menu

Kibice Bałtyku nie wierzą w wygraną w Zdzieszowicach

11 listopada 2011, 11:08 | Mirosław Szozda

Bałtyk Gdynia to szczególny rywal dla zdzieszowickiego Ruchu. Po wywalczeniu awansu do II ligi w sezonie 2010/2011 gdynianie byli pierwszym rywalem, od którego „Zdzichy” rozpoczęły drugoligową przygodę. W najbliższą sobotę obydwa zespoły spotkają się po raz czwarty, a bilans dotychczasowych meczów korzystny jest dla Bałtyku.

Napastnik Ruchu Zdzieszowice - Roland Buchała (z nr 18) nie zagra z Bałtykiem Gdynia z powodu nadmiaru żółtych kartek
Napastnik Ruchu Zdzieszowice - Roland Buchała (z nr 18) nie zagra z Bałtykiem Gdynia z powodu nadmiaru żółtych kartek
fot. Mirosław Szozda

W ubiegłym sezonie debiutancki występ na drugoligowym froncie nie udał się gospodarzom. Mimo prowadzenia u siebie z Bałtykiem 2:1, Ruch w końcówce meczu stracił dwa gole i trzy punkty pojechały nad morze (w rewanżu było 0:0). Dla gospodarzy gole w tamtym meczu strzelali zawodnicy, których nie zobaczymy w sobotę na murawie. Adama Giesy nie ma już bowiem w klubie „pomarańczowo-czarnych”, a Tomasz Damrat od dłuższego czasu walczy z kontuzją. Kto zatem będzie strzelał bramki dla Ruchu w pojedynku 19.kolejki? Z nominalnych napastników do dyspozycji na mecz z Bałtykiem trener Andrzej Polak będzie miał jedynie... Pawła Sikorę, który do tej pory bardzo mało pojawiał się na boisku. Wobec nieobecności podstawowych graczy tej formacji, a więc wspomnianego T. Damrata, Leszka Juszczaka, który nie zagra z powodów służbowych i wykluczonego za kartki Rolanda Buchały, ciężar zdobywania goli spadnie na pozostałych. W Zdzieszowicach nie ma z tym jednak problemu, bowiem z dotychczas zdobytych 21 bramek, napastnicy zdobyli zaledwie sześć, a pozostałe gole padły łupem pomocników i obrońców.

Problemów kadrowych trenerowi gospodarzy jednak nie zabraknie, bo z kadry wypadł również pauzujący za kartki Bartłomiej Rewucki. Ruch Zdzieszowice czeka więc ciężki pojedynek z Bałtykiem, mimo że ten nie prezentuje się ostatnio imponująco. Od sześciu spotkań Bałtyk nie wygrał i wylądował na odległym 16.miejscu w tabeli. Trener Adam Topolski wybrał kadrę na „operację Zdzieszowice” jednak w składzie nie ma „kartkowiczów: Wojciecha Musuły i Marcina Martyniuka.

W meczu 2. kolejki w Gdyni padł rezultat remisowy 2-2 (gospodarze wyrównali w 90.minucie) i myślę, że Bałtyk taki wynik zadowoliłby w Zdzieszowicach. Do tej pory w dziewięciu wyjazdowych potyczkach gdynianie wygrali tylko raz i dwa razy zremisowali. Czy jednak sami piłkarze z Gdyni wierzą w wyjazdowy sukces? Pewnie tak, ale wiary brakuje już kibicom zasłużonego klubu znad morza. Na nieoficjalnej stronie internetowej Bałtyku znalazłem taki oto wpis: „Nie ma obecnie ani jednej ekipy w lidze, gdzie moglibyśmy spokojnie powiedzieć, że z nią wygramy. (...) Do Zdzieszowic jedziemy skazani na porażkę. (...) W obecnej chwili lepiej być mile zaskoczonym, a takim zaskoczeniem może być wygrana Bałtyku. Skoro nie wygraliśmy z Turem, to już tym bardziej nie będzie nas stać na zwycięstwo z Ruchem czy Elaną.”


Polecamy