Kibice na meczu Piast Gliwice - Sandecja Nowy Sącz

Czytaj relację z meczu: Piast Gliwice - Sandecja Nowy Sącz 2:1

Już od kilku tygodni kibice w Nowym Sączu mobilizowali się na pojedynek w Gliwicach. Akcja trwała na forum kibiców oraz na poszczególnych osiedlach. W Gliwicach o tym fakcie doskonale wiedziano, więc także sympatycy Piasta mieli zamiar pokazać się jak najlepiej.

Miejscowi kibice na swoich sektorach zaczęli zbierać się już około godziny przed spotkaniem, cierpliwie oczekując na początek spotkania. Pierwsi goście na sektorach dla kibiców przyjezdnych pojawili się około 20 minut przed pierwszym gwizdkiem. Oprócz tego na trybunach, które normalnie zajmują kibice Piasta było wielu sympatyków Sandecji, którzy mieszkają lub pracują na Śląsku. Spotkaliśmy m.in. 53-letniego Edwarda, mieszkańca Nowego Sącza, który na co dzień pracuje w Katowicach. Jak sam powiedział, stadionu gliwiczanom może pozazdrościć większość klubów pierwszoligowych.

Kibice gości w początkowym fragmencie meczu nie mieli szans przebić się przez żywiołowy i głośny doping gospodarzy. To właśnie miejscowi zdecydowanie dominowali na trybunach, a do zabawy włączał się nawet sektor rodzinny. Eksplozja radości wybuchła po golu Wojciecha Kędziory i taka właśnie zabawa trwała do końca pierwszej połowy.

W przerwie największym zainteresowaniem kibiców cieszyła się spacerująca po stadionie maskotka Piasta, punkt ze sprzedażą kiełbasek oraz... miejsca w których wydzielono strefy, gdzie palący papierosy mogą oddać się swojemu nałogowi bez konsekwencji (na stadionie panuje całkowity zakaz palenia).