perfekcji opanowała w rundzie wiosennej sztukę wygrywania minimalnym kosztem sił. Bardzo rzadko torunianie narzucają rywalom swoje warunki gry, ale potrafią wykorzystać nawet najdrobniejszą okazję.
Tak było w starciu z KKS 1925 Kalisz. [b]Pierwsze pół godziny toczyło się w dość sennym tempie, a wydawało się wręcz, że to gościom bardziej zależało na wywalczeniu prowadzenia.[/b] Aż do 33. minuty, gdy Elana zorganizowała pierwszą groźną akcję: po zagraniu Lenartowskiego do bramki z bliska skierował piłkę Filip Kozłowski.
Ten sam gracz podwyższył na 2:0: tym razem dośrodkowanie ze środka boiska, ewidentny błąd bramkarza KKS, który wyszedł zbyt odważnie i został przelobowany przez Kozłowskiego.
[b]Rosły napastnik wrócił do wyjściowej jedenastki w nagrodę za zwycięski gol z ławki rezerwowych z Kotwicą Kołobrzeg. [/b]W rundzie wiosennej ma już cztery trafienia na koncie.
fot. Grzegorz Olkowski
fot. Grzegorz Olkowski
[b]Elana Toruń - KKS 1925 Kalisz 2:0 (2:0) [/b]
Bramki: Filip Kozłowski (34., 39.)
ELANA: Nowak - Dobosz, Mysiak, Urbański, Górka - Kryszak, Stąporski (73. Będzieszak), Lenartowski, Stefanowicz (63. Aleksandrowicz), Lenkiewicz (87. Kościelniak) - Kozłowski (82. Ciechański).
Elana do perfekcji opanowała w rundzie wiosennej sztukę wygrywania minimalnym kosztem sił. Bardzo rzadko torunianie narzucają rywalom swoje warunki gry, ale potrafią wykorzystać nawet najdrobniejszą okazję.
Tak było w starciu z KKS 1925 Kalisz. [b]Pierwsze pół godziny toczyło się w dość sennym tempie, a wydawało się wręcz, że to gościom bardziej zależało na wywalczeniu prowadzenia.[/b] Aż do 33. minuty, gdy Elana zorganizowała pierwszą groźną akcję: po zagraniu Lenartowskiego do bramki z bliska skierował piłkę Filip Kozłowski.
Ten sam gracz podwyższył na 2:0: tym razem dośrodkowanie ze środka boiska, ewidentny błąd bramkarza KKS, który wyszedł zbyt odważnie i został przelobowany przez Kozłowskiego.
[b]Rosły napastnik wrócił do wyjściowej jedenastki w nagrodę za zwycięski gol z ławki rezerwowych z Kotwicą Kołobrzeg. [/b]W rundzie wiosennej ma już cztery trafienia na koncie.
fot. Grzegorz Olkowski
fot. Grzegorz Olkowski
[b]Elana Toruń - KKS 1925 Kalisz 2:0 (2:0) [/b]
Bramki: Filip Kozłowski (34., 39.)
ELANA: Nowak - Dobosz, Mysiak, Urbański, Górka - Kryszak, Stąporski (73. Będzieszak), Lenartowski, Stefanowicz (63. Aleksandrowicz), Lenkiewicz (87. Kościelniak) - Kozłowski (82. Ciechański).
Elana do perfekcji opanowała w rundzie wiosennej sztukę wygrywania minimalnym kosztem sił. Bardzo rzadko torunianie narzucają rywalom swoje warunki gry, ale potrafią wykorzystać nawet najdrobniejszą okazję.
Tak było w starciu z KKS 1925 Kalisz. [b]Pierwsze pół godziny toczyło się w dość sennym tempie, a wydawało się wręcz, że to gościom bardziej zależało na wywalczeniu prowadzenia.[/b] Aż do 33. minuty, gdy Elana zorganizowała pierwszą groźną akcję: po zagraniu Lenartowskiego do bramki z bliska skierował piłkę Filip Kozłowski.
