Kędziora dla Ekstraklasa.net: Tylko murawa nie trzyma poziomu PGE Areny
- Wydaje mi się, że oprócz wygranej trzeba się także cieszyć ze stylu, w jakim osiągnęliśmy sukces. Szczególnie po przerwie pokazaliśmy kawał dobrego futbolu - powiedział po wygranej nad Lechią Gdańsk napastnik Piasta Gliwice, Wojciech Kędziora.
fot. Jakub Kowalski
Stosunkowo późno się obudziliście. Wyrównanie padło dopiero w 56 minucie. Do tego momentu wyglądaliśmy słabo.
Faktycznie, początek wyszedł nam nerwowo. Lechia grała sporo piłek w kierunku Grzegorza Rasiaka, który dobrze zgrywał je do wbiegającego Abdou Razacka Traore. Jedna z takich akcji zakończyła się, niestety, bramką dla gospodarzy. Z tej nieciekawej sytuacji udało nam się jednak wyjść obronną ręką. Druga część była zupełnie inna. Wyszła po naszej myśli. Zdobyliśmy dwie bramki i odnieśliśmy tym samym pierwszej wyjazdowe zwycięstwo.
Jak tłumaczyliście między sobą utratę gola?
Za dużo miejsca pozostawialiśmy skrzydłowym, no i jedno dośrodkowanie nie zostało przyblokowane, piłka spadła idealnie pod nogi Traore, któremu pozostało umieścić ją w siatce. Ale to nas w ogóle nie podłamało, bo w podświadomości wiedzieliśmy, że możemy osiągnąć tutaj dobry wynik. Trener w przerwie apelował o to by przypilnować krycie poszczególnych rywali.
Kontynuujecie tradycję beniaminków i tak jak ŁKS I Podbeskidzie Bielsko-Biała w zeszłym sezonie, tak i wy teraz wywieźliście stąd punkty.
Muszę jednak zaznaczyć, że wcale nie jest łatwo grać z Lechią na tym pięknym stadionie. Wydaje mi się, że oprócz wygranej trzeba się także cieszyć ze stylu, w jakim osiągnęliśmy sukces. Szczególnie po przerwie pokazaliśmy kawał dobrego futbolu. Na Jagiellonię Białystok również pojedziemy z wiarą we własne możliwości.
Jak było z murawą? Z trybun wyglądała nieciekawie...
Niestety, tylko ona nie trzyma poziomu tego obiektu.
Drugie zwycięstwo z rzędu. Jakie macie cele na ten sezon?
Na początku zapłaciliśmy frycowe, przegrywając dwa mecze. Chyba najgorsze już za nami. Teraz mamy serię dwóch zwycięstw. Podchodzimy do tego wszystkiego spokojnie.
Pokonaliście drugą drużynę z Północy. Trzeciej w lidze nie ma.
(śmiech) Faktycznie. Ale nie spinamy się na nikogo, chcemy po prostu wygrywać.
Rozmawiał w Gdańsku Jacek Czaplewski / Ekstraklasa.net