jdno co mnie boli, to jak psiaki mieszają polityke ze sportem, cierp narodzie wiecznie pobity, toń we łzach narodzie, niczym potomkowie niewolników rozpamiętuj i nie żyj tym co teraz. stawiajmy dalej pomniki poległym, na stadiony przynośmy sztandary (np przy okazji meczu z drużyną z rosji mile widziane aluzje do Smoleńska), płaczmy i cierpmy swoje katusze narodowe wiecznie - brawo Polaczki. ;) Polecam wiecznie cierpiącym piosenkę Kaczmarskiego - "O krok" - interpretacja dowolna, ale w gruncie rzeczy odnosi sie nieco do naszej słomianej mentalności pseudo narodowościowej.

nie ma Legi bez Zylety

Jeszcze jedno. Swoją drogą dziwi mnie niemoc intelektualna ludzi którzy dokonywali przeniesienia Dyskoboli do Warszawy (przyznam, że w prasie jakoś też nikt tego chyba nie podchwycił...). Czy nie słyszeli nigdy o Generale Sosnkowskim? Bohaterze Kampanii Wrześniowej, człowieku który będąc pasjonatem piłki nożnej angażował się finansowo w nią jeszcze przed wojną, min. współfinansował, istniejącą do dziś trybunę w Grodzisku Wlkp. Wraz z rozwojem swojej kariery wojskowej i przeniesieniu do Warszawy zaangażował się w... Polonię! Jego imię nosi stadion Polonii. Na tej historii można było budować sens i mit tych przenosin (historyczny rozwój/ewolucja). Ale... kogo to obchodziło?

Bo sie wew glowkach poprzewracalo! Do Legii to powinien byl przyjechac Terek Grozny, a nie Borusia, i byloby logicznie, a i 0:0 remisik moze by wpadl...

Legia to My Legia to My a nie walter i jego psy