Kazimierz Moskal: Straciliśmy sześć punktów w trzech ostatnich meczach u siebie
Wisła Kraków trzeci raz z rzędu bezbramkowo zremisowała na własnym stadionie. Podopieczni Kazimierza Moskala po raz kolejny przeważali w meczu, lecz nie potrafili wykorzystać dogodnych sytuacji.
fot. Polska Press
- Trzeci mecz z rzędu u siebie, który wygląda podobnie i kończy się tym samym wynikiem. Niestety w tych meczach straciliśmy sześć punktów - oznajmił Moskal. - Przerwa w grze (spowodowana racami, które zostały rzucone na boisko z sektora gości - przyp. red.) wybiła nas z rytmu. To był moment, kiedy nasza gra wyglądała bardzo dobrze, później wszystko się odmieniło. Ruch zagrał zdecydowanie w defensywie, mieli swój plan i go zrealizowali - dodał.
Jeszcze przed końcem pierwszej połowy z boiska musiał zejść Denis Popović, którego zastąpił Alan Uryga. Nie był to uraz odniesiony w trakcie meczu, Słoweniec kontuzję odniósł kilka dni temu, jednak zadecydowano, że w meczu z Ruchem wybiegnie on od pierwszej minuty.
- Denis dwa dni przed meczem zgłosił, że poczuł ból, jednak zdecydowaliśmy się go wystawić. Podczas rozruchu wszystko było w porządku, lecz nie mógł dokończyć meczu. Z Krzysztofem Mączyńskim wszystko w porządku, pod koniec meczu łapały go skurcze.
Wisła od ponad roku nie może wygrać dwóch meczów z rzędu. Po sukcesie przychodzi porażka lub w najlepszym przypadku remis. Staje się to normą, lecz tym razem główną przyczyną, według szkoleniowca "Białej Gwiazdy" była skuteczność Ruchu w defensywie, a nie brak woli walki.
- Nie podejrzewam, żeby zespołowi brakowało chęci walki. Niestety nie będziemy w każdym meczu stwarzali sobie dziesięciu stuprocentowych sytuacji do strzelenia bramki - zakończył Moskal.