menu

Dariusz Liana, trener Karpat Krosno: Naszym celem jest awans, jednak kandydatów jest kilku

12 lutego 2022, 06:00 | Daniel Sałek

- Reaguję żywiołowo tylko wtedy, kiedy zawodnik lub drużyna nie realizuje nakreślonego planu na mecz. Potrafię również spokojnie oglądać i analizować mecz na ławce – mówi Dariusz Liana. Trener Karpat Krosno w wywiadzie mówi też o: lidze, która jest wyrównana, cennym czasie spędzonym w Śląsku Wrocław, Największych talentach w Karpatach i o tym, kto zawiódł najbardziej w lidze, a kto zaskoczył?

Dariusz Liana, trener Karpat Krosno
Dariusz Liana, trener Karpat Krosno
fot. Archiwum

Jest pan zadowolony z drużyny po pierwszej części sezonu? Zajmujecie trzecie miejsce w 4 lidze. Które straty punktów jesienią bolały najbardziej? A, w którym meczu był pan z swoich „chłopców” najbardziej zadowolony?

Jestem jak najbardziej zadowolony z postawy drużyny w pierwszej części sezonu, aczkolwiek pozostaje mały niedosyt. Szkoda pierwszych trzech meczów, gdzie z mocnymi rywalami remisowaliśmy, a były okazje, żeby te mecze przechylić na swoją korzyść. Później mieliśmy bardzo dobrą serię i zostaliśmy pokonani dopiero w 13 kolejce. Najlepszy mecz zagraliśmy na pewno ze Stal II Mielec, jeśli chodzi o aspekty taktyczne, a najsłabszy pewnie z Czarnymi Trześń, jednak w tym mieliśmy dużego pecha.

Który klub w lidze zaskoczył pana swoją dyspozycją. Pozytywnie i negatywnie?
Na plus na pewno Sokół Kamień, który miał rewelacyjny początek sezonu i był groźny na własnym boisku. A na minus? Patrząc na tabelę i poprzednie sezony, to pewnie Igloopol Dębica.

Wznowiliście już treningi. W jakiej formie kondycyjnej wrócili pana podopieczni?
Treningi zakończyliśmy 17 grudnia, a na pierwszym treningu spotkaliśmy się 10 stycznia. Zawodnicy dostali rozpiski indywidualne, gdzie mieli do wykonania cztery treningi siłowo-tlenowe w tygodniu. Dzięki temu okres przygotowawczy nie rozpoczynaliśmy z poziomu „0”.

Jak wygląda kompletowanie składu na drugą część sezonu? Macie już dopiętą kadrę na rundę wiosenną? Liga się zbroi mocno, a wy macie jakąś bombę transferową?

Do drużyny z wypożyczenia wrócił skrzydłowy Karol Sęp, po kontuzji barku treningi z drużyną rozpoczął Grzegorz Gawle, ponadto jest z nami napastnik Kamil Matofij (ostatatnio Wisłoka Dębica) i obrońca Michał Stasz (powrót z Hutnika Kraków). Mamy szeroką i wyrównaną kadrę 23 zawodników, dzięki rywalizacji i codziennemu treningowi liczymy, że na wiosnę zrobimy jeszcze większy progres. W najbliższych dniach na testach pojawi się u nas dwóch zawodników, którzy występowali w Młodzieżowej Lidze Mistrzów U19.

Mocno myślicie o awansie do III ligi?
Po spadku z 3 ligi i przebudowie drużyny, co roku robiliśmy duży krok w przód (14 miejsce - 2019/2020, 3 miejsce - 2020/2021 - przyp. red.), 1/32 PP Polski (2019/2020). Naszym celem jest włączenie się w walkę o awans, jednak kandydatów jest kilku m. in. KS Wiązownica, Głogovia, JKS, Izolator.

Jak pracuje się Panu w klubie, gdzie mocno stawia się na młodzież? Drużyna jest dobrze zbalansowana? Bo to ważny czynnik w drużynach seniorskich.

Całe życie trenerskie pracuje z młodzieżą i zostając trenerem pierwszej drużyny, moim celem było wprowadzenie większej ilości młodych graczy. Pierwszy sezon był trudny, trochę brakowało doświadczenia zawodnikom szesnasto i siedemnastoletnim. Teraz udało się bardziej zbalansować skład i na ten moment mamy w składzie czterech zawodników z dużym doświadczeniem, a reszta, czyli osiemdziesiąt procent składu, to zawodnicy w przedziale wiekowym 16-23 lata.

Który zawodnik z „kuźni” talentów klubu z Krosna jest najbliżej, według trenera, aby dołączyć w niedalekiej przyszłości do klubu ekstraklasowego lub pierwszoligowca?

Jest kilku takich zawodników, jednak jest przed nimi jeszcze wiele pracy: Karol Wajs, Konrad Głód, Dawid Król, Michał Smoleń, Wiktor Majewski.

Jest pan „żywiołowym” trenerem w swojej strefie w czasie spotkań. Jak to wygląda w szatni? Gdy jest pan sam na sam z drużyną?

Reaguję żywiołowo tylko wtedy, kiedy zawodnik lub drużyna nie realizuje nakreślonego planu na mecz. Potrafię również spokojnie oglądać i analizować mecz na ławce. W szatni czasem trzeba spokoju, merytoryki, czasem trzeba mówić podniesionym głosem. Jestem jednak zwolennikiem merytoryki, aniżeli przesadnej werbalnej motywacji.

Odbywał trener staż w okresie letnim w Śląsku Wrocław, gdzie miał przyjemność podpatrywać pracę Jacka Magiery. Jakie wnioski pan wyciągnął? Co dał Panu ten wyjazd?

Staram się nieustannie rozwijać, jak tylko mogę. Wcześniej byłem na stażu w Portugalii w Benfice Lizbona, teraz udało mi się dostać na staż do Śląska Wrocław do trenera Jacka Magiery. Był to bardzo owocny staż, podczas którego brałem udział w treningach, analizach i odprawach drużyny Śląska. Odbyłem wiele rozmów z trenerem Magierą oraz jego sztabem trenerskim. Uczestniczyłem w meczu Ligi Konferencji z Araratem Erewań oraz w meczu ekstraklasy z Cracovią Kraków. Mogłem lepiej poznać styl prowadzenia drużyny trenera Magiery, zarządzanie sztabem trenerskim oraz system gry 1-3-4-3, który mnie inspiruje. W kilku rzeczach co robię utwierdziłem się, kilka mogę robić lepiej i je poprawić. Ten wyjazd dał mi na pewno rozwój i jeszcze większą inspirację do pracy.

Podobnie jak trener Magiera mocno stawia pan na sferę mentalną w swoim warsztacie trenerskim. Jak przygotowuje się pan właśnie pod tym kątem do pracy z zespołem?

Tak. W piłce nożnej przygotowanie do meczu jest kluczowe, to nie tylko trening z drużyną. Staram się wpajać zawodnikom, jak ważna jest dieta, zdrowy tryb życia, codzienne dbanie o swoje ciało, regeneracja. Dążę do tego, aby te kwestie nie były wymuszane przeze mnie, tylko żeby taki styl życia stał się codziennością każdego zawodnika. Tylko tak można zrobić postęp i osiągnąć sukces. Najważniejszy jest nieustanny rozwój!