menu

Kiedy finał Ligi Europejskiej na polskim stadionie?

5 kwietnia 2012, 14:24 | Dariusz Kuczmera/Dziennik Łódzki

W tym roku Bukareszt, w 2013 Amsterdam, w 2014 Turyn, ale chyba już w 2015 Warszawa. Trzy pierwsze miasta już mają zagwarantowaną organizację finału Ligi Europejskiej, a nasza stolica to nasze pobożne życzenie.

Stadion Narodowy w przededniu meczu z Portugalią
fot. Bartek Syta / Polskapresse
Stadion Narodowy w Warszawie powstał za kwotę bagatela 1,75 mld zł. Pomieści 58 tysięcy fanów
fot. Bartek Syta / Polskapresse
Arena Națională to stadion kategorii 4 wg UEFA, który pomieści 55 600 widzów. Architektem była firma Max Bögl, ta sama, która buduje teraz stadion we Wrocławiu
fot. Mihai Petre/Wikimedia Commons
Stadion w Bukareszcie
fot. Andrei Stroe/Wikimedia Commons
Stadion w Bukareszcie
fot. Andrei Stroe/Wikimedia Commons
Stadion w Bukareszcie podczas meczu otwarcia Rumunia - Francja
fot. Amorphisman/Wikimedia Commons
Amsterdam ArenA została oddana do użytku w 1996 roku. Wybudowany za 250 milionów guldenów stadion pomieści 51 133 miejsc
fot. Dan Clifton/Wikimedia Commons
Juventus Stadium oddany do użytku w 2011 roku został wybudowany za kwotę zaledwie 122 mln euro. Pomieści 41 254 widzów
fot. Baseidenis/Wikimedia Commons
1 / 8

To będzie trzy lata po Euro, stadiony się jeszcze nie rozsypią, a UEFA chętnie spogląda na wschód Europy, dając chociażby prawo organizacji tegorocznego finału Ligi Europejskiej Bukaresztowi.

Kto zagra na National Stadionul? Dziś poznamy czterech półfinalistów. Połowę w ósemce stanowią kluby z Półwyspu Iberyjskiego. Trudno przypuszczać, by po wygraniu w Gelsenkirchen 4:2 z Schalke zmarnował szansę Athletic Bilbao. W trzech pozostałych przypadkach gospodarzom wystarczy po 1:0.

Athletic zagra w półfinae z Metalistem Charków lub Sportingiem Lizbona, który w 1/16 finału wyeliminował Legię, a później Manchester City.
Wielkim zainteresowaniem cieszy się mecz w Hanoverze. Już od dawna nie ma w sprzedaży biletów i organizatorzy spodziewają się kompletu publiczności - 44 tys. W kadrze niemieckiej drużyny jest Artur Sobiech, ale po katastrofalnie słabym występie z Werderem Brema w marcu już nie zagrał.

Naszym zdaniem tegoroczna edycja Ligi Europejskiej jest ciekawsza od "królowej" Ligi Mistrzów. Nie ma zdecydowanych faworytów, nie ma kalkulacji, gra jest otwarta i odważna. Mecze trzymają w napięciu do ostatnich chwil, a okrasą są przepiękne bramki.

LIGA EUROPEJSKA - sprawdź terminarz i wyniki pierwszych meczów ćwierćfinałowych

Valencia CF – AZ Alkmaar LIVE! - relacja na żywo w Ekstraklasa.net!

Dziennik Łódzki