Ten sam gracz podwyższył na 2:0: tym razem dośrodkowanie ze środka boiska, ewidentny błąd bramkarza KKS, który wyszedł zbyt odważnie i został przelobowany przez Kozłowskiego.
[b]Rosły napastnik wrócił do wyjściowej jedenastki w nagrodę za zwycięski gol z ławki rezerwowych z Kotwicą Kołobrzeg. [/b]W rundzie wiosennej ma już cztery trafienia na koncie.
fot. Grzegorz Olkowski
fot. Grzegorz Olkowski
[b]Elana Toruń - KKS 1925 Kalisz 2:0 (2:0) [/b]
Bramki: Filip Kozłowski (34., 39.)
ELANA: Nowak - Dobosz, Mysiak, Urbański, Górka - Kryszak, Stąporski (73. Będzieszak), Lenartowski, Stefanowicz (63. Aleksandrowicz), Lenkiewicz (87. Kościelniak) - Kozłowski (82. Ciechański).
Elana do perfekcji opanowała w rundzie wiosennej sztukę wygrywania minimalnym kosztem sił. Bardzo rzadko torunianie narzucają rywalom swoje warunki gry, ale potrafią wykorzystać nawet najdrobniejszą okazję.
Tak było w starciu z KKS 1925 Kalisz. [b]Pierwsze pół godziny toczyło się w dość sennym tempie, a wydawało się wręcz, że to gościom bardziej zależało na wywalczeniu prowadzenia.[/b] Aż do 33. minuty, gdy Elana zorganizowała pierwszą groźną akcję: po zagraniu Lenartowskiego do bramki z bliska skierował piłkę Filip Kozłowski.
Ten sam gracz podwyższył na 2:0: tym razem dośrodkowanie ze środka boiska, ewidentny błąd bramkarza KKS, który wyszedł zbyt odważnie i został przelobowany przez Kozłowskiego.
[b]Rosły napastnik wrócił do wyjściowej jedenastki w nagrodę za zwycięski gol z ławki rezerwowych z Kotwicą Kołobrzeg. [/b]W rundzie wiosennej ma już cztery trafienia na koncie.
fot. Grzegorz Olkowski
fot. Grzegorz Olkowski
[b]Elana Toruń - KKS 1925 Kalisz 2:0 (2:0) [/b]
Bramki: Filip Kozłowski (34., 39.)
ELANA: Nowak - Dobosz, Mysiak, Urbański, Górka - Kryszak, Stąporski (73. Będzieszak), Lenartowski, Stefanowicz (63. Aleksandrowicz), Lenkiewicz (87. Kościelniak) - Kozłowski (82. Ciechański).
Elana do perfekcji opanowała w rundzie wiosennej sztukę wygrywania minimalnym kosztem sił. Bardzo rzadko torunianie narzucają rywalom swoje warunki gry, ale potrafią wykorzystać nawet najdrobniejszą okazję.
Tak było w starciu z KKS 1925 Kalisz. [b]Pierwsze pół godziny toczyło się w dość sennym tempie, a wydawało się wręcz, że to gościom bardziej zależało na wywalczeniu prowadzenia.[/b] Aż do 33. minuty, gdy Elana zorganizowała pierwszą groźną akcję: po zagraniu Lenartowskiego do bramki z bliska skierował piłkę Filip Kozłowski.
Ten sam gracz podwyższył na 2:0: tym razem dośrodkowanie ze środka boiska, ewidentny błąd bramkarza KKS, który wyszedł zbyt odważnie i został przelobowany przez Kozłowskiego.
[b]Rosły napastnik wrócił do wyjściowej jedenastki w nagrodę za zwycięski gol z ławki rezerwowych z Kotwicą Kołobrzeg. [/b]W rundzie wiosennej ma już cztery trafienia na koncie.
fot. Grzegorz Olkowski
fot. Grzegorz Olkowski
1 / 25
Komentarze (0)
>