KGHM Zagłębie Lubin już pewne gry w ósemce. Puchary wciąż są realnym scenariuszem
KGHM Zagłębie Lubin wygrało z Koroną w Kielcach w 29. kolejce LOTTO Ekstraklasy i w obliczu innych wyników w tej serii gier zapewniło sobie miejsce w grupie mistrzowskiej, bez względu na wyniki 30. kolejki.
fot. FOT. Piotr Krzyżanowski
Arcyważny mecz wygrali w piątek piłkarze KGHM Zagłębia Lubin. Wygrywając 2:0 z Koroną w Kielcach postawili się w bardzo dobrym położeniu przed ostatnią kolejką fazy zasadniczej LOTTO Ekstraklasy. W obliczu porażki Lecha Poznań z Lechią w Gdańsku, lubinianie już nie muszą czekać. Ósemka stała się pewna.
W najczarniejszym scenariuszu po 30. kolejce Lech może zrównać się punktami z Zagłębiem, które teoretycznie wyprzedzić może jeszcze Jagiellonia Białystok (gra z Lechem w Poznaniu) i Pogoń Szczecin (mecz z Legią w Warszawie), ale lubinianie mają lepszy bilans bezpośredni meczów z Lechem, bo w tym sezonie zarówno u siebie jak i w Poznaniu ogrywali „Kolejorza” 2:1.
Zwycięstwo w Kielcach było więc kluczowe dla "Miedziowych", choć nie przyszło ono drużynie z Dolnego Śląska łatwo.
- To był dla nas mecz z kategorii nie ważne jak, byleby wygrać, bo te trzy oczka mogą okazać się kluczowe w kontekście walki o górną ósemkę. Oczywiście zawsze chcielibyśmy i staramy się grać przyjemną dla oka piłkę, ale w Kielcach najważniejsze były punkty i z nich się cieszymy - powiedział po meczu obrońca Zagłębia Maciej Dąbrowski.
Bardziej stanowczy w ocenie tego spotkania był trener Zagłębia Ben van Dael.
- Jak przypominam sobie pierwszą połowę, to pytam siebie, jak mogliśmy tu wygrać? Ten mecz zaczęliśmy dramatycznie. Nie ważne jakim systemem grasz, jeśli nie ma agresji, to można zapomnieć o dobrym wyniku. Mieliśmy sporo szczęścia, że dotrzymaliśmy do przerwy wynik 0:0. Tylko paru zawodników trzymało nas przy życiu - grzmiał po ostatnim gwizdku Holender.
- W drugiej połowie zaczęliśmy grać wyżej i wcześniej zaczynaliśmy pressing. Kiedy Korona wprowadziła Elię Soriano, było widać, że kielczanom nie pasuje ten wynik, dlatego podjęli więcej ryzyka. Spożytkowaliśmy wolną przestrzeń poprzez kontrataki - analizował wygraną van Dael.
W sobotę „Miedziowi” podejmą mającą nóż na gardle Wisłę Kraków. Tylko wygrana zagwarantuje "Białej Gwieździe" miejsce w ósemce. Gospodarze na pewno się przed krakowianami nie położą, bo potrzebują trzech punktów, by utrzymać się w czołówce.
Paradoksalnie w Lubinie wciąż możliwe są nawet europejskie puchary. Jeśli po Puchar Polski sięgnie będąca wciąż w grze o to trofeum Lechia Gdańsk i zajmie miejsce w pierwszej trójce, to prawo do gry w eliminacjach Ligi Europy wywalczy czwarty zespół LOTTO Ekstraklasy.
Teoretycznie taki scenariusz ziści się także, gdy po Puchar Polski sięgnie Jagiellonia Białystok, ale to, że "Jaga" zajmie miejsce w na ligowym podium na koniec sezonu, jest dużo mniej prawdopodobne. Ba, możliwe nawet, że drużyny z Podlasia w ogóle zabraknie w górnej ósemce, dlatego w tej chwili takie dywagacje są czysto teoretyczne.