menu

Kilka minut szczęścia Zagłębia w Żaganiu

2 października 2011, 22:11 | Patryk Trybulec / Dziennik Zachodni

Piłkarze z Sosnowca zdobyli pierwszy w tym sezonie punkt na wyjeździe. Marne to jednak dla nich pocieszenie, bo wciąż zamykają ligową tabelę. Przez moment podopieczni trenera Piotra Stacha byli jednak nad "kreską", bo w Żaganiu objęli prowadzenie.


fot. Mikołaj Suchan / Polskapresse

Na listę strzelców już w 2. minucie wpisał się Patryk Stefański, który wykorzystał błąd bramkarza gospodarzy i skierował piłkę do bramki. Radość sosnowiczan trwała jednak tylko 7. min., bo tyle czasu potrzebowali Czarni, by doprowadzić do wyrównania.

- Znowu prowadziliśmy i znowu nie wygraliśmy - smucił się trener Zagłębia, Piotr Stach. - Na taki stan rzeczy składa się bardzo wiele czynników. Od młodzieńczej fantazji, poprzez małe doświadczenie, na braku umiejętności kończąc - wylicza szkoleniowiec sosnowiczan, którywierzył, że lekiem na całe zło będzie dołączenie do drużyny Adama Mójty. Były piłkarz czeskiej Viktorii Zizkov długo czekał na certyfikat i w barwach Zagłębia zagrał dopiero drugi mecz.

- I faktycznie nie zawodzi, bo zaliczył już trzy asysty, ale żeby wygrać mecz, dobrze musi zagrać cała drużyna - podkreślił Stach.


Polecamy