menu

Kasper Hämäläinen: Nie czuję się bohaterem, to tylko gol

23 października 2016, 15:51 | TD

Mam nadzieję, że ta bramka będzie dla mnie punktem zwrotnym w Legii - podkreślał po meczu Kasper Hämäläinen. Fin w sobotnim meczu z Lechem wszedł na boisko w doliczonym czasie gry i strzelił gola na 2:1.

Hamalainen strzelił gola Lechowi
Hamalainen strzelił gola Lechowi
fot. Bartek Syta

Czuje się Pan bohaterem tego spotkania? Bramka w doliczonym czasie gry, chwilę po wejściu na boisko, i to w meczu ze swoim byłym klubem. Którego kibice nie pałają do Pana sympatią...
Nie czuję się bohaterem. Strzeliłem gola na wagę zwycięstwa w ostatnich minutach meczu, ale przecież takie było moje zadanie. To tylko jedna bramka. Ale cieszę się, bo bardzo potrzebowaliśmy tego zwycięstwa. Wspaniale, że się udało. I to w tak wyjątkowym dla mnie meczu.

Widział Pan powtórki tej sytuacji? Był Pan na minimalnym spalonym.
Starałem się kontrolować linię spalonego. Chciałem przewidzieć, gdzie trafi piłka po strzale Łukasza Brozia i dobiec do niej jako pierwszy. Po strzeleniu gola spojrzałem jeszcze na liniowego. Nie podniósł chorągiewki i bramka została uznana, tylko to się liczy. Mam nadzieję, że to będzie dla mnie punkt zwrotny w Legii. Chcę grać jak najwięcej, będę czekał na swoją szansę. Nie jestem jeszcze w formie na sto procent, ale będę ciężko pracował żeby grać jeszcze lepiej.

Hit kolejki chyba nie rozczarował?
To był ciekawy mecz. Lech jest dobrym zespołem, zagrał dziś nieźle. Obie drużyny dały kibicom sporo emocji.

Po rzucie karnym wykorzystanym przez Marcina Robaka doszło do szamotaniny z udziałem zawodników obu drużyn. Jak wyglądało to z Pana perspektywy?
Zobaczyłem, że wszyscy biegną w nasze pole karne, ale nie wiedziałem o co chodziło. Ja w tym momencie przygotowywałem się do wejścia na boisko.

Co przed zmianą powiedział Panu trener Jacek Magiera?
Żebym wszedł i strzelił gola, mam na to cztery minuty. Udało się. W piłce wszystko jest możliwe.

Notował TD


Polecamy