3 liga. Emocjonująca końcówka beniaminków w Krośnie [RELACJA, ZDJĘCIA]
Remis w meczu Karpat Krosno ze Świdniczanką Świdnik można uznać za sprawiedliwy, obydwie drużyny wypracowały sobie okazje bramkowe, lecz więcej przyjezdni. Zatem goście właśnie powinni bardziej żałować kompletu punktów. Ale nie do końca tak było...
Co prawda szkoleniowiec Świdniczanki podkreślał brak skuteczności jako element piłkarskiego rzemiosła uniemożliwiający sięgnięcie po pełną pulę, ale jednocześnie doceniający punkt zdobyty w Krośnie.
powiedział po meczu Łukasz Gieresz, trener Świdniczanki.
Spieszymy rzecz jasna potwierdzić faktami wypowiedź szkoleniowca Świdniczanki, i faktycznie już w 3. minucie dośrodkowywał Hubert Kotowicz, a Michał Paluch głową z najbliższej odległości uderzał na bramkę Karpat. Znakomitym refleksem wykazał się młody, 16-letni golkiper krośnian, który w znakomitym stylu uchronił miejscowych od utraty gola.
W 84. minucie natomiast całkowicie zagotowało się na przedpolu Karpat. Patryk Czułowski podał do Michała Palucha, po strzale którego Mateusz Hudzik wybił piłkę z pustej bramki. Kilkadziesiąt sekund później Paluch przestrzelił głową z kilku metrów, zaś w doliczonym czasie gry, praktycznie w ostatniej akcji meczu, Mateusz Pielach głową z pięciu metrów trafił w Michała Perchela.
Szanujemy punkt zdobyty na stadionie rozpędzonych gospodarzy, choć oczywiście czujemy niedosyt. Możemy tylko i wyłącznie mieć pretensje do siebie, że nie zdobyliśmy 3 punktów napisał:– podsumował trener Świdniczanki, Łukasz Gieresz. Krośnianie również z zadowoleniem i satysfakcją przyjmowali zdobyty jeden punkt.
Poprzednie mecze graliśmy z doświadczonymi drużynami, bardziej nastawialiśmy się na defensywę. Dzisiaj wiedzieliśmy, że dłużej możemy utrzymać się przy piłce, jednakże zbyt często za łatwo oddawaliśmy piłkę. W końcówce mogliśmy przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, ale nie zamknęliśmy akcji. Pewnie każdej ekipie szkoda utraconych okazji na strzelenie bramki, przeważnie tak jest. Z szacunku dla przeciwnika remis traktujemy jako zdobycz, a nie stratę napisał: – stwierdził Dariusz Liana, trener Karpat.
W samej końcówce na bramkę rywali lewą stroną popędził Karol Wajs, zagrał mocno piłkę wzdłuż linii pola bramkowego, jednak nikt nie zdążył dostawić nogi.
Karpaty Krosno – Świdniczanka Świdnik 0:0
Karpaty: Perchel – Smoleń, Stasz, Hudzik, Olszewski (63 M. Lusiusz) – Stasik (46 Wajs), Demianenko (46 Jędryas), Król, Radulj (58 Geci), Gawle (86 Gazda) – Phkhakadze. Trener Dariusz Liana.
Świdniczanka: Socha – Futa ż, Szymala, Pielach, Ptaszyński – Kotowicz (90+1 Koźlik), Zuber (77 Kompanicki), Sikora, Czułowski, Morenkov ż (58 Nawrocki ż) – Paluch. Trener Łukasz Gieresz.
Sędziował Bińkowski (Skarżysko-Kamienna). Widzów 1000.