Kibice „Górali” żądają ukarania GKS za nożyczki i rasizm
Kibice Podbeskidzia Bielsko-Biała wnoszą do Komisji Dyscyplinarnej PZPN o ukaranie GKS Katowice za incydenty, jakie miały miejsce podczas meczu 1/16 Pucharu Polski przy Bukowej.
fot. Piotr Szymański/Ekstraklasa.net
Do Katowic udało się kilkudziesięciu fanów „Górali”, których oburzyła m. in. próba zerwania z płotu ich flagi przez miejscowych. Co ciekawe kibice GKS po nieudanym podejściu do ściągnięcia siłą płótna, postanowili spróbować zdobyć flagę używając… nożyczek, dzięki którym zamierzali ją odciąć. Goście zdołali się obronić, ale narzekają przy tym na zupełną bierność i ignorancję ochrony. Bielszczanie nie tylko nie doczekali się interwencji, ale i nie mogli liczyć na sprowadzenie delegata PZPN czy kier. ds. bezpieczeństwa GKS. Ponadto przyjezdni zarzucają gospodarzom rasizm.
Szerzej o zajściach przeczytacie w piśmie, które Stowarzyszenia Kibiców "Druga Strona" przesłało Komisji Dyscyplinarnej PZPN. Do dokumentu jako pierwszy dotarł serwis SportSlaski.pl.
Dotyczy: zdarzeń na stadionie GKS Katowice w dniu 16.08.2013 r. podczas meczu w ramach Pucharu Polski pomiędzy GKS Katowice - TS Podbeskidzie.
W czasie rozgrzewki drużyn przed w/w meczem do sektora kibiców Podbeskidzia od strony murawy boiska podbiegło dwóch kibiców GKS Katowice próbując zerwać powieszoną na ogrodzeniu flagę Podbeskidzia. Po nieudanej próbie zerwania flagi kibice ci oddalili się w stronę pomieszczeń klubowych. Po paru minutach ponownie pojawili się przed naszym sektorem z nożyczkami pokaźnej wielkości w ręku. Ponowili próbę, tym razem odcięcia flagi.
Naszym kibicom udało się nie dopuścić do odcięcia flagi, którą przewiesili na wewnętrzne ogrodzenie sektora. Ochrona znajdująca się przed sektorem biernie przyglądała się temu incydentowi nie reagując na uwagi naszych kibiców. Na naszą prośbę aby poproszono do naszego sektora Delegata lub kier. ds. bezpieczeństwa z GKS Katowice zbyli to ironicznymi uśmieszkami. Szef tej grupy ochrony zbył to słowami "Nie będę nikogo wzywał jak wam się nie podoba to napiszcie skargę do klubu". Po tym incydencie nasuwają się dwa zasadnicze pytania a mianowicie, jakim prawem i za czyim przyzwoleniem na murawie stadionu znajdowały się osoby postronne, które w sposób brutalny zaatakowały nasz sektor z niebezpiecznym narzędziem w ręku jakim były niewątpliwie nożyczki? Czy ochrona na stadionie GKS Katowice to proforma aby tylko udawać że realizuje się ustawę "o imprezach masowych", która dopuściła do incydentu, wręcz go zaaprobowała?
Uważamy, że gospodarz meczu niedostatecznie zadbał o nasze bezpieczeństwo gdyż obce są mu standardy obowiązujące na innych stadionach. Widocznie działacze GKS Katowice nie znają powyższej ustawy albo ją ignorują. W związku z powyższym domagamy się wyciągnięcia stosownych konsekwencji w stosunku do gospodarza meczu.
Ponadto w czasie meczu dochodziło do nieprzyjemnych incydentów rasistowskich w stosunku do czarnoskórego piłkarza Podbeskidzia Adu Kwame. Gdy zawodnik ten był przy piłce na trybunach kibiców gospodarzy kibice wydawali dźwięki buczenia naśladujące dźwięki małp. Było to niedopuszczalne rasistowskie zachowanie co z całą stanowczością należy piętnować i wykluczać z naszych stadionów.
W związku z powyższymi incydentami domagamy się wyciągnięcia stosownych konsekwencji w stosunku do klubu gospodarza jakim był GKS Katowice
Ze sportowym pozdrowieniem
Prezes Niezależnego Stowarzyszenia Kibiców "Druga Strona"
Jerzy Pindel.